KSWPolskie MMATypy KSW

Typowanie KSW 86: Wikłacz vs. Przybysz 4

Analizy wszystkich walk i typowanie gali KSW 86: Wikłacz vs. Przybysz 4, która odbędzie się we Wrocławiu.

Dla Czytelników Lowking.pl, którzy nie są jeszcze graczami FORTUNY, przygotowaliśmy 3X ZAKŁAD BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ. Szczegóły – tutaj.

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

77,1 kg: Oskar Szczepaniak (4-1) vs. Adrian Gralak (5-1)

Kursy bukmacherskie: Oskar Szczepaniak vs. Adrian Gralak 1.70 – 2.15

Adrian Gralak wraca do kategorii półśredniej, gdzie z kolei na zawodowstwie zadebiutuje Oskar Szczepaniak. Przewaga warunków fizycznych będzie po stronie tego pierwszego i wydaje mi się, że to on może lepiej odnaleźć się w tym limicie gabarytowo.

Nie jest to jednak najłatwiejsza walka do wytypowania. Obaj zawodnicy są jeszcze młodzi, mogą rozwijać się z pojedynku na pojedynek. Nie ukrywam, że miałem nieco większe oczekiwania względem Szczepaniaka, gdy przechodził do KSW – a trochę je jednak zawiódł.

Obaj zawodnicy są względnie wszechstronni, ale spodziewam się przewagi szybkościowej po stronie Oskara. Jego arsenał jest ponadto bogatszy i myślę, że także pod kątem zapaśniczym co najmniej nie będzie Adrianowi ustępował. Żaden z nich nie ma najszczelniejszej defensywy w stójce, a i w parterze popełniają błędy – Adrian został ostatnio poddany, a Oskar był kilka razy przetaczany, ale… Uważam, że przewagi techniki i szybkości wszechstronniejszego też – jak prognozuję – Szczepaniaka zneutralizują gabaryty i doświadczenie w 77 kilogramach Gralaka. Oskar wygra na punkty.

Zwycięzca: Oskar Szczepaniak przez decyzję

61,2 kg: Mariusz Joniak (11-4) vs. Miljan Zdravković (6-0)

Kursy bukmacherskie: Mariusz Joniak vs. Miljan Zdravković 1.35 – 3.21

Miljan Zdravković to przede wszystkim stójkowicz – całkiem niezły, z przyzwoitą defensywą zapaśniczo-parterową. Czy jednak na tyle mocną, aby przeciwstawić się Mariuszowi Joniakowi? Poddaję to w wątpliwość!

Nawet w stójce Mariusz Joniak może stanowić pewne zagrożenie dla Serba – choć, owszem, uważam, że będzie podejmował ryzyko, stojąc z Miljanem Zdravkoviciem – w czym pomoże mu oczywiście zagrożenie zapaśnicze, jakie wniesie do klatki.

Nie będę natomiast ukrywał, że tak do końca tego Zdravkovicia nie skreślam. Nieskazitelny bilans, niezłe – jak na ten etap kariery – doświadczenie, solidna stójka. Może napsuć krwi naszemu zawodnikowi! Tym niemniej, w roli faworyta trzeba widzieć Joniaka – łącząc stójkę z zapasami, wygra decyzją lub poddaniem.

Zwycięzca: Mariusz Joniak przez decyzję

120,2 kg: Filip Stawowy (10-3) vs. Viktor Pesta (18-8)

Kursy bukmacherskie: Filip Stawowy vs. Viktor Pesta 2.08 – 1.75

Nie mam wątpliwości, że pod kątem ambicji, determinacji, serca do walki i gotowości do poświęceń w klatce Filip Stawowy przeżuwa i wypluwa Viktora Pestę. Czech najstarszy może nie jest – ma na karku ledwie 33 lata, co jak na wagę ciężką czy półciężką jest niczym – ale odbił się od największych organizacji na świecie w słabym stylu. Bierze, co dają, realizuje się jako sparingpartner.

Natomiast nie jest tak, że kompletnie tutaj Pestę skreślam. Powracający do wagi ciężkiej Czech będzie najprawdopodobniej znacznie szybszy – a w tej dywizji w każdej niemal walce jeden dobry cios może oznaczać jej koniec. Pesta jest oczywiście przede wszystkim grapplerem – jeśli zdoła przewrócić Stawowego, jak najbardziej może poważnie zagrozić mu z góry, a może nawet tamże skończyć?

Rzecz w tym jednak, że Polak będzie tutaj górował nad Czechem siłowo, czym prawdopodobnie zneutralizuje techniczną przewagę rywala w obszarze zapaśniczo-parterowym. W stójce natomiast Filip będzie szedł jak taran – dopóki Viktorowi starczy sił, będzie zapewne hasał do boków, próbując kąsać naszego reprezentanta ciosami, przenosić walkę do parteru. Polak jest jednak odporny i solidny kondycyjnie. Prędzej czy później zajedzie zmęczonego walką ze wstecznego Pestę.

Zwycięzca: Filip Stawowy przez (T)KO

93 kg: Damian Piwowarczyk (6-2) vs. Łukasz Sudolski (10-2)

Kursy bukmacherskie: Damian Piwowarczyk vs. Łukasz Sudolski 1.60 – 2.34

Mam tutaj gargantuiczną zagwozdkę! Nie spadnie mi szczęka na podłogę, jeśli wygra jeden bądź drugi – i to w dowolny sposób! Od decyzji przez nokaut po poddanie. Wszystko się może – na papierze! – wydarzyć.

Łukasz Sudolski góruje nad Damianem Piwowarczykiem pod kątem doświadczenia. Wydaje mi się też, że może być nieco lepiej poukładany pięściarsko, a i w parterze ułomkiem absolutnie nie jest. Jak najbardziej może ten pojedynek wygrać w dowolny sposób.

W dystansie kickbokserskim Damianowi Piwowarczykowi przyjdą natomiast w sukurs kapitalne gabaryty, które jak najbardziej sprawić mogą, że przewaga techniczna Łukasza Sudolskiego zostanie zmarginalizowana. Damian powinien rozdawać karty w klinczu, gdzie dobrze korzysta z łokci, kolan. Jest to generalnie zawodnik błyskotliwszy, kreatywniejszy i groźniejszy pod kątem kończenia walk – choć też podejmujący większe ryzyko.

Jak wspomniałem, żaden wynik mnie tutaj nie zdziwi, ale minimalnie więcej szans na wygraną daję Damianowi Piwowarczykowi – w długim dystansie pomogą mu gabaryty, proste i frontale, w półdystansie zachowa ostrożność, a w klinczu zaprzęgnie do działania łokcie – casus Igora Potierii – kolana i tężyznę fizyczną. Pokona powracającego po porażce przez nokaut Łukasza Sudolskiego.

Zwycięzca: Damian Piwowarczyk przez (T)KO

77,1 kg: Kacper Koziorzębski (9-5) vs. Wiktor Zalewski (5-0)

Kursy bukmacherskie: Kacper Koziorzębski vs. Wiktor Zalewski 1.90 – 1.90

Kolejny diablo trudny do wytypowania pojedynek, co świetnie odzwierciedlają kursy bukmacherskie. Obaj zawodnicy są odrobinę podobni pod kilkoma względami – to przede wszystkim uderzacze, którzy uwielbiają atakować korpus i rąbią potężnymi lowkingami.

Nie będę ukrywał, że Wiktor Zalewski zrobił na mnie duże wrażenie w swoim debiucie w KSW. Pomimo iż w poprzednich walkach był bardzo agresywny, poszukując skończeń – i odnajdując je – w debiucie walczył w sposób metodyczny i wyrachowany, a zarazem bardzo skuteczny. Pomimo iż na karku ma dopiero 23 lata, pokazał dojrzałe taktycznie MMA.

Kacper Koziorzębski? Kawał błyskotliwego zawadiaki, który nie stroni od podejmowania ryzyka. Jego stójkowy arsenał jest prawdopodobnie bogatszy, a w i w walce na chwyty potrafi się odnaleźć bardzo dobrze. Jeśli ktoś tutaj poszuka sprowadzenia, to prawdopodobnie Kacper. Zresztą lepszy prawdopodobnie grappling powinien też służyć mu w wymianach stójkowych, bo Wiktor będzie musiał w swoje poczynania wkalkulować ryzyko wylądowania na plecach.

Przyznam, że do tej chwili waham się nad wytypowaniem zwycięzcy… Kacper ma doświadczenie, błyskotliwy styl, bogaty arsenał. Wiktor jest dobrze poukładany kickboksersko, potrafi walczyć odpowiedzialnie, na pewno jako młodzian z walki na walkę notuje spory progres. Bez najmniejszego przekonania stawiam na młodziana.

Zwycięzca: Wiktor Zalewski przez decyzję

81 kg: Artur Szczepaniak (9-2) vs. Henry Fadipe (14-10-1)

Kursy bukmacherskie: Artur Szczepaniak vs. Henry Fadipe 1.55 – 2.45

Henry Fadipe wziął ten pojedynek w zastępstwie, ale jednak na przygotowanie miał kilka tygodni, więc wielkiego dramatu nie ma. Nigeryjczyk to sprawny stójkowicz o świetnych gabarytach i ze smykałką do kontruderzeń. Potrafi też błysnąć w parterze, o czym swego czasu przekonał się Albert Odzimkowski.

Artur Szczepaniak? Wszechstronny zawodnik, który odnajduje się w każdej płaszczyźnie. Mam natomiast problem z ocena jego potencjału po trzech walkach w KSW. W debiucie powrócił z piekieł, później szybko znokautował Briana Hooia, wreszcie ostatnio szybko padł pod ciosami Ariana Bartosińskiego.

Uważam, że w szermierce na pięści i kopnięcia groźniejszy będzie Nigeryjczyk. Ma gabaryty, ma luz, ma czutkę, ma niesygnalizowane kopnięcia na głowę. Drogi do zwycięstwa Polaka upatruję przede wszystkim w obszarze zapaśniczo-parterowym. Nie będzie to jednak zadanie łatwe, bo Artur będzie musiał porządnie rzeczone obalenia sobie przygotować. Jeśli stanie się w swoich poczynaniach przewidywalny, Fadipe będzie hasał do boków, utrzymując dystans – jak z Krystianem Kaszubowskim – i rozbijając go prostymi i kopnięciami.

Scenariusz, w którym Nigeryjczyk rzeczywiście wygrywa – tj. wciela się w rolę matadora, utrzymując walkę na nogach, gdzie jest skuteczniejszy, szybszy – jest jak najbardziej realny. Minimalnie więcej szans na wygraną daję jednak Arturowi Szczepaniakowi – podąży drogą Marcina Krakowiaka, zaprzęgając do działania klincz, zapasy i parter.

Zwycięzca: Artur Szczepaniak przez decyzję

65,8 kg: Lom-Ali Eskiev (20-7) vs. Dawid Śmiełowski (10-0)

Kursy bukmacherskie: Lom-Ali Eskiev vs. Dawid Śmiełowski 1.65 – 2.24

Dawid Śmiełowski będzie miał po swojej stronę gigantyczną przewagę gabarytów – i nie ulega wątpliwości, że spróbuje ją wykorzystać poprzez ciosy proste czy długie frontale, ewentualnie kontrujące kolana.

Lom-Ali Eskiev musi przedzierać się w półdystans, klincz – bo z dystansu po prostu Polaka nie dosięgnie. Czy będzie w stanie omijać najeżone kolcami zasieki obronne Królika, neutralizując je w zwarciu czy też w parterze?

Dawid Śmiełowski powraca po długiej przerwie, co jak najbardziej może odbić się na jego formie – szczególnie w pierwszych minutach walki, gdy będzie musiał zrzucić bitewną rdzę, wyczuć dystans, złapać rytm, po prostu odnaleźć się w warunkach bojowych.

Dawid powinien rozdawać tutaj karty pod kątem kondycyjnym. To zawodnik, któremu paliwa w baku i serca do walki nie brakuje nigdy. Jest nie do złamania, nawet jeśli rzucane są mu pod nogi gigantyczne kłody.

Czeczen tak dobrze dysponowany kondycyjnie nie jest – jego agresywny styl walki i poszukiwania nokautu każdym niemal ciosem pochłaniają sporo energii – ale oddać mu trzeba, że nawet w trybie zombie broni nie składa i potrafi wykrzesać z siebie siły do krótkich zrywów.

Dawid jak najbardziej może to wygrać – zarówno przez nokaut, jak i przez poddanie – ale uważam, że Lom-Ali podejdzie jednak do tej walki bardziej taktycznie. Będzie nacierał, kleił się w klinczu, szukał obaleń i być może je finalizował. Wymęczy decyzję.

Zwycięzca: Lom-Ali Eskiev przez decyzję

83,9 kg: Michał Michalski (10-5) vs. Dominik Humburger (7-0)

Kursy bukmacherskie: Michał Michalski vs. Dominik Humburger 2.76 – 1.45

Michał Michalski to doświadczony, wszechstronny zawodnik, który ma za sobą treningi w Ankosie MMA, gdzie swego czasy bywał Dominik Humburger – a to może okazać się cenny atut na walkę z Czechem.

Polak jednak ma już na karku 34 lata – jest starszy o 7 od Humburgera – i sporo kontuzji na koncie. Będzie to dopiero jego druga walka w limicie wagi średniej – i pierwsza z poważnym w tejże kategorii rywalem. Czech jak najbardziej może tutaj górować nad Michałem pod kątem fizyczności i siły.

Nie będę ukrywał, że podchodziłem od dawna z rezerwą do potencjału Dominika. Ot, średnia stójka, podatny na kontry na kopnięcia, niezachwycające zapasy i parter. Solidny rzemieślnik – i niewiele ponad to. Przyznam natomiast, że jego ostatnia wiktoria nad Robertem Maciejowskim zmusiła mnie do delikatnej zadumy. Czech częściowo załatał swoje stójkowe luki, walczy z większym przekonaniem, w parterze nie traci głupio pozycji.

Uważam, że o przewrócenie Dominika Humburgera i utrzymanie go w parterze łatwo nie będzie – z uwagi na jego przyzwoite zapasy oraz siłę. Jeśli Michał Michalski ma to wygrać, to najprawdopodobniej przez jakiś nokaut ciosami w półdystansie. Więcej szans na zwycięstwo daję jednak młodszemu, większemu, silniejszemu, mniej doświadczonego przez kontuzje i rozwijającemu się z walki na walkę Czechowi.

Zwycięzca: Dominik Humburger przez (T)KO

61,2 kg: Jakub Wikłacz (14-3-1) vs. Sebastian Przybysz (12-3)

Kursy bukmacherskie: Jakub Wikłacz vs. Sebastian Przybysz 1.70 – 2.15

Wbrew pozorom pojedynek ten nie jest szczególnie trudny do wytypowania – wystarczy przewidzieć, czy walka rozegra się w stójce, czy też w parterze. Rzecz bowiem w tym, że o ile Jakub Wikłacz w ostatnich latach podrasował swój kickboxing, a Sebastian Przybysz nigdy ułomkiem w parterze nie był, to jednak walka w stójce faworyzuje pretendenta, a walka w parterze mistrza. Nie spodziewam się, aby Sebastian kompletnie rozstrzelał na nogach Jakuba, ani aby Jakub poskręcał Sebastiana w precel w walce na chwyty, ale… Stójka Sebicia – mobilność, umiejętność walki z obu pozycji, kreatywność, bogaty arsenał, kontruderzenia – stoi po prostu na wyższym poziomie. Parter? Tutaj karty rozdaje Jakub, zwłaszcza w wersji 2.0, w której nieco większy akcent kładzie na kontrolę kosztem ofensywy.

Pytanie zatem, czy Sebastian zdoła utrzymać walkę na nogach? Czy nie da się skusić na łatwe obalenia? W ostatnim starciu notował przecież nawet pewne sukcesy w parterze z góry, ale ostatecznie w końcu prędzej czy później był przetaczany. Jako 27-latek Jakub Wikłacz rozwija się z pojedynku na pojedynek. Nie mam wątpliwości, że podrasował zapasy od czasu ostatniego starcia z Sebiciem.

W stójce Jakub może natomiast stanowić problem dla Sebastiana z uwagi na swoją agresję, presję i frontale, którymi uwielbia pracować. Uważam, że Przybysz nie może dawać się bezkarnie spychać do defensywy – musi zapracować na szacunek jakimiś dobrymi ciosami, być może na korpus. Presja ze strony Wikłacza sprawiała mu w ostatnim starciu problemy. Nie był długimi fragmentami w stanie opędzić się od nacierającego przeciwnika.

Absolutnie nie skreślam zatem Jakuba Wikłacza. Presja, agresja, mocna kondycja, zapasy i parter mogą jak najbardziej zaprowadzić go do zwycięstwa. Uważam jednak, że wynik ostatniej potyczki był w dużej mierze pochodną nieszczególnie trudnych do wyeliminowania – przynajmniej na papierze – błędów ze strony nadmiernie ufającego w swój parter Sebicia. Stroniąc – na tyle, na ile będzie to możliwe – od walki na chwyty, rozpędzony dwoma dobrymi zwycięstwami Sebastian utoruje sobie drogę do zwycięstwa na punkty nad niewidzianym w akcji od dziewięciu miesięcy Jakubem.

Ten sondaż jest zakończony (od 6 miesięcy).

Jakub Wikłacz vs. Sebastian Przybysz - kto wygra?

Sebastian Przybysz
57.94%
Jakub Wikłacz
42.06%

Zwycięzca: Sebastian Przybysz przez decyzję

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

  1. Bardzo trudna do typowania gala.
    Moje typy:

    – Szczepaniak
    – Joniak
    – Pesta
    – Sudolski
    – Korziorzębski
    – Szczepaniak
    – Eskiev
    – Michalski
    – Przybysz

    Największy problem ze wskazaniem faworyta miałem w walce Michalskiego i nadal zresztą mam duży dylemat. Z typem czekałem w zasadzie do ważenia i było widać niesamowitą determinację i ogień u Michała. Wierzę, że zawalczy z głową i pójdzie skutecznie w zapasy. W stójce widzę największe ryzyko.

    Joniaka wskazałem przez poddanie a resztę przez decyzję. 🤔

    To jest jedna z gal, na którą w ostatnim czasie czekam najbardziej. 🔥🔥🔥

Dodaj komentarz

Back to top button