KSWPolskie MMATypy KSW

Typowanie KSW 80: Ruchała vs. Eskijew

Analizy najciekawszych walk i typowanie całej gali KSW 80: Ruchała vs. Eskijew, która odbędzie się w Lubinie.

Dla Czytelników Lowking.pl, którzy nie są jeszcze graczami FORTUNY, przygotowaliśmy 3X ZAKŁAD BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ. Szczegóły – tutaj.

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

77,1 kg: Kacper Koziorzębski (8-5) vs. Borys Borkowski (4-2)

Kursy bukmacherskie: Kacper Koziorzębski vs. Borys Borkowski 1.44 – 2.45

Kacper Koziorzębski to bardzo utalentowany zawodnik, sprawny w każdej płaszczyźnie MMA, który jednak nie ma ostatnimi czasy szczęścia. Jego zawadiacki styl walki – uważam, że to dobre określenie – nacechowany jest sporym ryzykiem, za które przychodzi mu czasami płacić wysoką cenę. Drobne korekty – przede wszystkim w postaci bardziej odpowiedzialnego podejścia do defensywy w stójce – mogą zdziałać w jego przypadku cuda.

Czy Borys Borkowski może skończyć tę walkę jako zwycięzca? Tak. To niezły uderzacz ze smykałką do kontr, który cały czas rozwija się też w aspektach zapaśniczo-parterowych. Natomiast uważam, że Kacper to jednak zawodni sprawniejszy zarówno stójkowo – ataki na korpus, bogaty arsenał kopnięć! – jak i grapplingowo. Jeśli nie popełni jakiegoś rażącego błędu, wyjdzie z tej walki obronną ręką.

Zwycięzca: Kacper Koziorzębski przez (T)KO

93 kg: Damian Piwowarczyk (5-2) vs. Bartłomiej Gładkowicz (8-3)

Kursy bukmacherskie: Damian Piwowarczyk vs. Bartłomiej Gładkowicz 1.44 – 2.79

Jak mentalnie Damian Piwowarczyk podejdzie do tej walki? Jeszcze niedawno uznawany za jeden z największych talentów w wadze półciężkiej nad Wisłą, a dzisiaj walczy o pozostanie w szeregach KSW. To jak najbardziej może odbić się na głowie Damiana, a w konsekwencji na jego poczynaniach w klatce.

Przyznam, że trochę dziwi mnie, że Bartłomiej Gładkowicz nadal rywalizuje w wadze półciężkiej. Wydaje się jednak, że bardziej nadaje się do średniej.

Jak może przebiegać to starcie? Otóż, pomimo iż Piwowarczyk potrafi odnaleźć się w stójce, a Gładkowicz lebiegą parterowym nie jest, to w ogólnym rozrachunku spodziewam się jednak, że Damian będzie szukał tutaj parteru, podczas gdy Bartek powalczy o utrzymanie boju na nogach – tamże bowiem będzie naprawdę groźny.

Nie wykluczam scenariusza, w którym Gładkowicz kończy ten pojedynek w glorii zwycięzcy – przez nokaut lub na punkty. Jednak za minimalnie bardziej prawdopodobny scenariusz uważam ten, w którym stroniący jednak od walki w stójce Piwowarczyk toczy ją głównie w klinczu i w parterze, zyskując uznanie w oczach sędziów punktowych.

Zwycięzca: Damian Piwowarczyk przez decyzję

65,8 kg: Wojciech Kazieczko (3-0) vs. Daniel Tarchila (5-1)

Kursy bukmacherskie: Wojciech Kazieczko vs. Daniel Tarchila 1.33 – 3.32

Typowanie walk młodych zawodników – Daniel Tarchila ma ledwie 19 lat – albo takich z niewielkim bilansem – Wojciech Kazieczko stoczył tylko trzy pojedynki – zawsze jest obarczone sporym ryzykiem. Obaj zawodnicy mogą z walki na walkę dokonać dużego progresu. Nadal wiele kart w technicznych i mentalnych aspektach ich bitewnej gry pozostaje nieodkrytych.

Daniel Tarchila wydaje się zawodnikiem wszechstronnym. Nie stroni ani od uderzeń, ani od obaleń, choć – obejrzawszy jego dostępne walki – stwierdzam, że wygląda jednak bardziej na strikera. Na pewno nie zachwyca pod kątem defensywy zapaśniczej. Wydaje się natomiast twardy i charakterny zarówno w bojach stójkowych, jak i parterowych. Kondycyjnie też jest w porządku.

Narzucają mi się jednak dwie sprawy w kontekście tego pojedynku. Otóż, Wojciech Kazieczko to lepszy stójkowicz – posiada bogatszy arsenał uderzeń, jest aktywniejszy, będzie prawdopodobnie miał po swojej stronie gabaryty. Dodatkowo w razie problemów na nogach może jednak poszukać tutaj obalenia.

Innymi słowy, jestem daleki od skreślania Mołdawianina, ale uważam, że przewaga szczególnie w długodystansowych broniach Wojtka wespół z jego mobilnością zapewnią mu tutaj wygraną. Na spacerek jednak pojedynek ten się nie zapowiada.

Zwycięzca: Wojciech Kazieczko przez decyzję

84 kg: Michał Michalski (9-5) vs. Erikas Golubovskis (8-1-1)

Kursy bukmacherskie: Michał Michalski vs. Erikas Golubovskis 1.33 – 3.00

21-letni Erikas Golubovskis to… Wygląda na względnie wszechstronnego zawodnika. Obejrzawszy jego nieliczne dostępne w Internecie pojedynki oraz migawki, stwierdzam, że potrafi odnaleźć się zarówno w walce chwyty, jak i w stójce, choć wygląda jednak bardziej na grapplera. A zatem spodziewam się, że poszuka tutaj przeniesienia walki do parteru.

Rzecz jednak w tym, że Litwin wziął ten pojedynek na ledwie dwa dni przed galą, praktycznie bez uczciwych przygotowań. To stawia jego formę pod znakiem zapytania. Z drugiej zaś strony, do stracenia nie ma tutaj niemal nic, co może mu służyć.

Michał Michalski nie był widziany w akcji od prawie dwóch lat, co także typowania talki tej nie ułatwia. Natomiast mając na uwadze okoliczności zestawienia tego pojedynku oraz doświadczenie obu zawodników, trudno nie wskazać tu jednak na polskiego zawodnika.

Zwycięzca: Michał Michalski przez decyzję

93 kg: Luis Henrique da Silva (19-8) vs. Oumar Sy (7-0)

Kursy bukmacherskie: Luis Henrique da Silva vs. Oumar Sy 3.68 – 1.28

Sytuacja szczególnie skomplikowana tutaj nie jest – przynajmniej na papierze. Oumar Sy poszuka obaleń i pracy z góry, a Luis Henrique da Silva powalczy o utrzymanie walki na nogach.

Przyznam szczerze, że Brazylijczyk odrobinę zaskoczył mnie in plus w starciu z Tomaszem Narkunem – nie pękł mianowicie w parterze, choć kilka okazji do tego miał. Z drugiej zaś strony, Polak inteligencją nie błysnął w swoich parterowych poczynaniach, swoim uporem tamże ułatwiając nieco zadanie rywalowi.

Pomimo iż wygrał w debiucie w KSW z byłym mistrzem, da Silva nadal do tytanów wagi półciężkiej się nie zalicza. Dziurawa stójka, licha obrona przed obaleniami, niezachwycający parter. Mając na uwadze, że Sy cały czas się rozwija, a jednocześnie już teraz demonstruje w oktagonie pewnego rodzaju dojrzałość – chociażby w postaci konsekwencji zapaśniczo-parterowej – to trudno nie widzieć go tutaj w roli faworyta. Nie popełni błędu Żyrafy – gdy przewróci, prędzej czy później znajdzie sposób, aby ubić.

Zwycięzca: Oumar Sy przez (T)KO

83,9 kg: Tom Breese (15-4) vs. Bartosz Leśko (11-2)

Kursy bukmacherskie: Tom Breese vs. Bartosz Leśko 1.47 – 2.69

Nie jest to najłatwiejsza do wytypowania walka. Nie ulega wątpliwości, że Tom Breese to bardziej doświadczony zawodnik, który wojował na większej scenie. Uważam też, że pod kątem technicznym jest lepszy w każdej w zasadzie płaszczyźnie od Bartosza Leśki. Może nie mieć to jednak żadnego znaczenia. Dlaczego?

Otóż, po ostatniej walce Brytyjczyka jak bumerang powrócił problem jego głowy. Nigdy nie był to zawodnik, który słynąłby z ducha walki w oktagonie. Ba! Nie raz, nie dwa zdarzało mu się nawet do walki nie wyjść! Wydawało się po starciu z Damianem Janiowskim, że demony te przeszłości Tom Breese zostawił za sobą, ale… Potyczka z Pawłem Pawlakiem teorie te postawiła pod dużym znakiem zapytania.

„Once a quitter, always a quitter” – powiedział swego czasu Justin Gaethje o Charlesie Oliveirze. Jak pamiętamy, skończył wówczas poddany, ale tenże właśnie aspekt chybotliwej mentalności Toma Breese trzeba mieć zawsze na uwadze, typując jego walki. Jakkolwiek duża nie byłaby jego przewaga techniki czy doświadczenia, wszystko to może legnąć w gruzach, jeśli Brytyjczyk zainkasuje mocniejsze uderzenie czy znajdzie się w innych tarapatach.

Na pewno oddać trzeba Leśce, że sprawnie atakuje doły, co stanowić może jego cenny atut w konfrontacji z Breese. Czy jednak dobre proste, lowkingi, wszechstronna względnie gra Polaka oraz jego przewaga charakteru wystarczą do pokonania Brytyjczyka? Absolutnie tego nie wykluczam, ale… W trybie gotowości bojowej Breese jest naprawdę mocny, a Leśko nie miał jednak za sobą pełnego obozu przygotowawczego…

Zwycięzca: Tom Breese przez decyzję

65,8 kg: Robert Ruchała (8-0) vs. Lom-Ali Eskijew (20-6)

Kursy bukmacherskie: Robert Ruchała vs. Lom-Ali Eskijew 1.75 – 2.08

Robert Ruchała jest zawodnikiem chaotycznym w stójce, którego obrona czasami woła o pomstę do nieba. Rzecz jednak w tym, że w tym szaleństwie jest metoda – nowosądeczanin jest bowiem bardzo ruchliwy i kompletnie nieprzewidywalny. Korzysta z szerokiego arsenału ciosów i kopnięć, wliczając w to te obrotowe. Chwilami poniewiera się po klatce na pozór bez ładu i składu, ale… Trafić go trudno, a sam jest w stanie punktować. Łamie schematy, co czyni go jego poczynania niełatwymi do przewidzenia.

Lom-Ali Eskijew to przeciwieństwo Roberta Ruchały – przynajmniej pod kątem stójkowym. Walczy tam niespiesznie, starając się metodycznie wywierać presję, często zza podwójnej gardy. Ta niechęć do oddawania pola – tj. mocne opieranie ciężaru ciała na wykrocznej nodze – naraża go oczywiście na niskie kopnięcia, co ostatnio dobrze wykorzystał Daniel Rutkowski. Czeczen lubi atakować krótkimi kombinacjami pięściarskimi, nierzadko w kontrach. Uderza często z morderczymi intencjami, próbując urwać rywalom głowę.

Kapitalne znaczenie dla przebiegu i wyniku tego pojedynku mogą mieć oczywiście zapasy. W tym aspekcie spodziewam się przewagi ze strony Eskijewa. Czy jednak oznacza to, że będzie poniewierał Ruchałą? Nie sądzę! Prawdopodobnie zdoła jednak bronić się przed zapaśniczymi podejściami Polaka, a gdy sam poszuka obalenia, prędzej czy później je znajdzie.

Zresztą zapasy Czeczena mogą mieć też kapitalny wpływ na przebieg stójkowej szermierki na pięści i kopnięcia. Kto wie, czy jakieś podejście zapaśnicze Lom-Aliego – szczególnie jeśli je sfinalizuje – nie odbije się na aktywności Roberta na nogach? Wszak Polak będzie wówczas musiał wkalkulować w swoje poczynania ryzyko wylądowania na plecach – a pomimo iż w parterze nasz zawodnik potrafi się świetnie odnaleźć, to jednak nie sądzę, aby chciał walczyć z Czeczen z pleców.

Przyznam natomiast szczerze, iż w stójce nie wykluczam żadnego scenariusza. Nie zdziwię się, jeśli chaotyczny Robert będzie tam skuteczniejszy, męcząc biernego często Lom-Aliego różnorodnych uderzeniami i pozostając dlań nieuchwytnym celem – szczególnie że będzie miał po swojej stronie przewagę gabarytów. Z drugiej zaś strony, jeśli Czeczen pójdzie po rozum do głowy i zacznie okopywać Ruchałę Lowkingami oraz uderzeniami na korpus – a to niemal zawsze dobre sposoby na okiełznanie ruchliwych i szczupłych rywali – to jak najbardziej swoją metodyczną pięściarsko grą może kompletnie zneutralizować stójkę Polaka. Do tego dochodzi wspomniane zagrożenie zapaśnicze ze strony Czeczena – w mojej ocenie większe aniżeli zagrożenie zapaśnicze ze strony Ruchały.

Na papierze starcie z Eskijewem zapowiada się na największe wyzwanie w dotychczasowej karierze nowosądeczanina. To zawodnik, który zdecydowanie góruje nad Polakiem pod kątem doświadczenia. Z drugiej zaś strony, Czeczen nie miał za sobą pełnego obozu przygotowawczego, a jego kondycja bywała podejrzana – w mojej ocenie z powodu morderczych intencji, jakie wnosi do oktagonu, szukając skończenia mocnymi – a zatem pochłaniającymi sporo energii – uderzeniami. Natomiast szalony chwilami styl walki Ruchały, w którym zbędnych ruchów jest co nie miara, również nie wydaje się skrojony pod pięć rund…

Nasz zawodnik rozwija się jednak z walki na walkę, a z jego obozu przygotowawczego dochodzą bardzo optymistyczne sygnały. Jak niemal zawsze w przypadku jego pojedynków, mam jednak niemałą zagwozdkę. Póki co w typowaniach jego walk pomyliłem się tylko przy okazji starcia z Patrykiem Kaczmarczykiem. Chętnie pomylę się teraz, bo ostatecznie minimalnie skłaniam się w stronę Lom-Aliego Eskijewa, prognozując, że będzie tutaj szukał lowkingów i ataków na korpus, mieszając je z próbami zapaśniczymi. A to w konsekwencji utoruje mu drogę do zwycięstwa.

Zwycięzca: Lom-Ali Eskijew przez decyzję

Pozostałe typy:

Emilia Czerwińska (2-0) > Yasmin Guimaraes (4-1)

Kamil Szkaradek (3-0) > Patryk Chrobak (3-2)

Mateusz Janur (6-5) > Andi Vrtacić (3-1)

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

Dodaj komentarz

Back to top button