Polskie MMAUFC

„Troszeczkę w to nie wierzę” – Jan Błachowicz rozczytał blef Israela Adesanyi?

Jan Błachowicz podchodzi z delikatną rezerwą do wypowiedzi Israela Adesanyi w temacie (nie)przybierania masy przed UFC 259.

Za niespełna dwa miesiące mistrz kategorii półciężkiej UFC Jan Błachowicz stanie do najważniejszej walki w swojej sportowej karierze, w pierwszej obronie złota krzyżując rękawice z niepokonanym czempionem 185 funtów i jedną z największych gwiazd organizacji Israelem Adesanyą.

Nigeryjczyk to niemal wyłącznie uderzacz, ale niezwykle zaawansowany technicznie, wszechstronny i nieprzewidywalny – a z tego rodzaju rywalami, trudnymi do rozczytania, walczy się często najtrudniej. Zdaje sobie z tego doskonale sprawę Jan Błachowicz, o czym opowiedział w najnowszej odsłonie magazynu Koloseum.

– Powiem po walce, czy mi się dobrze walczyło, czy nie – powiedział. – To się okaże. Będzie pewnie ciężko wejść w tą walkę. Będzie trzeba to rozgryźć, ale myślę, że sobie damy z tym radę, poradzimy – i będzie dobrze. Ja mam zamiar się dobrze bawić i wygrać tę walkę.

– Wiadomo, że wolę – co nie raz mówiłem – bardziej poukładanych zawodników niż takich niekonwencjonalnych, ale jest taki i będzie sobie trzeba z tym poradzić. I fajnie. Hej, przygodo.




Zapytany natomiast, czy Israel Adesanya, który niewiele ścina do kategorii średniej, będzie najszybszym rywalem, z jakim się kiedykolwiek mierzył, Polak przytaknął, choć… Poddał w wątpliwość wypowiedzi Nigeryjczyka, który w wywiadach zarzeka się, że nie będzie przybierał na wadze na okoliczność starcia z Cieszyńskim Księciem, za priorytet stawiając sobie właśnie szybkość i zwinność.

– Na ten moment pewnie tak (będzie moim najszybszym rywalem) – ocenił Jan. – Tak mi się wydaje. Chociaż to się okaże, bo zmienia kategorię wagową. Pomimo iż mówi, że nie ma zamiaru za bardzo iść z kilogramami do góry, to ja w to troszeczkę nie wierzę i wydaje mi się, że pójdzie. I zobaczymy, jak się wtedy będzie ruszał. Zobaczymy, jak się będzie ruszał po pierwszej rundzie, jak troszeczkę się poprzepychamy. Zobaczymy.

– Na pewno w pierwszych trzech minutach będzie najszybszy. A później? Okaże się.

W dotychczasowych dziewięciu walkach w oktagonie amerykańskiego giganta Nigeryjczyk ani razu nie poszukał obalenia. Czy po pierwsze pójdzie 6 marca?

– A kto wie, jak to będzie – odpowiedział wesoło Jan. – Jeżeli się okaże, że dostaje baty w stójce, to będzie być może szukał innego rozwiązania. Jak mówię, trzeba być gotowym na każdy scenariusz, ale… Nie oszukujmy się, na 90% nie pójdzie ani razu do parteru, chyba że po moich ciosach trafi na plecy.

Poza względną przewidywalnością Adesanyi – przynajmniej pod kątem utrzymywania walki w płaszczyźnie stójkowej – atutem Błachowicza może okazać się oktagon. Gala UFC 259 odbędzie się bowiem w UFC Apex, a tam mieści się mniejszy oktagon.



– Będziemy na pewno chcieli to wykorzystać – powiedział Jan. – Mniejszy oktagon, więc nie będzie trzeba za nim biegać, więc fajnie.

– Nie skupiam się jednak na tym, w jakim oktagonie będę walczył, tylko na tym, aby być w stu procentach gotowym, bez kontuzji i fajnie przygotowanym. Na tym się skupiam. A klatka mała czy duża? To już jest dodatek. Ale jak będzie mniejsza, to będzie łatwiej go zamknąć pod siatką i zrobić swoją robotę.




– Taki jest plan: robić swoją robotę, narzucać swój styl walki, robić presję. I niech on kombinuje. Będę miał kilka rozwiązań na walkę. Zawsze je mamy. Plan A, plan B, plan C. Któryś na pewno zadziała. Jak mówię, będę w stu procentach gotowy na wszystko, co on przygotuje. A czy on będzie na mnie? To się okaże.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

Koszulki Lowking.pl dostępne w sprzedaży!

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

  1. Ciekawi mnie kwestia, ile faktycznie wniesie Adensanya do klatki. Bo jednak co, by nie mówić w przypadku większości zawodników ze ścisłego topu zazwyczaj jest tak, że wyżej idą zawodnicy, którzy zarzynają się robiąc wagę.

    A w tym przypadku Adensanya jest średnim, średnim przynajmniej wagowo. I Z tego co mówi to wyjdzie sobie na luzie, gdzieś w okolicy limitu wagi półciężkiej. Trochę niecodzienne podejście bo jednak ścinanie jest standardem.

    Nie wiadomo ile w tym prawdy, ale wydaje mi się, że Adensanya jest na tyle przekonany do swojej filozofii walki, że może i nie blefuje.

    Fajnie, że Janek mówi o presji bo wydaje się to słusznym podejściem. Tylko widzę, tu dwa 'ale’…Po pierwsze Janek rzadko kiedy walczy w takim stylu, po drugie na ile starczy mu kondycji przy takim podejściu. Z drugiej strony pasywność to pewnie przegrana na punkty.

    Umiarkowana presja – wydaje mi się słusznym podejściem. Niech naciska, ale też bez przesadnego ganiania na wariata. Ma zasięg, ma cios, kopnięcia – myślę, że może nieco poczekać na dobrą szansę.

  2. cesellolaroma – Jędrzejczyk w walce z Shevchenko była przekonana że poradzi sobie bez robienia masy mięśniowej. Jak to wyglądało w walce wiadomo. Natomiast z perspektywy czasu wiadomo, że chodziło jedynie o skok na kasę i bezpieczny powrót do dywizji 52kg gdzie ma przewagę warunków fizycznych.
    Byłoby miło gdyby Janek ukarcił kolejnego z 84kg, bo zamiast bronić pasów to mistrzowie z mistrzami bo może się uda. Adensanya również powinien stracić pas, bo blokuje dywizję i niech mu dadzą tymczasowy.

Dodaj komentarz

Back to top button