Fedor EmelianenkoKSWPolskie MMA

Tomasz Narkun: „Nie ma przepaści między mną a Fedorem czy Cormierem”

Tomasz Narkun opowiedział o potencjalnym pojedynku z Fedorem Emelianenką, wyjaśniając, dlaczego byłoby to jego wymarzone zestawienie.

Kilka dni temu szerokim echem w polskim środowisku MMA odbił się tweet mistrza kategorii półciężkiej KSW Tomasza Narkuna, który wyraził gotowość do walki z Fedorem Emelianenko po kontrowersyjnym zwycięstwie Rosjanina z Fabio Maldonado na gali EFN 50.

Na polskiego zawodnika spadło wiele krytyki za takie wyzwanie – jedni przekonywali, że Ostatni Cesarz nadal stanowiłby dla Żyrafy za wysokie progi, inni krytykowali zawodnika Berserkerów za próby budowania nazwiska na podupadłej już legendzie.

Dużo teraz hejterów, pozdrawiam hejterów.

– powiedział roześmiany Narkun w wywiadzie dla IHS Technology, odnosząc się reakcji fanów na jego propozycję walki z Rosjaninem.

Dopisali! „Z Fedorem nie masz szans”… Ja uważam, że z każdym na świecie mam szansę. I to nie jest tak, że jest jakaś przepaść między mną a Fedorem czy jakimkolwiek innym zawodnikiem, czy Danielem Cormierem. To nie jest ta przepaść i to nie są te lata, bo naprawdę troszeczkę już po świecie pojeździłem i walczyłem z topowymi zawodnikami i nigdy nie było tak, że zostałem stłamszony. Czuję się naprawdę mocny.

Narkun przekonuje, że pojedynku z Emelianenką chciałby nie tylko z powodów finansowych czy promocyjnych.

Od kiedy zacząłem trenować sporty walki, wzorowałem się na Fedorze i to po prostu byłoby dla mnie spełnieniem skrytych marzeń. Stanąć twarzą w twarz i stoczyć walkę z taką legendą. Niektórzy odbierają to w ten sposób, że ja chcę się wypromować czy jakieś pieniądze zarobić przy tym – oczywiście, to wszystko jest. Jednak to są tylko jakieś składowe tego wszystkiego, po co tam wychodzimy. Jedną ze składowych jest to, że naprawdę chciałbym zmierzyć się sportowo z Fedorem. To jest moje marzenie. A to, że za tym pójdzie jakaś promocja – oczywiście zakładając, że byłaby taka walka – jakieś pieniądze, to oczywiście – za każdą walką to musi iść, bo to jest zawodowy sport.

Rozpędzony serią trzech zwycięstw w pierwszej rundzie Berserker najprawdopodobniej powróci do klatki na gali KSW 36, ale jeszcze nic nie wiadomo o jego potencjalnym rywalu.

Z kolei Ostatni Cesarz po wojnie z Maldonado zapowiedział, że nigdzie się nie wybiera i zamierza kontynuować karierę. Rosjanin jest obecnie wolnym agentem i czeka na propozycje od organizacji z całego świata.

Poniżej cały wywiad z Tomaszem Narkunem:

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button