UFC

Tom Aspinall zmienia zdanie – wskazuje rywala, z którym mógłby zmierzyć się w kolejnej walce

Zasiadający na tymczasowym tronie królewskiej wagi Tom Aspinall wskazał przeciwnika – poza Jonem Jonesem i Stipe Miociciem – z którym mógłby stoczyć kolejną walkę.

Tymczasowy mistrz kategorii ciężkiej Tom Aspinall od kilku tygodni apelował o pozbawienie prawowitego tytułu niezdolnego do walki Jona Jonesa, wyrażając jednocześnie pełną gotowość na starcie z szykowanym dla Bonesa Stipe Miociciem. Wygląda jednak na to, że Brytyjczyk powoli idzie na ustępstwa…

Gdy w listopadzie zeszłego roku w nieco ponad minutę znokautował Sergeya Pavlovicha, sięgając po tymczasowy pas, Tom Aspinall szybko ukuł narrację, wedle której powrót do niedoszłego na Nowy Jork zestawienia Jona Jonesa ze Stipe Miociciem nie ma żadnego sensu. Zdaniem Brytyjczyka wstrzymywanie dywizji ciężkiej przez prawie rok – bo prognozuje się, że Bones może wrócić do akcji dopiero w listopadzie – uwłacza sportowej powadze UFC.

30-latek zarzekał się, że w kolejnym występie w oktagonie musi walczyć o prawowity tytuł mistrzowski – bez względu na to, w jakich okolicznościach do tego dojdzie i kto stanie naprzeciwko niego. Zapowiedział, że bronić tymczasowego złota nie zamierza.

Sternik UFC Dana White jak mantrę powtarzał jednak, że ani nie zamierza rezygnować z tego starcia legend, ani też nie zamierza odbierać tytułu mistrzowskiego Jonowi Jonesowi. Ten ostatni też zresztą odniósł się do wypowiedzi Tom Aspinalla – skrytykował Brytyjczyka, określając go mianem nowicjusza, któremu wydaje się, że może rozdawać karty.

W niedzielę Brytyjczyk opublikował kilka wpisów na platformie X, swoje stanowisko nieco zmieniając…

– Zrewanżuj się Curtisowi Blaydesowi – napisał jeden z użytkowników X. – Z technicznego punktu widzenia przegrałeś, ale wiem, że nie daje ci spokoju, że masz w bilansie porażkę z nim. Trzeba to odzyskać. Jeśli pokona Almeidę, to będzie dobry kierunek na kolejną walkę.

– Zwycięzca walki Almeida vs. Blaydes brzmi dobrze – odpowiedział Aspinall.

Do walki sklasyfikowanego na 7. miejscu w rankingu i niepokonanego pod sztandarem UFC Jailtona Almeidy z Curtisem Blaydesem, który okupuje 5. pozycję, dojdzie 9 marca w ramach gali UFC 299 w Miami. Wydaje się, że zwycięzca znajdzie się bardzo blisko titleshota, choć w tle czai się cały czas Ciryl Gane. Brytyjczyk zapowiedział już jednak, że Francuza wielokrotnie zapraszał w tany w przeszłości, ale skoro ten go ignorował, to teraz na swoją szansę Bon Gamin musi zapracować kolejną wiktorią.

Czy na szali potencjalnej walki Aspinalla ze zwycięzcą konfrontacji Almeidy z Blaydesem znalazłby się właściwy tytuł mistrzowski? Czy w przeciwnym wypadku Brytyjczyk odmówiłby walki? Tego nie wiadomo.

Przez jakiś czas w gronie potencjalnych rywali dla Toma Aspinalla przewijał się też rozdający karty w wadze półciężkiej Alex Pereira, ale Brazylijczyk poinformował kilka dni temu, że starcie o trzeci pas póki co nie leży w orbicie jego zainteresowań – do potencjalnej migracji do 265 funtów chciałby porządnie się przygotować.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button