KSWPolskie MMA

„To nie zależy ode mnie” – Damian Janikowski odpowiada na krytykę zestawienia z Tonym Gilesem na KSW 50

Damian Janikowski zabrał głos na temat zestawienia z Tonym Gilesem na okoliczność wrześniowej gali KSW 50.

Przed kilkoma dniami gruchnęły doniesienia, wedle których rywalem Damiana Janikowskiego podczas zaplanowanej na 14 września jubileuszowej gali KSW 50 w Londynie będzie niejaki Tony Giles.

Zobacz także: Jan Błachowicz dzielił szatnię z Jonem Jonesem podczas gali UFC 239

Przez nadwiślańską scenę MMA błyskawicznie przetoczyła się wówczas prawdziwa medialna burza z powodu takiego a nie innego rywala dla polskiego zawodnika. Nikt trzeźwo myślący nie spodziewał się co prawda, aby powracający do akcji po dwóch dotkliwych porażkach wrocławianin został ponownie rzucony na głęboką wodę, ale jednocześnie oczekiwania względem jego rywala były zdecydowanie wyższe.

Brytyjczyk tymczasem może co prawda pochwalić się okazałym bilansem 6-1, ale klasa pokonywanych przezeń rywali pozostawia wiele do życzenia – delikatnie rzecz ujmując. Dość powiedzieć, że pokonywał debiutantów czy zawodników z bilansami pokroju 1-16 czy 2-27.

Dziś natomiast zestawienie to zostało oficjalnie ogłoszone przez organizację i polski zawodnik zabrał głos w temacie.

To nie zależy ode mnie.

– powiedział Damian Janikowski o starciu z Brytyjczykiem w rozmowie z Maciejem Turskim z PolsatSport.pl.

Włodarze też może patrzą na to, że rzeczywiście jestem po dwóch przegranych walkach. Jak widać, od początku nie wybierałem w zawodnikach. Jestem zakontraktowany na konkretną ilość walk – dają mi zawodników i ja po prostu mówię „tak, biję się”. Tak samo tutaj.

Nie jestem w stanie ocenić tego zawodnika – czy jest dobry, czy nie jest dobry. Jak już gdzieś go oglądałem, to może śmiesznie wyglądać, ale wspominając Aleksandara Ilica, też na papierze nie miał mega dobrych, wybitnych zawodników, a okazuje się, że wszystkie walki wygrywał, nokautował swoich rywali.

Tutaj też nie lekceważę zawodnika. Oglądam go już i nie mogę się nastawić, że będzie to słabsza walka, bo każdy, kto trenuje, każdy, kto się bije, wychodząc do klatki, chce tą walkę wygrać.

Patrząc na niego, wygląda na to, jakby ta poprzeczka rzeczywiście była niżej, ale jak będzie na walce, to tak naprawdę się okaże. Dostaję zawodników, przyjmuję walkę i się biję – czy jest to zawodnik lepszy, czy gorszy.

35-letni Brytyjczyk był ostatnio widziany w akcji w październiku ubiegłego roku podczas gali WCMMA 34 w Purfleet, gdzie w półtorej minuty ubił Aarona Jonesa (0-4). W wielkiej Brytanii noszący przydomek Nosorożec zawodnik jest zresztą lepiej znany z występów w programach telewizyjnych Gypsy’s Next Door i Big Gat Gypsy Wedding niż z dokonań sportowych.

Widziałem wcześniej jego walki w kickboxingu, więc wywodzi się chyba ze stójki.

– powiedział Damian.

Szybki na nogach jest. Próbuje doskakiwać, uderzać mocnymi sierpami, tak że będę się musiał tego spodziewać. Nawet jeśli mnie w jakiś sposób uśpi, to zaraz może wystrzelić, ale już z moim sztabem trenerskim na pewno opracujemy sobie taką taktykę, żeby wykorzystać jak najlepiej moje umiejętności – zapaśnicze, grapplerskie czy stójkowe – po to, żeby doprowadzić tę walkę do zwycięstwa.

Przydałoby się teraz wygrać tę walkę, ale jak będzie, wszystko się okaże 14 września.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

  1. to nie lepiej było zrobić catchweight z Najmanem, albo Trybsonem na FFF? Olimpijczyk walczy z taką parówą? Człowieku ty masz jakieś ambicje poza kasą ? Może w własnym cieniem zawalczy?

Dodaj komentarz

Back to top button