UFC

TJ Dillashaw: „Poczułem się znieważony, jakby skłamano mi prosto w twarz”

Były mistrz kategorii koguciej TJ Dillashaw nie ukrywa rozczarowania współpracą z UFC i Daną Whitem.

Jeszcze kilka tygodni temu TJ Dillashaw prowadził intensywną kampanię medialną na rzecz rewanżu z Dominickiem Cruzem, będąc nawet gotowym założyć się o $100 tys., że wyjdzie z tego starcia zwycięsko.

W programie The MMA Hour Dillashaw przyznał, że kontaktował się wówczas ze sternikiem UFC Daną Whitem.

Powiedziałem mu: „Zrobię, co będzie trzeba”.

– przyznał zawodnik.

W tamtym czasie renegocjowaliśmy mój kontrakt i powiedziałem mu wtedy: „Słuchaj, dla mnie ważniejsza od renegocjowania kontraktu jest walka o pas”, bo to dla mnie ważniejsze niż cokolwiek innego w życiu. Najważniejszym jest dla mnie, aby był mistrzem uznawanym za najlepszego na świecie – po to zacząłem MMA.

Po tym spotkaniu powiedział mi, żebym zadzwonił. I już nigdy nie dostałem odpowiedzi. Nie oddzwaniał, nie kontaktował się, nie powiedział, czy dostanę walkę o pas. Nic nie powiedział, aż w końcu dowiedziałem się z mediów społecznościowych, że dostał ją Garbrandt.

Dla Dillashawa uszykowano natomiast Johna Linekera, z którym zmierzy się zresztą podczas tej samej gali UFC 207 w Las Vegas, na której dojdzie do pojedynku Dominicka Cruza z Codym Garbrandtem.

Poczułem się wtedy znieważony. Jakby skłamano mi prosto w twarz.

– powiedział Dillashaw.

Przyjąłbym to łatwiej, gdyby po prostu powiedział mi na początku, że nie będę walczył o pas, żebym nie wyglądał potem jak dupek, próbując rozpętywać jakieś dramaty, aby ją dostać.

Takie swego rodzaju odepchnięcie oraz fakt, że dowiedziałem się o tym z mediów, były naprawdę wyrazem braku szacunku. Chciałbym chociaż telefonu, jestem byłym mistrzem UFC, brałem walki na dzień przed galą.

Wydaje się co prawda, że pokonując Linekera na UFC 207, 30-letni Amerykanin – który, nawiasem mówiąc, niedawno wstąpił do Stowarzyszenia Sportowców MMA – zagwarantuje sobie pojedynek o pas mistrzowski, ale nie zapominajmy, że Cruz od dawna już przebąkuje o potencjalnym pojedynku z Demetriousem Johnsonem albo podboju kategorii piórkowej, otwarcie twierdząc, że z finansowego punktu widzenia nie interesuje go starcie z Dillashawem. Jeśli pokona Garbrandta, niewykluczone, że jego plany na przyszłość nie będą od razu uwzględniać rewanżu z podopiecznym Duane’a Ludwiga.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button