UFC

TJ Dillashaw: „Nie bawię się w styl rodem z TMZ”

TJ Dillashaw wyjaśnia, dlaczego w sztuce gadulstwa Dominick Cruz stoi o dwie klasy niżej od Conora McGregora

Sposobiący się do trzeciej obrony pasa mistrzowskiego kategorii koguciej TJ Dillashaw w rozmowie z Arielem Helwanim wyjaśnił, dlaczego we wszelkich bataliach słownych prowadzących do walki z Dominickiem Cruzem ustępuje mu pola.

Mógłbym grać w tę grę o to, kto mówi więcej i mówi głośniej, opowiadając o wszystkich tych dramatach, które nie mają nic wspólnego z walką. On opowiada o tym, kim są moi przyjaciele, jaki jest mój trener, jak się ubieram. Ja w to nie gram, nie wchodzę w ten styl rodem z TMZ. Jestem tu, żeby walczyć, jestem zawodnikiem. To, że zachowuję szacunek, nie znaczy, że nie jestem wystarczająco mądry, aby wdawać się w pyskówki. Po prostu tego nie chcę.

Zdaniem podopiecznego Duane’a Ludwiga tak duże gadulstwo Dominatora nie świadczy o jego pewności siebie – jest to sposób na jej zbudowanie wynikający ze świadomości niebezpieczeństw, jakie czekają na niego po powrocie do oktagonu.

Posunie się do wszystkiego, żeby wygrać tę walkę. Trochę w stylu tego, jak Conor uczynił z Aldo. Aldo nie walczył tak, jak zazwyczaj walczy, był zbyt agresywny. Conor jest dobry w te klocki. Dominick robi to w głupi sposób, dodaje jakieś dramaty.

Obaj zawodnicy skrzyżują rękawice w nocy z niedzieli na poniedziałek w walce wieczoru gali UFC Fight Night 81. Mistrz nie ma wątpliwości, jak zakończy się pojedynek.

Uważam, że walczę w innym sposób z każdym rywalem. Nawet z tym samym przeciwnikiem – inaczej walczyłem w pierwszej walce z Barao, inaczej w drugiej. Nie pozwalam rywalom przewidzieć mojego kolejnego ruchu i to zaprowadziło mnie do pasa mistrzowskiego.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button