UFC

„Tak, to poważna kontuzja – ale co z tego?” – trener twierdzi, że Dricus Du Plessis stracił titleshot i musi teraz walczyć z kimś innym

Może i Dricus Du Plessis boryka się z kontuzją, a do tego nie miałby pełnego obozu przygotowawczego, ale zdaniem trenera Eugene’a Baremana powinien był zaakceptować walkę z Israelem Adesanyą na UFC 293.

W drodze do walki Roberta Whittakera z Dricusem Du Plessisem na UFC 290 mistrz kategorii średniej Israel Adesanya manifestował jak zły zwycięstwo Afrykanera. I udało się – Stillknocks sensacyjnie znokautował Żniwiarza, torując sobie drogę do mistrzowskiej walki.

Ociekającą tę złą krwią konfrontację The Last Stylebender zamanifestował na okoliczność wrześniowej gali UFC 293 w Sydney. Tym razem jednak jego manifestacje spełzły na niczym – nieświadom najwyraźniej uchylanego mu przez Nigeryjczyka nieba, tupeciarski Afrykaner uznał bowiem, że tak szybki powrót, bez uczciwego obozu przygotowawczego, sensu nie ma, zwłaszcza że boryka się z kontuzją.

Błąd! Jak rzecze teraz trener mistrza Eugene Bareman, miarka się przebrała. Nowozelandczyk nie pozostawił co do tego wątpliwości w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Submission Radio.

– Wyszło, jak wyszło – powiedział Bareman. – Nie był w stanie zignorować kontuzji i walczyć mimo niej. Dla mnie to bez znaczenia. To jego sprawa i jego ekipy. Teraz musi wrócić i stoczyć walkę z kimś innym.

Dricus Du Plessis jest sklasyfikowany na 1. miejscu w rankingu. W oktagonie UFC może pochwalić się nieskazitelnym bilansem 6-0. Został pierwszym – po Israelu Adesanyi – zawodnikiem, jaki od prawie dekady pokonał Roberta Whittakera.

Rywalem The Last Stylebendera podczas australijskiej gali UFC 293 będzie ostatecznie Sean Strickland.

Trener City Kickboxing wątpliwości jednak nie ma. Może i Afrykaner ma kontuzję – i to poważną – może i nie miałby pełnego obozu przygotowawczego, może i gala odbywałaby na drugim końcu świata w Australii – ale obok takiej okazji nie powinien był przechodzić obojętnie!

– To nie ja decyduję – powiedział Bareman o potencjalnym powrocie do walki Adesanya vs. Du Plessis. – Problem jednak w tym, że jeśli nie wychodzisz i nie bierzesz walki, wracasz do kolejki. Takie są fakty.

– Nic w tym sporcie nie jest zagwarantowane, dopóki nie ma podpisanego kontraktu. Jeśli nie ma podpisu, jest w zawieszeniu. Miał swoją szansę. Miał możliwość. W podobnej sytuacji było wielu moich chłopaków, gdy dostawali titleshoty. Nigdy nie wiesz, jak będzie. Walczyliśmy już, mając okropne kontuzje – bo nie przechodzisz obojętnie obok takich okazji.

– Ich problem polega na tym, że jest kontuzja. Tak, to poważna kontuzja. Ale co z tego? Uznałeś, że masz gwarancję walki o pas. Sądzisz, że znów ją dostaniesz. Nie wiesz jednak, jak ta maszyna działa. Nie wiesz, jak działa UFC. Nie wiesz, co robią. Nie wiesz, jakie mogą być tutaj zwroty akcji.

– Nigdy nie czuję się zbyt komfortowo. Jeśli pojawia się okazja, na którą pracowałeś całe życie, nie zakładaj, że nie może zniknąć w okamgnieniu. Miał tę okazję i jej nie wykorzystał. Nie powinni więc teraz rozsiadać się wygodnie i żyć w przekonaniu, że dostaną kolejną walkę o pas – bo tak nie będzie. Znam ten sport. Tak nie będzie.

Cała rozmowa poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button