UFC

„Streamuję gry od dziewięciu miesięcy i…” – Sean O’Malley zdradza, ile zarabia miesięcznie na Twitch.tv

Uznawany za nie lada talent Sean O’Malley opowiedział o swoich planach powrotu po zawieszeniu za doping oraz rozwijaniu biznesu streamingowego na Twitch.tv.

Kilka dni temu Stanowa Komisja Sportowa w Nevadzie ogłosiła 6-miesięczne zawieszenie dla Seana O’Malleya za wpadkę dopingową – w jego organizmie wykryto ostarynę – sprzed kilku miesięcy. W rezultacie młodzian będzie mógł powrócić do oktagonu w marcu przyszłego roku.

Jak jednak Sugar zdradził w programie MMA Hour, najprawdopodobniej nie będzie w stanie wrócić do akcji już w marcu – poddał się bowiem kilka tygodni temu operacji kontuzjowanego biodra i na rehabilitację potrzebuje więcej czasu.

Decyzji w sprawie długości zawieszenia zawodnika nie ogłosiła jeszcze Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA), ale O’Malley wierzy, że będzie ono nie dłuższe niż sześć miesięcy ze strony Komisji.

Twierdzi jednocześnie, że jest niewinny, bo zabroniony środek dostał się do jego organizmu wskutek zanieczyszczonego suplementu. Uważa, że UFC i USADA powinni pochylić się nad tematem antydopingu i przemyśleć go raz jeszcze, aby zawodnicy tacy jak on – którzy padli ofiarą stosowania zanieczyszczonego suplementu – nie byli pozbawiani możliwości zarabiania pieniędzy przez tak długi czas.

24-latek, który ma za sobą dwa zwycięstwa w UFC, nieźle jednak radzi sobie poza MMA.

Bardzo mocno zaangażowałem się w gry. Bardzo mi to pomogło.

– powiedział.

Widzę, że ludzie dopytują nawet, czy w ogóle jeszcze trenuję, ale prawda jest taka, że z powodu problemu z biodrem nie byłem przez ostatni miesiąc nawet zdolny do treningów. Gram więc w Fortinte, rozwijam swój kanał na Twitchu, wykorzystuję biznesowo swojego Instagrama. Mam co robić. Spotkałem ludzi z kręgu mody, robiłem różne zdjęcia w tej dziedzinie. Chciałbym poznać bliżej biznes związany z modą, biznes rozrywkowy.

Koniec końców, naprawdę uwielbiam walkę i nie mogę się doczekać powrotu.

O’Malley nie ukrywa, że transmitowania na żywo wirtualnych bojów za pośrednictwem portalu Twitch.tv – znaleźć można go tutaj – mocno pomaga mu także w aspektach finansowych.

Teraz zarabiam $4-4,5 tys. miesięcznie na grach.

– powiedział.

Robię to, bo to lubię. Gram w gry video od dzieciaka. Ludzie dopytywali mnie, dlaczego nie zacznę streamować, ale myślałem, że nikogo nie będzie interesowało oglądanie mnie podczas gry. Streamuję od dziewięciu miesięcy i po kilku walkach mam już naprawdę lojalnych fanów. Na ogół ogląda mnie na żywo tylko 50-60 osób, ale mam fanów, którzy są zawsze, zadają pytania, przychodzą zawsze, gdy streamuję, bo dostają powiadomienie. Mam więc dobre relacje ze swoimi subskrybentami.

To jednak nie tylko zabawa – to także praca. Poświęcam wiele godzin, próbując zbudować ten kanał, więc ostatecznie to jednak też jest praca.

*****

Argentyński rzeźnik, brazylijski rzeźnika oprawca i Jones dla ubogich – sześć wniosków z UFC Buenos Aires

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button