UFC

W skórze Joe Silvy po UFC on FOX 12

Jedno z najbardziej oczekiwanych starć tego roku pomiędzy Robbiem Lawlerem a Mattem Brownem jest już za nami.

W pojedynku zatriumfował Ruthless, wygrywając przez jednogłośną decyzję sędziowską – nie należy jednak ujmować klasy Nieśmiertelnemu, który pomimo porażki zaprezentował się naprawdę dobrze.

Wiemy już, że walka Lawlera z mistrzem, Johnym Hendricksem (MMA 16-2), jest oficjalnie zaplanowana. Co natomiast czeka pozostałych uczestników sobotniej gali? Ile walk musi stoczyć Rumble, by dokopać się do titleshota? Co powinno czekać będącego na fali siedmiu zwycięstw Dennisa Bermudeza (MMA 14-3)? Zapraszam do kolejnej odsłony analiz matchmakingowych.

Robbie Lawler i Matt Brown

Jak już wspomniałem, Lawler po zwycięskim pojedynku dostanie drugą szansę na zdobycie mistrzostwa UFC w wadze półśredniej – w tej kwestii raczej nic nie ulegnie zmianie.

Co natomiast dla Matta Browna? Jestem w stanie dostrzec kilka ciekawych propozycji. Immortal w opinii wielu fanów, a także Dany White’a, zaprezentował się bardzo dobrze, mimo porażki pokazując, że jest zawodnikiem godnym starć z czołówką. Oto propozycje:

Nick Diaz (MMA 26-9, 1NC) – kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że starszy z kalifornijskich braci podpisał kolejny kontrakt z największą organizacją świata. O ile nie zamierza wybrzydzać w kwestii przeciwnika, to myślę, że jego starcie z Brownem jest jak najbardziej na miejscu. Obaj są zawodnikami czołówki po porażkach, i przede wszystkim – umieją swoimi występami ekscytować publiczność.  Entuzjastów takiego pojedynku znalazłaby się cała masa, a sama walka byłaby godna main eventu gali telewizyjnej.

Carlos Condit (MMA 29-8) – starcie to było już planowane na galę UFC on FOX 9, zostało jednak wycofane z powodu kontuzji Browna. Podobnie jak w przypadku Nicka Diaza, byłby to pojedynek, który miałby ogromny potencjał na fantastyczną bijatykę. Oczywiście główną kwestią w tym przypadku pozostaje kontuzja Natural Born Killera, którą doznał podczas starcia z Tyronem Woodleyem na UFC 171.

– przegrany pojedynku Tyron Woodley(MMA 13-3) vs Dong Hyun Kim (MMA 19-2-1, 1NC)

Anthony Johnson i Antonio Rogerio Nogueira

Rumble w 44 sekundy znokautował Rogerio Nogueirę, tym samym utwierdzając fanów w przekonaniu, że w najbliższym czasie może się dokopać do titleshota. Mimo dwóch fenomenalnych zwycięstw wiadomą rzeczą jest, że nie będzie następnym rywalem Jona Jonesa. Z kim więc mógłby się zmierzyć?

Glover Teixeira (MMA 22-3) – potencjalne starcie Johnsona z Teixeirą było dość czesto wymieniane przez fanów i dziennikarzy na portalach społecznościowych. Wszystko jednak wskazuje na to, że Brazylijczyk zostanie następnie zestawiony z Philem Davisem – gdyby jednak Joe Silva zmienił zdanie, pojedynek z Rumble’m wcale nie jest pozbawiony sensu.

– zwycięzca pojedynku Ryan Bader (MMA 17-4) vs Ovince St.Preux (MMA 16-5) – ostateczna ostateczność.  W przypadku gdyby rywali dla Johnsona zabrakło, mógłby zmierzyć się z kimś z tej dwójki. Lepszym pomysłem na pewno jest Bader, pełniący rolę gatekeepera wagi półciężkiej. Gdyby wygrał OSP, to UFC raczej zechce poprowadzić go osobną drogą, niż rzucać na pożarcie będącemu w szczycie formy Anthony’emu.

Co natomiast dla Nogueiry? Na tym etapie kariery myślę, że najlepszą opcją byłby eksponowany pojedynek z innym weteranem PRIDE – rewanż z Mauricio Ruą (MMA 22-9) lub Danem Hendersonem (MMA 30-12), o ile ten drugi zdecyduje się pozostać w dywizji do 93 kilogramów.

Dennis Bermudez vs Clay Guida

Dla Dennisa Bermudeza najrozsądniejszą opcją wydawał mi się Frankie Edgar (MMA 17-4-1). Zaraz po gali okazało się jednak, że Answer stanie w szranki z Cubem Swansonem (MMA 21-5). Co więc proponuję dla finalisty czternastego TUFa?

Ricardo Lamas (MMA 14-3) – najsensowniejsza opcja. Bully to na ten moment najwyżej notowany zawodnik, nie zakontraktowany na żaden pojedynek. Jeszcze nie tak dawno będący pretendentem do pasa Lamas byłby najmocniejszym do tej pory rywalem dla Bermudeza, a ewentualne zwycięstwo Dennisa zagwarantowałoby mu walkę o titleshota, bądź nawet samo starcie o pas.

– zwycięzca walki Dustin Poirier (MMA 16-3) vs Conor McGregor (MMA 15-2) – do tego arcyciekawego pojedynku dojdzie na UFC 178, a jego zwycięzca mocno przybliży się do walki o pas.

– zwycięzca walki Nik Lentz (MMA 25-6-2-1) vs Charles Oliveira (MMA 18-4, 1NC), do którego dojdzie na UFC Fight Night w Connecticut.

Clay’a Guidę widziałbym natomiast w starciu z Darrenem Elkinsem (MMA 17-4), który również zdaje się ostatnimi czasy walczyć w kratkę.

Bobby Green i Josh Thomson

Bobby Green (MMA  23-5) sprawił sporą niespodziankę, wypunktowując Josha Thomsona (MMA 20-7, 1NC) na dystansie trzech rund. O słuszności werdyktu, jeszcze będzie dane Wam poczytać, natomiast teraz skupmy się na potencjalnych przeciwnikach dla Kinga.

Poprzez zwycięstwo w tym pojedynku Green odnotował ogromny skok w rankingach i zaprezentował się jako solidny gracz w wyścigu o pas. Z racji tego, że przed sobotnią galą Thomson po dwóch bardzo dobrych występach umocnił swoją pozycję czołowego lekkiego, nie wydaje mi się, żeby Bobby miał następnie dostać kogoś z poza czołowej dziesiątki dywizji. Oto propozycje:

Donald Cerrone (MMA 24-6, 1NC) – wraz z kontuzją Khabiba Nurmagomedova (MMA 22-0) popularny Kowboj został bez przeciwnika. Cerrone jest na fali czterech zwycięstw w UFC, podobnie zresztą jak Green. Donald chce walczyć jak najczęściej, więc o ile King opuścił klatkę bez żadnych kontuzji, mógłby być jego rywalem.

– zwycięzca pojedynku pomiędzy Rafaelem dos Anjosem (MMA 21-7) i Bensonem Hendersonem (MMA 21-3), do którego dojdzie 23 sierpnia w Tulsie. Pojedynek z Bendo miałby o tyle logiczny sens, że obaj w swoich niedawnych bojach odnotowali zwycięstwo (przez niejednogłośną decyzję) nad Joshem Thomsonem.

Co natomiast dla Punka? Myślę, że rozsądną opcją jest Jim Miller (MMA 24-5, 1NC). Thomson w ostatnich czterech pojedynkach trzykrotnie przegrał, co nawet jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że wszystkie poniósł przez „splita”, stanowczo oddala go od titleshota.

Propozycje pozostałych pojedynków

Jorge Masvidal (MMA 27-8) vs Edson Barboza (MMA 14-2)

O tym pojedynku wspominałem już w poprzedniej edycji W skórze Joe Silvy. Barboza niedawno pokonał Evana Dunhama przez TKO. Starcie dwóch oscylujących w okolicach dolnej półki czołowej piętnastki fenomenalnych strikerów z pewnością byłoby mocno wyczekiwane przez fanów.

Daron Cruickshank (MMA 15-5) vs Anthony Njokuani (MMA 16-8)

Myślę, że można już śmiało powiedzieć, iż mimo świetnych umiejętności w stójce Detroit Superstar pewnego poziomu nie przeskoczy i raczej zawsze będzie już wymieniany w gronie „średniaków” dywizji lekkiej. Sensownym rywalem dla niego będzie wracający po porażce z Vincem Pichelem Nigeryjczyk Njokuani, który sam prezentuje bardzo solidne strikerskie szlify.

Patrick Cummins (MMA 6-1) vs Ilir Latifi (MMA 9-3, 1NC)

Patrick Cummins, dominując Kyle Kingsbury’ego na dystansie trzech rund, udowodnił, że jest zawodnikiem na poziomie największej organizacji świata. Interesującym wyzwaniem w jego karierze byłby Sledgehammer , który sam w sobie jest świetnym zapaśnikiem i także wraca po dwóch dobrych zwycięstwach.

Kyle Kingsbury (MMA 11-6, 1NC) zdecydował, że wybiera się na sportową emeryturę.

Tim Means (MMA 21-6) vs Gasan Umalatov (MMA 15-2-1)

Dirty Bird zdaje się nie zachwycać, odkąd powrócił pod skrzydła największej organizacji świata. Rosjanin Umalatov, podobnie jak Means, nie poradził sobie z zasięgiem Neila Magny’ego. Całkiem niedawno odbudował się jednak, pokonując Paulo Thiago przez jednogłośną decyzję – myślę, że jego pojedynek z Timem jest w tej chwili rozsądną opcją.

Hernani Perpetuo (MMA 17-5, 1NC) vs Anthony Lapsley (MMA  23-7, 2NC)

O ile Brazylijczyk nie zostanie zwolniony z UFC, co byłoby wytłumaczalnym rozwiązaniem, mógłby zmierzyć się z równie nieudolnie radzącym sobie pod banderą ZUFFY Lapsley’em.

Brian Ortega (MMA 9-0) vs Cody Gibson (MMA 12-4)

Ortega zaprezentował się fenomenalnie przeciwko Mike’owi de la Torre, poddając go w pierwszej rundzie. T-City zapewne zejdzie teraz do kategorii koguciej, w której zwyciężał przed zakontraktowaniem przez największą organizację świata –  ciekawą propozycją wydaje mi się Gibson, który wraca po  – kontrowersyjnym, ale zawsze – zwycięstwem nad Johnym Bedfordem.

Mike de la Torre (MMA 12-5) vs Ian Entwistle (MMA 8-2)

Jeżeli de la Torre zdecyduje się pozostać w kategorii piórkowej, a Joe Silva i Sean Shelby nie pozbawią go już możliwości uczestnictwa na galach UFC, mógłby zmierzyć się z kreatywnie walczącym angielskim grapplerem w osobie Enty’ego.

Tiago Trator (MMA 19-4-2, 1NC) vs Jon Tuck (MMA 8-1)

Mimo, że Brazylijczyk dał całkiem przyjemną dla oka walkę z Akbarhem Arreolą, jego występ nie był zachwycający. W mocno obsadzonej dywizji lekkiej, jest wielu przeciwników, z którymi mógłby się zmierzyć. Uważam, że jego umiejętności mógłby przetestować reprezentant Guamu i klubowy kolega Piotrka Hallmanna z MMA Lab – Jon Tuck.

Akbarh Arreola (MMA 22-8-1) vs Josh Shockley (MMA 11-3)

Obaj zawodnicy bardzo słabo zaprezentowali się w swoich debiutach – pojedynek między nimi byłby zapewne starciem typu „być albo nie być” w największej federacji na świecie.

Gilbert Burns (MMA 8-0) vs Kevin Lee (MMA 8-1)

Durinho po trzyrundowym pojedynku z Andreasem Stahlem zejdzie zapewne do dywizji lekkiej, gdzie mógłby zmierzyć się z Lee. MoTown Phenom swój ostatni występ zaliczył na gali TUF 19 Finale, gdzie przez niejednogłośną decyzję zwyciężył z Jessem Ronsonem.

Joanna Jędrzejczyk (MMA 7-0) vs Claudia Gadelha (MMA 12-0)

W tej chwili jest to prawie pewne zestawienie dla Polki. Jędrzejczyk zawalczyła w drugiej w historii walce w wadze słomkowej kobiet, w pierwszym pojedynku natomiast Gadelha zdominowała Tinę Lahdemaki. Niewykluczone, że starcie obu pań zostanie eliminatorem do pasa mistrzowskiego, którego dzierżyć będzie zwyciężczyni dwudziestego TUFa.

Juliana Lima (MMA 6-2) vs Tina Lahdemaki (MMA 5-1)

Skoro triumfatorki obu walk w dywizji słomkowej zapewne zmierzą się ze sobą, więc bardzo prawdopodobne, że przegrane również. Jest jednak możliwość, że Lima zostanie zestawiona z debiutującą w UFC zawodniczką.

Noad Lahat (MMA 8-1) vs Robert Whiteford (MMA 11-2)

Reprezentant Izraelu, Lahat, wypunktowując Stevena Silera, zrehabilitował się po druzgocącej porażce z Godofredo Pepey’em. Whiteford to 31-letni Szkot, który w UFC zawalczył dwukrotnie – w debiucie poddał go Jim Hettes, za to w marcu tego roku to on zatriumfował, zwyciężając z Danielem Pinedą.

Steven Siler (MMA 23-13) zostaje zwolniony z UFC – jeszcze nie tak dawno mówiło się o weteranie czternastego TUFa jako o solidnym piórkowym, który może i dywizji nie zawojuje, jednak będzie liczącym się fighterem. Teraz nie wydaje mi się, by Joe Silva pozostawił go pod banderą ZUFFY – trzy porażki pod rząd (kolejno z Dennisem Bermudezem, Ronym Jasonem i Noadem Lahatem) mówią same za siebie – tego zawodnika nie czeka świetlana przyszłość.

Powiązane artykuły

Komentarze: 14

    1. Dzięki za uwagę, ale wtopa z mojej strony.
      Zazwyczaj analizuję, czy nie ma przeszkód pomiędzy pojedynkiem dwóch zawodników, ale tutaj zakodowałem sobie głupotę, że … Johnson trenuje u Grega, i śmiało zaproponowałem tą walkę.
      Evans zostanie wykreślony.

      1. Zdarza się. Ja bym zobaczył go chętnie z Gustafssonem. Mało to prawdopodobne, bo Gustafsson miał obiecaną walkę o pas i generalnie UFC go traktuje jak gwiazdę, ale z drugiej strony jeśli nie Gustafsson to kto? Bader? Jeśli Davis nie obalił Johnsona to jak ma tego dokonać właśnie Bader?

        Evans byłby idealnym przeciwnikiem, gdyby nie ten szkopuł o którym pisałem wyżej. Sytuacja się robi nieco zagmatwana. Ja bym zestawil jednak Jonhsona z Gusem i zwycięzca tej walki walczy o pas z wygranym z pojedynku JJ vs DC.

        1. Gustaffson byłby idealny, ale raz, że kontuzjowany, a dwa – to co mówisz. Jones vs Gustaw to starcie, które może przynieść sporą sprzedaż PPV, i UFC raczej nie będzie ryzykować jego walki z Rumblem.

  1. Green dla Kowboja jest bardzo prawdopodobny i starcie to będzie dla Cerrone fatalne – Green to taki lepszy Diaz z zapasami i kopnięciami. Naprawdę Donald musiałby być w szczycie formy na Bobbego, a mówię to z perspektywy fana Kowboja.

    1. Ciekawe, a ja myślę, że będzie bardziej „leżał” kowbojowi niż Khabbib ze swoim stylem walki. Bardzo chętne zobaczę tą walkę. Tym bardziej, że walka Thompsona z Greenem mnie osobiście rozczarowała. Thomsona nigdy przesadnie nie poważałem jako kandydata do TS, a Green na pewno nie pokazał nie wiadomo czego. Jestem spokojny o Cerrone w walce z Greenem, chyba że znowu będzie miał coś z głową.

  2. Zestawienie Barbozy z Masvidalem prawie tak dobre jak tego pierwszego z Cerrone. Albo tego drugiego z Cerrone :)

    Wydaje mi się, że w takim potencjalnym boju Gamebreda z Barbozą jednak ten ostatni miałby więcej szans na wygraną. Wiem, że boksersko Masvidal go zjada, zwłaszcza gdy nie śpi, ale jednak nogi mają większy zasięg. Brazylijczyk próbowałby utrzymywać dystans kickbokserski i razić stamtąd Amerykanina – ten ostatni ma co prawda dobre zapasy, ale TDD Juniora to klasa.

  3. No i mamy Greena z Masvidalem na UFC 178. Walka bardzo ciekawa, ale jednak czuję nutkę rozczarowania, bo myślałem, że gdzieś tu wciśnie się Cerrone lub Barbozę… No, chyba, że rewanż Brazylijczyka z Kowbojem? :) Dobra, zejdźmy na ziemię.

Dodaj komentarz

Back to top button