UFC

Santiago Ponzinibbio zarzuca RDA miganie się od walki – Brazylijczyk odpowiada

Santiago Ponzinibbio zirytował się nie na żarty, gdy dowiedział się, że Rafael dos Anjos celuje w powrót do akcji w listopadzie, łypiąc w kierunku Kamaru Usmana.

Kilka tygodni temu Santiago Ponzinibbio rzucił wyzwanie – w bardzo przyjacielskim tonie – Rafaelowi dos Anjosowi, zapraszając go do wspólnej potańcówki w oktagonie na okoliczność zaplanowanej na 17 listopada w Buenos Aires debiutanckiej gali UFC Fight Night 140.

Brazylijczyk w równie kulturalnym tonie stwierdził jednak, że czeka go operacja ucha, a poza tym niebawem na świat przyjdzie jego kolejne dziecko, wobec czego nie ma żadnych planów odnośnie kolejnych startów.

Rzecz jednak w tym, że przed dwoma dniami dziennikarz Ariel Helwani doniósł, że RDA ma już problemy zdrowotne za sobą i powrócił do sparingów. Do oktagonu chciałby zawitać w listopadzie, najchętniej stając naprzeciwko Kamaru Usmana.

Nieszczególnie przypadło to do gustu Santiago Ponzinibbio…

Teraz opowiadasz o tym, że chcesz walczyć w listopadzie? W listopadzie? To walcz ze mną! 17 listopada w Ameryce Południowej zróbmy walkę wieczoru.

– powiedział Argentyńczyk w rozmowie z Combate.com.

Jest szansa na wielką galę w Ameryce Południowej obok jego kraju. Zróbmy coś historycznego. To pierwsza gala w Argentynie, doskonała okazja. Nie rozumiem, co się z nim dzieje. To dobra walka. Nie rozumiem. Facet ucieka od tej walki i nie wiem, dlaczego to robi.

Rozpędzony sześcioma z rzędu wiktoriami Santiago Ponzinibbio znajduje się na 10. miejscu w rankingu kategorii półśredniej. W tym roku jeszcze nie walczył, choć podczas majowej gali w Chile miał stanąć naprzeciwko Kamaru Usmana. Nabawił się jednak kontuzji ręki, która przekreśliła walkę.

Zawsze akceptuję wszystkie pojedynki, jakie daje mi UFC.

– powiedział Ponzinibbio.

W 82 sekundy wygrałem z numerem 8. w rankingu (Gunnar Nelson), bijąc się na terenie rywala. Wcześniej pokonałem Nordine’a Taleba w Kanadzie. Dali mi Mike’a Perry’ego, co nie było dla mnie korzystne – bo to twardziel, który nie był nawet sklasyfikowany. Kurwa… Gdzie jest moja czołowa piątka? Zasługuję na rywala z czołowej piątki. Wliczając TUF-a, stoczyłem 14 walk, odniosłem 12 zwycięstw, w tym 6 przez nokauty w pierwszych rundach.

Wypowiedzi te nie umknęły Rafaelowi dos Anjosowi, którego seria trzech zwycięstw została zatrzymana w czerwcu przez Colby’go Covingtona w walce o tymczasowe złoto 170 funtów. Brazylijczyk ruszył na Twittera i dał odpór krytyce.

Naprawdę uważasz, że uciekam przed tobą? Dałeś mi jedną opcję, ale ja dam ci dwie:

1. Daj znać, kiedy możesz się pojawić i porozmawiamy o tym twarzą w twarz. Przynieś ochraniacz na szczękę.
2. Będziemy walczyć w Las Vegas lub Los Angeles.

Czekam.

Wygląda zatem na to, że na argentyńsko-brazylijski klasyk w najbliższym czasie nie ma co liczyć. Ponzinibbio nadaje się bowiem idealnie na argentyńską galę w listopadzie, ale dos Anjos nie wydaje się występem tamże kompletnie zainteresowany.

*****

GSP wskazuje trzech rywali: najtwardszego, najlepszego i tego, który zadał mu najwięcej obrażeń

Powiązane artykuły

Back to top button