UFC

Robbie Lawler o potencjalnej walce z GSP: „Nie jestem gościem, przeciwko któremu chciałby powrócić”

Mistrz kategorii półśredniej Robbie Lawler opowiada o pojedynku z Tyronem Woodley’em na gali UFC 201 oraz potencjalnych walkach z Conorem McGregorem i Georgesem Saint-Pierrem.

Jeden z najefektowniej walczących zawodników w UFC Robbie Lawler stoczy dziś w nocy – a w zasadzie jutro nad ranem – trzecią walkę w obronie pasa mistrzowskiego kategorii półśredniej, na gali UFC 201 stając naprzeciwko Tyrona Woodley’a. Ruthless nie ukrywał, że nie do końca takiego zestawienia się spodziewał, ale…

Zamierzam podejść do niego jak do najlepszego możliwego rywala.

– powiedział mistrz w rozmowie z MMAJunkie.com.

Potraktuję go jak najlepszego gościa, z jakim kiedykolwiek walczyłem, takie mam nastawienie. Czuję, że będzie w swojej najlepszej formie i na to się przygotowałem. Przygotowałem się na kogoś, kto zrobi wszystko, aby dokonać wielkich rzeczy, więc i ja zamierzam zrobić wszystko, aby dokonać wielkich rzeczy.

Wcześniej jednak wiele wskazywało na to, że rywalem Robbiego Lawlera może zostać Conora McGregor, który nie ukrywał, że celuje też w pas mistrzowski kategorii półśredniej. Klęska, jaką zadał mu jednak na gali UFC 196 Nate Diaz pokrzyżowała te plany. Lawler przyznał, że podchodził do tematu bez większych emocji.

Może pieniądze byłyby czymś, co by mnie zainteresowało w tej walce. Ale ściągnie na siebie uwagi? Nie. Pieniądze są zawsze miłe. Ściąganie uwagi? Nie dbam to. Nie zajmowałem się szczególnie tą walką. Nie koncentrowałem się na niej. UFC nigdy nie powiedziało mi nic o tym, że może być potencjalnie moim rywalem, więc nie myślałem o tym wiele.

Innym zawodnikiem, którego tu i ówdzie łączono z Lawlerem, był szykujący się do powrotu były wieloletni dominator kategorii półśredniej i legenda światowego MMA Georges Saint-Pierre.

Niespecjalnie mnie to (walka z GSP) emocjonuje.

– stwierdził Ruthless.

Byłoby miło pokonać go i pokazać moje umiejętności na jego tle, ale nie sądzę, aby powrócił. To nie byłby rozsądny ruch. Zrobił wiele dla sportu, wygrał wiele walk. Ale nie jestem gościem, przeciwko któremu chciałby powrócić.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button