UFCZapowiedzi gal UFC

Przed burzą – UFC Fight Night 40, Omielańczuk vs Rosholt

KARTA GŁÓWNA

145 lbs: Tatsuya Kawajiri vs Clay Guida

Clay Guida (30-14 MMA, 10-8 UFC) przegrał trzy z ostatnich czterech walk, z czego w trzech ostatnich jedyną efektowną akcją, w której wziął udział, był nokaut, którego doświadczył z rąk Chada Mendesa. 35-letni Tatsuya Kawajiri (33-7-2 MMA, 1-0 UFC) udanie zadebiutował w UFC, pokonując innego debiutanta w osobie Seana Soriano.

Styl walki Kawajiriego bazuje przede wszystkim na zapasach. Jeśli nie jest w stanie powalić swojego przeciwnika, przegrywa – stójkowo bowiem nie prezentuje się zbyt dobrze, często wkładając pełną moc w rzucane uderzenia. Jego przewidywalność w ciągłym schodzeniu po nogi rywala jest też jego największym wrogiem. Clay Guida nie jest absolutnie stójkowym wirtuozem, nie dysponuje też ciężkimi rękami, ale jego styl jest niewygodny niemal dla każdego. Ciągłe poruszanie się, nieustanna zmiana rytmu powodują, że trudno wyczuć Guidę. Mobilność Amerykanina będzie jego największym sprzymierzeńcem w tej potyczce, bo pozwalała mu będzie w zarodku dusić zapaśnicze zapędy Japończyka.

Nie spodziewam się, by w stójce jeden zawodnik był w stanie mocno naruszyć drugiego. Tańczący Guida będzie unikał większości ciosów rywala (Kawajiri bije całkiem mocno), samemu raz na jakiś czas atakując, czym może zyskać przychylność w oczach sędziów. O wyniku tej walki zadecydują jednak zapasy, które u obu stoją na wysokim poziomie. Kluczowa zatem w tej walce może okazać się kondycja. Debiut Japończyka w UFC wyglądał w tym aspekcie słabiutko, ale raczej był to wypadek przy pracy, bo Kawajiri raczej nie miewa takich zadyszek. Mimo wszystko Guida to jednak zdecydowanie wyższa półka pod względem wydolności, co niejako z automatu każe mi zakładać, że ewentualna trzecia runda pójdzie na konto Amerykanina. Czy zdoła przekonać do siebie sędziów też w jeszcze jednej?

Zwycięzca: Clay Guida przez decyzję.

BUKMACHER MMA

Pierwotne faworytem był Kawajiri, ale teraz kurs na wygraną Japończyka wynosi około 2.10, podczas gdy na wiktorię Amerykanina – około 1.75. W mojej ocenie jest to walka 50/50, więc odrobinę bardziej atrakcyjny wydaje mi się kurs na Kawajiriego. Nie na tyle jednak, by powierzyć mu swoje pieniądze.

Propozycja – no bet.

155 lbs: John Howard vs Ryan LaFlare

Jeszcze rok temu mało kto kojarzył Ryana LaFlare (10-0 MMA, 3-0 UFC), dziś natomiast Amerykanin znajduje się o jedno zwycięstwo od walki z czołówką. Jego rywalem będzie John Howard (22-8 MMA, 6-3 UFC).

Stójka powinna należeć do Ryana LaFlare, przede wszystkim ze względu na bogatszy arsenał uderzeń, którym dysponuje, oraz wyższą częstotliwość ataków, które wyprowadza. Nie dysponuje on jednak nokautującym ciosem (a przynajmniej nie potwierdził tego jak dotąd w UFC), a fakt, że zachwiał nim bijący dużo, ale niezbyt mocno Court McGee utwierdza mnie w przekonaniu, że ciężkoręki Howard jest jak najbardziej w stanie ustrzelić Ryana – tym bardziej, że jego defensywa momentami pozostawia wiele do życzenia. Z drugiej jednak strony, LaFlare jest mańkutem, co samo w sobie oznaczać będzie problemy dla Johna.

Zapasy obu stoją na porównywalnym poziomie i nie spodziewam się tutaj wyraźnej przewagi żadnego z zawodników. LaFlare czasami przesadza z agresją w parterze, szukając poddań, ale nie sądzę, by Howard był to w stanie wykorzystać. Ryan wytrzymał mordercze tempo, jakie zawsze narzuca Court McGee, podczas gdy jego przeciwnik w swoim ostatnim boju z Siyarem Bahadurzadą zaprezentował się słabo od strony wydolnościowej.

Ryan LaFlare przewyższa Howarda lub stoi na podobnym poziomie w każdym aspekcie MMA poza siłą ciosu. Jeśli nie da się trafić jakimś sierpem, powinien wypunktować przeciwnika dzięki swojej aktywności w stójce i zróżnicowanym atakom a także przeplataniu tychże z akcjami zapaśniczymi.

Zwycięzca: Ryan LaFlare przez decyzję.

BUKMACHER MMA

Bukmacherzy wystawili kurs na LaFlare w okolicach 1.25, czyniąc go mocnym faworytem. John Howard wyceniany jest na około 4.00. Kurs na Ryana nie jest atrakcyjny w mojej opinii z uwagi na petardę w ręce Howarda – do kombinacji zdecydowanie preferuję Leitesa po podobnym kursie.

Propozycja – no bet.

155 lbs: Ramsey Nijem vs Beneil Dariush

Po dwóch kolejnych przegranych Ramsey Nijem (8-4 MMA, 4-3 UFC) udanie odbił się od dna, pokonując w ostatnim pojedynku Justina Edwardsa. Z kolei Beneil Dariush (7-0 MMA, 1-0 UFC) od zwycięstwa nad Charlie Brennemanem rozpoczął swoją przygodę z UFC.

Nijem to dziwny fighter. W TUFie udowodnił, że ma spore umiejętności, ale brak mu systematyczności w udanym zaprzęganiu ich do boju w oktagonie UFC. Kapitalne akcje kickbokserskie przeplata fatalnymi, które prowadzą do tego, że kończy zimny na deskach. Dysponuje niezłymi zapasami i dobrym parterem, a mimo to czasami ładuje się w poddania. Jest zawodnikiem nieprzewidywalnym i odrobinę chimerycznym, a pojedynki takich zawsze trudno się typuje.


Przykład kapitalnej akcji Ramsey’a Nijema z walki z Justinem Edwardsem – zwracam uwagę na niezłą pracę głową, agresję i świetne sprowadzenie.

Beneil Dariush to utalentowany grappler, który mocno szlifuje umiejętności stójkowe. Tym łatwiejsza to dlań sztuka, że Irańczyk nie boi się walki z pleców, dzięki czemu może pozwalać sobie na więcej w płaszczyźnie kickbokserskiej. Trenując pod okiem Rafaela Cordeiro, ochoczo zaprzęga do działania tajski klincz i efektowne kolana oraz kopnięcia. Walczy agresywnie, czasami zapomina o gardzie, ale jak dotąd nie spotkał na swojej drodze zawodnika, który byłby w stanie złe nawyki Dariusha wykorzystać.

Spodziewam się bardzo wyrównanego boju. Uważam, że Nijem posiada nieco większe umiejętności stójkowe, głównie ze względu na większy arsenał technik, które potrafi zastosować, oraz wyraźnie lepsze zapasy. Myślę też, że nie da się poddać z góry, jeśli położy na plecach Dariusha. Stawianie na Ramsey’a jest jednak zawsze bardzo ryzykowne… Czasami zapomina się bowiem w agresji, a słaba szczęka powoduje, że li tylko jedna chwila nieuwagi może kosztować go pojedynek. Mimo to zaryzykuję i postawię na to, że Beneil obleje pierwszy poważny test w karierze.

Zwycięzca: Ramsey Nijem przez decyzję.

BUKMACHER MMA

W ocenie bukmacherów faworytem jest Beneil Dariush, za zwycięstwo którego płacą około 1.45. Nijem wyceniany jest na aż 2.75. Przy walce, w której szanse obu zawodników oceniam na 50/50, nie mogę obok takiego kursu przejść obojętnie.

Propozycja – Ramsey Nijem (2.75).

Poprzednia strona 1 2 3 4 5Następna strona

Powiązane artykuły

Komentarze: 8

  1. Starcia nie porywają nazwiskami ale mogą się okazać ciekawe, zwłaszcza Alers vs Omer. Czekam na resztę analiz. Swoją drogą ciekawa sprawa, że co najmniej jeden ze starcia Craig vs Camozzi pozostanie w UFC, a nudny bo nudny, ale jednak Shields wyleciał. To samo Okami, Fitch czy nawet Palhares(to jeszcze można wybronić). Nie tędy droga moim zdaniem.

    A tak przy okazji to świetna grafika. Oryginalna od UFC czy fanowska?

  2. T9X, powiem szczerze, że nie wiem, skąd grafika, bo tam, gdzie ją znalazłem – a robiłem to na szybko, bo jestem na wyjeździe – nie było źródła.

    Dams, jutro pewnie wrzucę walkę wieczoru, ale już teraz mówię, że kasa pójdzie na Noga.

  3. Naiver masz może statystki odnośnie rozkładu procentowego zakończeń pojedynków w wadze ciężkiej w UFC? Jestem ciekawy ile procent rozstrzygnięć walk jest poprzez tko, i jak się to ma do innych kategorii wagowych.

Dodaj komentarz

Back to top button