UFC

„Poszlibyśmy na całość” – trener zdradził, z kim Adesanya chciał walczyć po zwycięstwie z Błachowiczem

Trener Israela Adesanyi Eugene Bareman opowiedział o niedoszłych planach swojego podopiecznego, pokrzyżowanych przez Jana Błachowicza.

W drodze do gali UFC 259 w Las Vegas, gdzie w pogoni za drugim złotem zmierzył się z mistrzem wagi półciężkiej Janem Błachowiczem, rozdający karty w 185 funtach Israel Adesanya kusił wielkimi planami dotyczącymi kolejnego kroku w swojej sportowej karierze.

Dopytywany o szczegóły, był jednak powściągliwy, niechętnie rozwodząc się nad tematem. Nie chciał dzielić skóry na niedźwiedziu, zapewniając, że koncentruje się wyłącznie na starciu z Cieszyńskim Księciem.




Sobotnia walka nie potoczyła się natomiast po myśli Nigeryjczyka. Polski mistrz zadał mu bowiem pierwszą w karierze porażkę, zwyciężając jednogłośną decyzją sędziowską.

Tym samym mocarstwowe plany Israela Adesanyi legły w gruzach. Na czym dokładnie polegały? Z kim chciał w następnej walce skrzyżować rękawice Nigeryjczyk? To ujawnił jego trener Eugene Bareman na falach MMA on SiriusXM.




– Myślę, że teraz mogę to już powiedzieć, bo nie ma to już sensu z powodu naszej porażki, więc… – powiedział Bareman. – Ustaliliśmy – ja, nasi menadżerowie, nasz cały zespół – że w przypadku zdobycia mistrzostwa, poszlibyśmy na całość. Nie zamierzaliśmy się na tym zatrzymywać.

– Chcieliśmy przejść jeszcze wyżej… I nie miało to żadnego związku z Jonem Jonesem. Israel powiedział, że Francis Ngannou jest mu zbyt bliski, aby do niego wychodził, ale gdyby wygrał Miocić, poszlibyśmy na niego. Poszlibyśmy od jednego tytułu do kolejnego.

Do rewanżu na szczycie kategorii ciężkiej pomiędzy Stipe Miociciem i Francisem Ngannou dojdzie 27 marca w ramach gali UFC 260. Co ciekawe, już w zeszłym roku Bareman i Adesanya przebąkiwali o potencjalnej walce z Miociciem, wierząc, że Nigeryjczyk posiada niezbędny zestaw narzędzi, aby pokonać Amerykanina.



Dana White namaścił już co prawda Jona Jonesa na rywala dla zwycięzcy walki Stipego Miocicia z Francisem Ngannou, ale… Eugene Bareman wierzy, że wiktoria z Janem Błachowiczem pozwoliłaby Israelow Adesanyi zdystansować Bonesa.

– Gdybyśmy pokonali Błachowicza, spróbowalibyśmy zrobić coś, czego nie dokonał wcześniej nikt innym – pod warunkiem, że Miocić wygrałby – powiedział nowozelandzki trener.

– W idealnym scenariuszu tak by to wyglądało. I wierzę, że UFC by nas w tym wsparło. Poszlibyśmy prosto do zwycięzcy walki Miocicia z Ngannou.




Bareman zaznaczył też, że pomimo medialnego wokół niej zgiełku walka z Jonesem nie była w ogóle brana pod uwagę.

Wobec sobotniego niepowodzenia Israel Adesanya zapowiedział już powrót do kategorii średniej, aby tam stanąć do trzeciej obrony tytułu mistrzowskiego. O tym, kto będzie jego rywalem, zadecydują zbliżające się pojedynki Roberta Whittakera z Paulo Costą, Marvina Vettoriego z Darrenem Tillem oraz być może Kevina Hollanda z Derekiem Brunsonem.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Koszulki Lowking.pl dostępne w sprzedaży!

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

  1. Stipe to by go zmiótł. Jakby go przewrócił to by nie wstał do końca rundy – czyli tak jak z Janekiem, tyle, że z większą łatwością przenosiłby walkę do parteru. I grubsze G&P by leciało.

Dodaj komentarz

Back to top button