UFC

Petr Yan doznał poważnych kontuzji w walce z Yadongiem Songiem – w tym roku do akcji prawdopodobnie nie wróci

Cenną wiktorię nad Yadongiem Songiem na UFC 299 w Miami Petr Yan okupił poważnymi urazami, które wykluczają go ze startów na wiele miesięcy.

Prawdopodobnie w 2024 roku byłego mistrza wagi koguciej UFC Petra Yana w oktagonie już nie zobaczymy. Rosjanin ujawnił bowiem urazy, jakich doznał w ostatniej walce – zwiastują one długi rozbrat ze sportem.

Po rocznej przerwie Rosjanin powrócił do akcji przed niespełna dwoma tygodniami, po świetnej walce na gali UFC 299 w Miami pokonując Yadonga Songa. Powrócił tym samym na zwycięskie tory po serii trzech aż porażek.

Jak się jednak okazuje, wiktorię tę nad groźnym Chińczykiem przypłacił kilkoma kontuzjami, które wymagają pójścia pod nóż.

– Rezonans potwierdził zerwanie wiązadła krzyżowego, uszkodzenie łąkotki oraz kontuzję pachwiny – napisał w poniedziałek Petr na platformie X. – Operacja jest przewidziana na jutro. Nic mnie nie złamie. Jestem zdeterminowany, aby jak najszybciej powrócić silniejszy niż kiedykolwiek.

Powrót po zerwaniu więzadła w kolanie może potrwać około dziewięciu miesięcy. Niewykluczone zatem, że w tym roku Rosjanin do oktagonu UFC już nie wejdzie.

Problemy zdrowotne trapią Yana od dawna. W 2017 roku również doznał zerwania więzadła krzyżowego w kolanie. W zeszłorocznej walce z Merabem Dvalishvilim doznał złamania dłoni, po którym nie był w stanie uczciwie trenować przez pół roku.

Obecnie 31-latek jest sklasyfikowany na 4. miejscu w rankingu kategorii koguciej. Kilka dni temu agencja TASS doniosła, że Petr Yan otrzymał propozycję nowego kontraktu z UFC, który obejmował sześć walk, ale Rosjanin ofertę odrzucił, niekontent z warunków finansowych. Ile walk – jeśli jakiekolwiek – pozostało mu w obowiązującej umowie, nie wiadomo.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button