Technika MMATypy UFCUFC

Payback time? Analiza i typ na walkę Jędrzejczyk vs. Zhang II!

Analiza i typowanie rewanżowego starcia Joanny Jędrzejczyk z Weili Zhang, które odbędzie się podczas singapurskiej gali UFC 275.

Przypominamy, że dla Czytelników Lowking.pl, którzy nie są jeszcze graczami FORTUNY, przygotowaliśmy też Zakład Bez Ryzyka do 600 PLN. Szczegóły – tutaj.

Wczesnym niedzielnym rankiem czasu polskiego – około godziny 5:00 – naprzeciwko siebie ponownie staną Joanna Jędrzejczyk i Weili Zhang, mierząc się w ramach gali UFC 275 w Singapurze.

Bukmacherzy faworyzują Chinkę. Czy słusznie?

115 lb: Joanna Jędrzejczyk (16-4) vs. Weili Zhang (21-3)

Kursy bukmacherskie: Joanna Jędrzejczyk vs. Weili Zhang 2.34 – 1.60


Próbując przewidzieć, jak może potoczyć się polsko-chiński rewanż, musimy oczywiście przyjrzeć się pierwszej walce, jaką obie stoczyły w marcu 2020 roku. Po wojnie na wyniszczenie zwycięstwo padło wówczas łupem Zhang, która wygrała niejednogłośną decyzją sędziowską.

Szczegółowo, na konkretnych przykładach pierwszej potyczce przyjrzałem się w magazynie Koloseum – nagranie można obejrzeć tutaj. W telegraficznym natomiast skrócie…

Jędrzejczyk vs. Zhang I – co poszło nie tak?

Otóż, w pierwszej potyczce Polka grała w grę Chinki. Kompletnie odeszła od stylu walki, który zapewnił jej największe sukcesy – mobilności, kontroli dystansu, nieuchwytności – raz za razem wdając się w szalone wymiany w półdystansie. A właśnie w tej płaszczyźnie Zhang była i jest najgroźniejsza.

Jędrzejczyk nie była skora do oddawania pola, składając 3-4-uderzeniowe kombinacje, często kończone jeszcze niskim kopnięciem. Pozostawała w zasięgu rażenia posiadającej bardzo szybkie i ciężkie ręce rywali zdecydowanie zbyt długo. Regularnie inkasowała lewy sierpowy na zakończenie rzeczonych wymian. Wymian 1-2-3 w tej walce było bez liku. I rzeczone trójki, czyli lewe sierpowe, bardzo często dochodziły celu. Owszem, olsztynianka nie raz, nie dwa, nie pięć także zdzieliła Zhang rzeczonym ciosem, ale nie ulega wątpliwości, że to Chinka uderzała mocniej. Półdystans to jej królestwo.

Dlaczego reprezentantka American Top Team grała na zasadach zaproponowanych przez Chinkę? W udzielanych przed rewanżem wywiadach jak mantrę powtarza, że dała się ponieść emocjom, morderczym żądzom, że chciała dać świetne widowisko dla fanów. Być może… Ale… Ale! Prawie zawsze istnieje jakieś drugie dno – i jestem przekonany, że nie inaczej jest w tym przypadku.

Otóż, nie chodzi tylko o rzeźnicze żądze Polki. Nie był to główny powód regularnego wchodzenia z Zhang w szalone wymiany. Rzecz bowiem w tym, że nasza zawodniczka miała poważne problemy z trafianiem pojedynczymi uderzeniami – czy to lewym prostym, niskim kopnięciem czy też swoim firmowym frontalem. Chinka regularnie kontrowała te próby soczystym krzyżowym, zadając naszej reprezentantce sporo obrażeń. Joanna musiała coś zmienić – i zmieniła, ale na gorsze. Zaczęła wchodzić w szalone wymiany, tam upatrując swoich szans, co okazało się błędem okrutnym, niebu obrzydłym.

Nie znaczy to jednak absolutnie, że Polka nie ma skilla, aby atakować z dystansu pojedynczymi uderzeniami. Jak najbardziej ma! W pierwszej walce w każde niemal uderzenie wkładała jednak sporo mocy, a to oczywiście ułatwiało Chince kontry. W tym aspekcie – tj. mocnego przesunięcia akcentów z precyzji i szybkości na zadawanie obrażeń – Joanna rzeczywiście dawała się ponieść wojennym instynktom, narażając się tym samym na kontruderzenia.

Grzechem byłoby nie wspomnieć o trzeciej rundzie, w której olsztynianka walczyła głównie z odwrotnego ustawienia, notując mnóstwo sukcesów. Prawy krzyżowy Zhang przestał działać, podczas gdy lewy krzyżowy Polki – głównie w kontrze – siał spustoszenie w defensywie chińskiej zawodniczki. Joanna regularnie trafiała w kontrach na kros rywalki, na lowking. Weili miała duże problemy z dostosowaniem się do odwrotnego ustawienia Joanny, która znacznie lepiej kontrolowała też dystans.

Na początku czwartej rundy – a Bóg mi świadkiem, że po zakończeniu trzeciej byłem święcie przekonany, że Polka rozbije, a może nawet skończy Chinkę w mistrzowskich – Jędrzejczyk poczuła się jednak zbyt pewnie, znów wdając się w mordercze wymiany. Zainkasowała kilka bomb i bitewny rozpęd, jakiego nabrała w rundzie trzeciej, pękł z hukiem.

Warto odnotować też, że Jędrzejczyk regularnie polowała na wysokie kopnięcia – z obu nóg, z obu ustawień. Kilka razy trafiła, kilka razy była o włos. Zhang zdecydowanie gigantem w aspekcie defensywy przed tą techniką nie jest, czego zresztą potwierdzenie mieliśmy w jej kolejnej walce…

W pierwszej potyczce obie zawodniczki notowały sukcesy w klinczu. Chinka dzięki łokciom, a Polka głównie dzięki kolanom i rzadziej również łokciom. Nasza zawodniczka absolutnie w tym aspekcie nie odstawała, choć teoretycznie to Zhang miała przewagę siły.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Podobnie rzecz miała się w obszarze zapaśniczo-parterowym. Weili poszukała kilku obaleń, ale jeśli nawet na moment przewracała Joannę, to… Właśnie tylko na moment. JJ natychmiast wracała na nogi.

Jędrzejczyk vs. Zhang II – kto wygra?

Nie możemy absolutnie zignorować faktu, że Jędrzejczyk wraca po ponad 2-letniej przerwie. To najdłuższa przerwa w historii jej startów w MMA! Mając na uwadze, że pojedynek odbędzie się na dystansie trzech rund, kto wie, czy potencjalna oktagonowa rdza nie doprowadzi do tego, że Jędrzejczyk potrzebować będzie kilku cennych minut, aby odnaleźć się w bojowych realiach. A przy 3-rundowej walce te kilka minut to bardzo dużo.

Chinka od czasu pierwszego pojedynku gościła w oktagonie dwukrotnie, przegrywając z Rose Namajunas – najpierw przez nokaut, później przez decyzję. Nie zaryzykowałbym tezy, że po wojnie z Jędrzejczyk nie jest już tą samą zawodniczką, ale… Niewątpliwie specyficzna aura chińskiego cyborga, jaka otaczała ją wcześniej, poszła z dymem.

Motywacja Polki? Pomimo iż jest już finansowo ustawiona, ma na głowie masę biznesów, a na karku 35 lat i coraz częściej przebąkuje o emeryturze, jestem w tej kwestii spokojny. Jędrzejczyk determinacji i pracowitości nie można odmówić.

Co zaś tyczy się aspektów technicznych rewanżu… Otóż, pomimo złożoności MMA, sprawa jest tutaj prosta jak konstrukcja cepa – jeśli Jędrzejczyk okiełzna emocje oraz nie będzie próbowała za wszelką cenę urwać rywalce głowy, narażając się tym samym na kontry, jak najbardziej może tę walkę wygrać. Ba! Wygrać wyraźnie! Jeśli tylko ząb czasu i ostatnia wojna z Chinką nie nadgryzły zbyt mocno jej fizyczności – szybkości, dynamiki, czasu reakcji, kondycji, odporności – to stwierdzić trzeba, że Polka posiada wszelkie niezbędne narzędzia, aby rozstrzelać Zhang z dystansu.

Pamiętamy wszyscy, jak olsztynianka kilka lat temu koncertowo rozmontowała Jessicę Andrade – była lotna na nogach, nieuchwytna, nie wchodziła w ostre wymiany, atakowała różnorodnymi technikami na wszystkich poziomach. Doskok – uderzenie – odskok. Owszem, w starciu z Andrade było to łatwiejsze, bo Brazylijka nie ma wielkiej smykałki do kontr, nie potrafiąc też zamykać rywalek na siatce, ale… W pierwszej walce z Zhang Jędrzejczyk też miała momenty, w których przejmowała władzę nad gnębiącą ją tego wieczoru pomrocznością jasną i hasała do boków, rozstrzeliwując przeciwniczkę z dystansu. Było takich akcji jednak zdecydowanie za mało.

Lokalizacja gali premiuje natomiast Chinkę. Bliska walka może pójść na jej konto.

Podsumowując, po głowie kołacze mi się co prawda obawa, że być może Jędrzejczyk w pierwszym starciu z Zhang walczyła, jak walczyła, bo… Po prostu jej lata świetności minęły i styl, jaki prezentowała z Andrade, dziś z uwagi na bitewny przebieg i wszelkie jego konsekwencje nie jest już dla niej osiągalny, ale… Uważam, że długa przerwa może jednak wyjść jej na dobre. Skupiając się na mobilności, nieuchwytności – a walka odbędzie się w dużym oktagonie, co powinno jej to ułatwić! – i punktowaniu, wykorzystując swoje gabaryty i bogaty arsenał długodystansowych narzędzi Jędrzejczyk powinna pokonać Zhang. Dystans kickbokserski albo klincz – żadnego półdystansu!

Mając zaś na uwadze, że z licznych wypowiedzi Polki w drodze do gali przebijają identyczne wnioski, nie pozostaje mi nic innego, jak postawić na to, że w niedzielę rano zrewanżuje się Chince.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Ten sondaż jest zakończony (od 1 rok).

Joanna Jędrzejczyk vs. Zhang II - kto wygra?

Jędrzejczyk decyzją
62.46%
Zhang decyzją
15.66%
Jędrzejczyk przed czasem
15.15%
Zhang przed czasem
6.73%

Zwycięzca: Joanna Jędrzejczyk przez decyzję

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button