UFC

„Pas, który ci dali, nigdy nie uczyni z ciebie mistrza” – Sean Strickland bez ceregieli o Dricusie Du Plessisie, Afrykaner kontruje

Sean Strickland jest przekonany, że nieczysta zagrywka Dricusa Du Plessisa przesądziła o wyniku ich walki na UFC 297 w Toronto.

Były już mistrz wagi średniej UFC Sean Strickland zradykalizował swoją narrację po UFC 297. Teraz nie ma już żadnych wątpliwości – w starciu z Dricusem Du Plessisem to jego ręka winna była powędrować w górę, a na tarczy skończył wyłącznie z powodu zderzenia głowami z Afrykanerem.

Już w pierwszym wywiadzie, jakiego udzielił w oktagonie zaraz po walce – przegrał ją niejednogłośną decyzją sędziów – Tarzan stwierdził, że wygrał, choć podkreślił, że może takie podejście wynikać z jego rozgoryczenia.

Kilkadziesiąt minut później w opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu obwieścił, że doszło do zderzenia głowami, w następstwie którego krew zalewająca oko utrudniała mu widzenie. Okazało się jednak, że był to dopiero początek.

Zaznajomiwszy się bowiem z opiniami i innych oraz statystykami znaczących uderzeń – pod tym kątem wygrał aż cztery z pięciu rund – Sean Strickland w półsłówka już się nie bawił. Przytoczył opinie między innymi Dany White’a, Joego Rogana czy Brendana Schauba, którzy punktowali walkę dla niego.

Na tym jednak nie koniec. Tarzan obwieścił też jednoznacznie, że doszło do zderzenia głowami, którego następstwa – tj. krew zalewająca mu oko – przesądziły o wyniku pojedynku.

– Nie wybrałem drogi tchórza i nie powiedziałem lekarzowi, że nie mogę widzieć, żeby dostać no contest… – napisał na IG. – Wygrałeś ze mną jedną rundę tylko dlatego, że nie widziałem… Wygrałem tę walkę. Świat wie, że ją wygrałem… Pas, który ci dali, nigdy nie uczyni z ciebie mistrza. Ciesz się nim…

– Musieli zakładać mi szwy przez mięśnie, żeby to zamknąć.

– Dziękuję wszystkim. Wasze wsparcie pozwoliło mi przejść prze to wszystko z wysoko uniesioną głową. Jestem na zawsze wdzięczny.

W bliźniaczo podobne tony Sean uderzył na platformie X.

– Wszyscy wiemy, że wygrałem… – napisał. – Nie było to jednostronne widowisko przez pięć rund wyłącznie dlatego, że zderzenie głowami zabrało mi oko… Nie byłem nawet tknięty do momenty, gdy krew zasłoniła mi widok.

Wpisy te Seana Stricklanda nie uszły uwadze Dricusa Du Plessisa. Celebrujący obecnie mistrzostwo Afrykaner potraktował Amerykanina medialnym razem w odpowiedzi.

– Dlaczego nad tym nie zapłaczesz – wypalił, nawiązując do rozmowy Stricklanda z Theo Vonem. – Ponownie.

Do przywołanego przez Seana zderzenia głowami w klinczu doszło po czterdziestu sekundach czwartej rundy. Wydaje się, że rzeczywiście mocno pogłębiło ono istniejące już jednak rozcięcie powieki Amerykanina. Strużka krwi pojawiła się tam bowiem kilka sekund wcześniej, gdy Du Plessis trafił prawym sierpem. Wydaje się, że tym właśnie uderzeniem Afrykaner otworzył skórę rywalowi, choć, owszem, pogłębił rozcięcie, wpychając mu w twarz swoją głowę w klinczu.

Gdyby rzeczywiście Amerykanin stwierdził wtedy, że nie jest zdolny do dalszej walki, to albo przegrałby na punkty – gdyby sędzia uznał, że faul był przypadkowy – albo wygrałby przez dyskwalifikację – gdyby sędzia jakimś sposobem uznał, że faul był intencjonalny. Sędzia nie zauważył jednak przywoływanej przez Stricklanda akcji, wobec czego w temacie tym pozostają tylko spekulacje.

Wyszalawszy się, na koniec Tarzan zasugerował, że temat zostawia.

– Przed siebie… – napisał.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button