UFC

„Pamiętam, że wydawałem jakieś po*ebane, dziwaczne odgłosy” – Volkanovski szczerze o „ku*ewsko głębokiej” gilotynie Ortegi

Mistrz wagi piórkowej UFC Alexander Volkanovski podsumował zwycięskie starcie z Brianem Ortegą na UFC 266 w Las Vegas.

W walce wieczoru sobotniej gali UFC 266 w Las Vegas mistrz wagi piórkowej Alexander Volkanovski zaprezentował kapitalną formę, demolując na pełnym dystansie Briana Ortegę i tym samym po raz drugi broniąc tronu.

– Mówiłem o skończeniu walki, więc chciałem ją skończyć, ale przynajmniej była wojna i było dobre widowisko – powiedział Australijczyk podczas konferencji prasowej po gali. – Wszystkim się podobało. Gdy tam jesteś, skupiasz się przede wszystkim na tym, co się w danej chwili dzieje.

– Zaraz po walce pomyślałem, że „kurwa, nie udało się go skończyć”, ale potem okazało się, że wszyscy byli pod wrażeniem. Skoro więc daliśmy dobre widowisko, to… Zaczynam powoli wdrażać się w rozrywkową stronę tego biznesu. Rozumiem ją. Od tej pory będę więc tym złym. Będę, kurwa, jechał po wszystkich! No dobra, żartuję.

– Ale to była dobra, przyjemna walka, która wszystkim się podobała, więc jestem zadowolony.

Pomimo iż Alexander Volkanovski dominował przez niemal 25 minut zawodów – dość powiedzieć, że sędziowie wypunktowali walkę w stosunku 50-44, 50-45, 49-46 – to jednak w rundzie trzeciej w oczy zajrzało mu widmo porażki. Amerykanin złapał go bowiem w piekielnie ciasna gilotynę.

– Było głęboko – przyznał. – Było tak głęboko jak „O kurwa, zaraz stracę ten pas!”.

– Wiecie jednak, jakim jestem typem człowieka. Stawiam czoło przeciwnościom, jestem zawsze przygotowany, haruję jak wół, nigdy się nie poddaję i tak dalej. I dokładnie to zobaczyliście w tamtym momencie.

– Ale było głęboko. Tak głęboko, jak tylko można sobie wyobrazić. Bez pierdolenia. Tak głęboko, jak to tylko możliwe. Pamiętam, że wydawałem jakieś pojebane, dziwaczne odgłosy.

– Pamiętam, że utknąłem tam i wydawałem jakieś odgłosy. Nie wiem, jakie dokładnie, ale on sam mówił, że charczałem, ale to było raczej coś w stylu: „O, kurwa, zaraz stracę ten pas, bez jaj”. Oczywiście jednak nadal walczyłem i udało mi się zrobić odrobinę miejsca. „Dobra, jest już w porządku”. Wyciągnąłem głowę i było po wszystkim.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Potem złapał mnie jeszcze w jebany trójkąt. To tylko pokazuje, że T-City jest mocny w jiu-jitsu. Nie spodziewałem się, że złapie mnie tak głęboko, ale zrobił to. Szacunek dla niego. Zmusił mnie do naprawdę ciężkiej pracy, żeby się wydostać, ale zawsze udowadniałem, że ciężko pracuję. Mistrzowska mentalność.

Na tym jednak nie koniec, bo gdy wydostał się z gilotyny i zdzielił Ortegę kanonadą uderzeń z góry, wpadł w trójkąt, jakim z pleców zaatakował pretendent.

– Trójkąt nie był taki zły – powiedział Volkanovski. – Było głęboko, ale czułem, że jestem wystarczająco silny, aby tak się ustawić, by nie dopiął go zbyt ciasno. Wiedziałem, że się z tego wydostanę.

– Ale ta gilotyna? Kurewsko głęboka.

Australijczyk przyzna, że nabrał mnóstwo szacunku do Ortegi za jego charakter, wolę walki i determinację. Przyznał, że kilka razy był już przekonany, że Amerykanin ma dość, a tymczasem ten nadal odpowiadał ciosami.

Pytany natomiast o dalsze plany, Alexander Volkanovski zapowiedział, że chce walczyć regularnie. Nie chciałby czekać 6-7 miesięcy na kolejny pojedynek. Jest gotów przenieść się jednorazowo do wagi lekkiej, aby tam stoczyć walkę, zanim zwycięzca starcia Maxa Hollowaya z Yairem Rodriguezem będzie gotowy do mistrzowskiego boju.

Cała konferencja prasowa poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button