UFC

„Obwąchującemu krocze Usmanowi otworzę czaszkę później” – Jorge Masvidal wyjaśnia, dlaczego woli starcie z Natem Diazem

Jorge Masvidal opowiedział o okolicznościach, w jakich doszło do zestawienia jego pojedynku z Natem Diazem podczas gali UFC 244 w Madison Square Garden.

Tajemnicą poliszynela było, że w charakterze walki wieczoru zaplanowanej na 2 listopada w Nowym Jorku gali UFC 244 organizatorzy przymierzali zdecydowanie niepałających do siebie sympatią mistrza wagi półśredniej Kamaru Usmana oraz byłego tymczasowego mistrza Colby’ego Covingtona.

Zobacz także: Martin Lewandowski zapowiada, że nie odpuści „nielojalnemu dupkowi” w osobie Mateusza Gamrota

Chaos nie doszedł jednak do porozumienia z UFC w kwestiach finansowych, nie godząc się na zaakceptowanie pretendenckiej gaży. Wtedy ofertę walki o złoto otrzymał Jorge Masvidal, który jednak ostatecznie w walce wieczoru zmierzy się nie z Nigeryjskim Koszmarem a z Natem Diazem.

Jak do tego doszło?

Zaproponowali mi walkę z Usmanem.

– powiedział Gamebred w programie Ariel Helwani’s MMA Show.

Może z jeden dzień negocjowaliśmy kwoty i doszliśmy do punktu, w którym byłem zadowolony. Wchodzę więc w to. Usman natomiast dopiero później się zgodził, ale zanim to nastąpiło, skontaktowali się z Natem. Nate powiedział, że weźmie walkę, jeśli zrobią to, jak należy. Odezwali się więc znowu do mnie: hej, czy chciałbyś walczyć z Natem? Mówię im, że w porządku, walczymy z Natem. Tak do tego doszło.

Kurwa, jestem podekscytowany. Nieprzypadkowo ci wszyscy goście są zgorzkniali i hejtują, wymieniając moje nazwisko – bo jestem walką, kurwa, wieczoru. Wszyscy chcą mnie oglądać. Nikt nie chce oglądać faceta klejącego się do drugiego faceta, który nie próbuje go zranić ani skończyć, zamiast tego obwąchując jego krocze. Nikt nie chce tego oglądać. Ściągnęli więc tych dwóch gości z rozpiski i wsadzili tam dwóch najostrzejszych skurwieli, jakich mogli znaleźć.

Rozbiwszy w rekordowe pięć sekund Bena Askrena, Jorge Masvidal nie ukrywał swoich mistrzowskich aspiracji, ale przyznaje, że potyczka z Natem Diazem elektryzuje go znacznie bardziej niż potencjalne starcie z Kamaru Usmanem.

Mój umysł działa tak – co najgorszego mogło mi się przydarzyć w walce z Benem Askrenem? Koleś będzie mnie przytulał. Wielka rzecz.

– powiedział Jorge.

Natomiast walka z kimś takim jak Nate przemawia do mojej duszy. Gdy myślę, co najgorszego może mi się tam przytrafić, to do głowy przychodzę mi naprawdę złe rzeczy. Będę zmęczony, będę ranny, gość spróbuje mnie skończyć, zakończyć mój żywot. I takie walki do mnie, kurwa, przemawiają. Motywują mnie, powodują, że budzę się rano bez budzika, pełen energii. Od razu zabieram się za bieganie, robię, co powinienem robić. Wiem, że moje życie jest w niebezpieczeństwie. Gdy czuję się niekomfortowo, czuję się najlepiej. Ta walka od razu do mnie przemówiła.

Nie znaczy to, że nie chcę walczyć o pas, że nie chcę szeroko otworzyć czaszki Usmana i pokazać jej światu, ale… Wszyscy wiemy, co robi. Walczy na punkty, obwąchuje krocza. Mam to gdzieś. Oberwie później, ale najpierw chcę prawdziwej jatki, chcę czegoś epickiego. Chcę największych i najostrzejszych walk.

Na szali walki wieczoru UFC 244 nie znajdzie się może tytuł mistrzowski, ale znajdzie się specjalnie przygotowany przez UFC pas BMF (największego skurwiela). Pomysł ten przedstawił kilka tygodni temu młodszy ze stocktońskich braci, a UFC chętnie go podchwyciło. Masvidal nie ukrywa, że bardzo podoba mu się perspektywa walki o takie trofeum.

Nie wiadomo, ile Gamebred zarobi za starcie z Diazem, ale wiadomo, że pomimo braku statusu mistrza czy pretendenta otrzyma procent ze sprzedaży PPV, co zdradził w LaBatard Show.

Już w czwartek obaj zawodnicy staną oko w oko ponad pierwszy. W Nowym Jorku odbędzie się bowiem konferencja prasowa promująca galę. Na słowną szermierkę nie ma jednak co liczyć.

Nie zajmujemy się pierdoleniem głupot.

– stwierdził Masvidal.

Po prostu tam wejdziemy i będziemy się napierdalać. Niewielu skurwieli może tak o sobie powiedzieć w dzisiejszych czasach. Moim zdaniem dodaje to wiele wartości tej jatce. Może nie będziemy dużo gadać, a może będziemy. Może pojawię się na konferencji prasowej, a może się nie pojawię. Nie wiem. Ale możecie być, kurwa, pewni, że 2 listopada wyjdę tam ze złymi intencjami. To, kurwa, macie jak w banku.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

Dodaj komentarz

Back to top button