UFC

„Nie wytrzymalibyście w moim świecie nawet 13 sekund!” – Conor opublikował dowody na problemy z nogą przed UFC 264

Conor McGregor forsuje narrację, wedle której podchodził do trylogii z Dustinem Poirierem z kontuzją lewej nogi.

Ledwie Conor McGregor runął z bólem na deski w końcówce pierwszej rundy trylogii z Dustinem Poirierem, która zwieńczyła zeszłotygodniową galę UFC 264 w Las Vegas, cały świat MMA pochłonął się w spekulacjach na temat dokładnego momentu, w którym doszło do złamania.

Pojawiły się różne teorie. Dustin Poirier przekonywał, że do uszkodzenia doszło na początku zawodów na skutek zblokowania przezeń jednego z niskich kopnięć autorstwa Irlandczyka. Inni dowodzili, że Notorious złamał nogę na udzie Amerykanina w końcówce rundy, a jego trener John Kavanagh obwieścił, że pęknięcie było wynikiem trafienia przez jego podopiecznego w prawy łokieć Diamentu w końcówce pierwszej rundy.

Z kolei na Lowking.pl dowodziliśmy, że do złamania rzeczywiście doszło podczas wyprowadzania frontalnego kopnięcia smagającego na korpus, ale na skutek kolizji z lewym – nie prawym – łokciem Poiriera.

Głos w temacie kilka dni po gali zabrał też główny zainteresowany. Stwierdził mianowicie, że nie było żadnej konkretnej techniki, która doprowadziła do złamania kości piszczelowej i strzałkowej.

– Byłem kontuzjowany, podchodząc do tej walki! – obwieścił wówczas Irlandczyk. – Powiedzmy sobie… Ludzie pytają mnie: kiedy doszło do złamania nogi? W którym momencie noga się złamała?

– Zapytajcie Danę White’a, zapytajcie UFC, zapytajcie doktora Davidsona, głównego lekarza UFC. Wiedzieli, że miałem przeciążeniowe złamania w nodze, wchodząco wtedy do klatki.

– Były nawet rozmowy o wycofaniu się, bo sparowałem bez ochraniaczy na nogi i kilka raz trafiłem nawet w kolano. Miałem więc wiele mikrozłamań na piszczeli nad kostką.

– A poza tym i tak miałem osobne problemy z kostką z powodu tych wszystkich, kurwa, lat walki. Musiałem owijać kostkę. Musiałem owijać kostkę na każdej sesji treningowej. Zrobiłem nawet wiele treningów pomimo opuchniętej kostki. I tak trenowałem. Po prostu trenowałem wtedy z pleców.

Za wypowiedzi te, okraszone oderwaną od rzeczywistości oceną walki – przekonywał, że rozdawał w niej karty, walcząc z pleców – spadło na Notoriousa sporo krytyki. Jedni zarzucali mu kłamstwa, inni szukanie wymówek.

W piątek Irlandczyk poszedł natomiast o krok dalej, publikując serie zdjęć, które stanowić mają dowód na jego prawdomówność. Widać na nich, że jego lewa kostka była poddawana różnorodnej terapii – od chłodzenia jej w lodzie przez okręcanie ściągaczami po prześwietlenia.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Wy wszyscy wycofujący się z walki gamonie nie wytrzymalibyście nawet 13 sekund w moim świecie – napisał obok zdjęć McGregor. – Zbliżająca się czwarta seria mojego dokumentu na Netflix pokazuje wszystko. Zatytułuję ją „Mad Mac’s: Fury Road”.

– Nie zamieniłbym mojej drogi na żadną inną! Największy w dziejach!

Jeśli rzeczywiście Irlandczyk borykał się z problemami zdrowotnymi przed walką, o których rzekomo wiedzieli Dana White i lekarz UFC, jaki sposobem został dopuszczony do rywalizacji przez Stanową Komisję Sportową w Nevadzie? Bóg jeden raczy wiedzieć.

W niedzielę McGregor przeszedł 4-godzinną – zakończoną sukcesem – operację. Przez sześć tygodni będzie poruszał się teraz o kulach. Powrót do sportu może zająć mu kilkanaście miesięcy. Jest zdeterminowany, aby to zrobić i zrewanżować się Dustinowi Poirierowi.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Historia zatacza koło – analiza klęski Conora McGregora

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button