KSWPolskie MMA

„Nie będziemy chcieli wypuścić Saladinhe’a do UFC” – Martin Lewandowski zdradził, że kontrakt Saladhine’a Parnasse z KSW powoli dobiega końca

Współwłaściciel KSW Martin Lewandowski ujawnił, że niebawem rozpocznie poważne negocjacje z podwójnym mistrzem organizacji Salahdinem Parnassem.

Po sobotniej gali KSW 85 w Nowym Sączu na sile przybrały głosy sugerujące, że podwójny mistrz KSW Salahdine Parnasse przerósł już organizację i jeśli ma się rozwijać, to pod sztandarem światowego giganta, UFC. Współwłaściciel polskiego potentata Martin Lewandowski nie zamierza jednak oddawać Francuza bez walki.

Salahdine Parnasse zasilił szeregi KSW w 2017 roku jako ledwie 20-letni zawodnik. Wygrał pięć pierwszych walk w organizacji, sięgając po tron wagi piórkowej i raz go broniąc. Z walki na walkę dokonywał astronomicznego rozwoju, potwierdzając ogromny talent, jaki w nim drzemie. Już wtedy pojawiały się sugestie, że jego miejsce jest UFC.

Na jakiś czas ustały one w 2021 roku, gdy młodzian nieoczekiwanie przegrał przez nokaut z Danielem Torresem, tracąc pas mistrzowski wagi piórkowej. Zakasawszy rękawy, Salahdine zmodyfikował nieco swoją oktagonową grę, łatając kilka luk w defensywie – i w dominującym stylu wygrał pięć następnych walk, rozsiadając się na tronach dwóch dywizji – piórkowej i lekkiej.

W minioną sobotę w unifikacyjnym starciu na szczycie 66 kilogramów Salahdine Parnasse na wrogiej sobie ziemi w Nowym Sączu stanął naprzeciwko lokalnego bohatera Roberta Ruchały.

Pomijając kilka momentów Polaka, starcie to nie było wyrównane. Dominacja Francuza rosła z minuty na minutę. W końcówce czwartej rundy zmęczonego i okrutnie już porozbijanego Ruchałę skończył soccer kickiem na korpus, zadając mu pierwszą w karierze porażkę.

Trudno dziwić się, że po tak dominującym występie w przestrzeni medialnej znów rozbrzmiały głosy wysyłające Salahdine’a Parnasse’a za Wielką Wodę.

Goszcząc jednak w prowadzonym przez Artura Mazura magazynie Klatka po Klatce, w temacie rewelacyjnego Francuza Martin Lewandowski postawił sprawę jasno.

– Nie będziemy oczywiście chcieli wypuścić Saladinhe’a do UFC – powiedział polski promotor. – Zresztą to jest jedyna federacja, która w jakimś stopniu nam zagraża, podbierając nam zawodników.

– Z kilkoma – nie będę się tutaj rozwlekał specjalnie – musieliśmy się rozstać. Nie jest to dla nas jakiś turbo problem, bo zawsze są nowi, świeża krew itd. Żyjemy więc z tym od lat i to nie jest coś, co wstrząsa naszymi fundamentami i nie wiemy, co mamy dalej zrobić.

– Mamy jeszcze kontrakt obowiązujący. Nie chcę mówić, co bo zaraz niepotrzebnie głodne paszcze będą właśnie chciały coś ugryźć, ale… Zbliża się on ku końcowi, więc będziemy negocjować.

– Co więcej, już dzień przed (galą) rozmawiałem z jego menadżerem-trenerem-ojcem-dobrym przyjacielem na temat nowego kontraktu i na razie jesteśmy po dobrym słowie, ale wiadomo, dopóki papier nie jest podpisany i strony się definitywnie nie zobowiążą na kilka kolejnych lat, to wszystko może się wydarzyć, jak mówi klasyk.

W zeszłym roku polski gigant stracił Roberto Soldicia – innego podwójnego mistrza – który wybrał ofertę ONE Championship, gdzie jednak pod kątem sportowym póki co dobrze sobie nie radzi.

Co zaś tyczy się negocjacji z Salahdinem Parnassem, współwłaściciel KSW przyznał, że warunki finansowe są dla Francuza jednym z najważniejszych elementów negocjacyjnych, do czego polski promotor podchodzi jednak z pełnym zrozumieniem.

– Zawodnicy są tu po to, żeby zarabiać na swoją przyszłość – powiedział Martin. – Wiadomo, że kariera zawodnika nie tylko MMA, ale w ogóle sportowców, jest krótka, więc… Jak pokażą się jakieś zarobki, to każdy łapie się za głowę i mówi: „ale jak on może tyle zarabiać za 15 czy 25 minut walki?”. Tak – tylko że kariera się kończy w pewnym momencie i nie szykuje się dwie godziny do tej walki tylko kilka miesięcy. Właściwie całe życie temu dedykuje. To jest ich zawód. Zarabiają 2-3 razy na rok, a nie co miesiąc, więc to też trzeba wziąć pod uwagę.

Nie wiadomo póki co, kiedy Salahdine Parnasse powróci do akcji i w jakiej kategorii wagowej będzie walczył. Martin Lewandowski przyznał, że podoba mu się pomysł zestawienia Francuza z mistrzem wagi półśredniej Adrianem Bartosińskim, choć zastrzegł, że to raczej melodia przyszłości.

W wadze lekkiej głównym pretendentem wydaje się być Valeriu Mircea, choć polski promotor zdaje sobie sprawę, że cały czas w mistrzowskiej grze pozostaje też Marian Ziółkowski, który nie stracił pasa w walce.

Cała rozmowa poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 3

      1. Szkoda, to jest za duży talent i kusi zobaczyć go na tle prospektowych gigantów pokroju Topurii czy Evloeva.

        Parka porobiłby gładko, przecież Gamer go w stójce ośmieszył w ostatniej walce trylogii.

Dodaj komentarz

Back to top button