UFC

Najpierw nie chciał walki z Khamzatem Chimaevem, potem zmienił zdanie – Robert Whittaker wyjaśnia, dlaczego: „Chętnie sprawdzę, ile tak naprawdę znaczy ten szum wokół niego”

Były mistrz wagi średniej Robert Whittaker wyjaśnił, dlaczego zgodził się na walkę z Khamzatem Chimaevem na UFC Rijad.

Jeszcze kilka tygodni temu Robert Whittaker odnosił się z rezerwą do potencjalnej walki z Khamzatem Chimaevem, zwracając uwagę na niską pozycję Czeczena w rankingu wagi średniej, gdzie jest sklasyfikowany na 11. pozycji. Australijczyk oceniał, że ewentualna wiktoria nad Wilkiem niewiele dałaby mu w rajdzie po pas.

Na celowniku Żniwiarza znajdował się były mistrz Sean Strickland. Australijczyk wychodził bowiem z założenia, że zwycięstwo z Amerykaninem to gwarancja pojedynku o złoto.

Tymczasem na mieście inne są już treście. Kilka dni temu gruchnęła bowiem wieść o zestawieniu starcia Żniwiarza z Wilkiem w charakterze walki wieczoru czerwcowej gali UFC Fight Night w Arabii Saudyjskiej.

Dlaczego Whittaker zdecydował się zaakceptować pojedynek z Chimaevem? Tajemnicą poliszynela jest fakt, że chodzi oczywiście o status walki – Dana White zapowiedział ją bowiem jako eliminator do titleshota.

Ponadto w rozmowie z Demetriousem Johnsonem Australijczyk podkreślił, że powrót do akcji w czerwcu – po lutowej wiktorii z Paulo Costą – jak najbardziej mu odpowiada. Od dawna chciał bowiem podkręcić swoją aktywność startową, ale zwyczajnie nie było takiej możliwości – a skoro się teraz nadarzyła, to chętnie z niej skorzystał. To jednak nie wszystko.

– Trzeba dodać do tego fakt, że to walka z Chimaevem, wokół którego jest wielki szum, który przyciąga wielkie zainteresowanie – powiedział Robert. – Jest takim boogeymanem naszej dywizji w tej chwili. Nikt nie chce z nim walczyć. Nikt nie chce pójść z nim w tany. A więc ja to zrobię. Będzie zabawa.

– Takie właśnie walki mnie ekscytują, bo stanowią dla mnie test. Takie właśnie zestawienia napawają mnie dumą.

Czeczeński Wilk jeszcze w swojej zawodowej karierze nie przegrał. Legitymuje się nieskazitelnym bilansem 13-0. Siedem z tych zwycięstw odniósł już pod sztandarem UFC.

– Nie powiedziałbym, że mi imponuje – powiedział o Czeczenie Australijczyk. – Uważam, że to dobry zawodnik i uważam, że ma świetną mentalność do walki. Wie, w czym jest mocny. Wychodzi tam, będąc przekonanym o swoich możliwościach. A to czyni z niego bardzo groźnego zawodnika.

– Jest to też jednak coś, czym można zachwiać – i nie wiadomo, co wtedy się stanie. Chętnie więc to sprawdzę, żeby zobaczyć, ile tak naprawdę znaczy ten zgiełk wokół niego.

Robert Whittaker nie jest co prawda bukmacherskim faworytem zawodów – przeciwnie: jest wyraźnym underdogiem – ale spodziewa się, że po swojej stronie będzie miał kilka cennych atutów.

– Przyjmuję, że wejdę tam z przewagą szybkości i przewagą w stójce – ocenił. – Myślę, że jedną z jego największych zalet jest fakt, że może wymusić zapasy na na swoich rywalach – ale jednocześnie uważam, że będzie trochę trudniej wymusić zapasy na mnie, już z samego względu na dystans, jaki utrzymuję, na moją kontrolę dystansu.

– Naprawdę nie mogę się doczekać tej walki. Myślę, że to będzie ciężka walka. Chcę podejść do tej walki z takim samym nastawieniem (jak do Costy) i pójść z nim wojnę, po prostu zapracowując sobie na zwycięstwo. Zamierzam zasłużyć na to zwycięstwo, a to pozwoli mi znaleźć się w idealnym położeniu pod walkę o pas. To zawsze był mój cel.

Gala UFC Fight Night, którą uświetni walka Whittaker vs. Chimaev, odbędzie się 22 czerwca w Rijadzie.

Robert Whittaker vs. Khamzat Chimaev - kto wygra?

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button