UFC

Myktybek Orolbai pokonał Elvesa Brenera na UFC 301

Myktybek Orolbai zadebiutował w wadze lekkiej od zwycięstwa z Elvesem Brenerem podczas gali UFC 301 w Rio de Janeiro.

Myktybek Orolbai (13-1-1) pokonał na pełnym dystansie Elvesa Brenera (16-4) podczas gali UFC 301 w Rio de Janeiro.

Orolbai od początku walki wywarł mocną presję, spychając Brenera do defensywy. Wyłapał co prawda mocną kombinację, ale po nieco ponad minucie sam zdzielił Brazylijczyka dobrym prostym i sfinalizował obalenie, unikając kontr-gilotyny Brazylijczyka.

Kilka dobrych uderzeń spadło na głowę Brenera. Ten jednak broni nie złożył i doprowadził do kotła, przetaczając na moment Kirgiza. Orolbai broni jednak nie złożył – zerwał się na nogi, a następnie zamknął Brenera na ogrodzeniu, gdzie grzmotnął go kilkoma bombami. Odczuł je mocno Brazylijczyk. Orolbai przeszedł w tryb zapaśniczy, przewracając Brenera.

Kirgiz kontrolował rywala z góry, zrzucając kilka uderzeń. W dominującej tej pozycji zakończył rundę pierwszą. Brazylijczyk schodził do narożnika wyraźnie zmęczony.

PEŁNE WYNIKI UFC 301 – TUTAJ

Już w pierwszych sekundach rundy drugiej Orolbai posłał Brenera na deski frontalnym kopnięciem na korpus, następnie okrutnie wstrząsając nim srogim prawym krzyżowym. Brazylijczyk zatańczył na nogach, ale odpowiedział ogniem. Orolbai znów zdzielił go prawym, a następnie przewrócił, szybko przedzierając się do dosiadu.

Bomby spadły na głowę Brazylijczyka. Dominacja totalna Kirgiza! Brener broni jednak nie złożył. Resztką sił zrzucił z siebie rywala, wracając na nogi – z uwieszonym jednak u swoich bioder Orolbaiem. Zdołał zerwać klincz.

Kirgiz pola oddawać jednak nie zamierzał. Szybko wpadł w klincz, wcześniej traktując przeciwnika kolejnym srogim push-kickiem. Brener znów zdołał się wydostać, ale nie był w stanie długo utrzymać dystansu, wkrótce znów lądując w klinczerskich objęciach Kirgiza.

Ponownie jednak Brazylijczyk zdołał się uwolnić, ale znów tylko na chwilę. Orolbai znów wpadł w klincz, gdzie poszukał obalenia. Przewrócił Brenera, ale ten kapitalnie go przetoczył i trafił do dosiadu. Z góry zdzielił Kirgiza kilkoma krótkimi uderzeniami. Rozbrzmiała syrena kończąca drugą odsłonę.

Brener poszedł w zapasy od początku rundy trzeciej. Udanie! Zaszedł Orolbaiwi za plecy, męcząc go przy siatce. Kirgiz uwolnił się, ale chwycił się siatki, za co sędzia ukarał go odjęciem punktu. Po dwóch minutach Orolbai zdołał odwrócić sytuację – przewrócił Brenera, przedzierając się nawet do krucyfiksu. Jednak Brazylijczyk broni nie złożył, wykorzystując siatkę do odwrócenia pozycji. Walka wróciła na nogi, gdzie obaj zawodnicy byli już wyczerpani. Minuta pozostał do końca pojedynku.

Aktywność obu zawodników nie była wysoka. Świeższy Orolbai trafił mocniejszymi uderzeniami, w końcówce srogim prawym wytrącając nawet z równowagi kopiącego Brenera.

Sędziowie wskazali na Myktybeka Orolbaia w stosunku 3 x 29-27. Kirigiz odniósł tym samym drugie zwycięstwo w oktagonie UFC.

Bilans Elvesa Brenera pod sztandarem amerykańskiego giganta wynosi teraz 3-1.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button