UFC

Michał Oleksiejczuk szczerze o przegranym pojedynku z Caio Borralho: „Na takich zawodników jeszcze to jest trochę za mało”

Michał Oleksiejczuk po raz pierwszy obszernie podsumował przegrany przez poddanie pojedynek z Caio Borralho.




Nie tak zeszłotygodniowy pojedynek z Caio Borralho w ramach co-main eventu gali UFC Fight Night w Las Vegas wyobrażał sobie Michał Oleksiejczuk. Polak przegrał przez poddanie w drugiej rundzie, a tym samym jego seria dwóch zwycięstw w wadze średniej dobiegła końca.

Po walce Husarz opublikował krótkie oświadczenie w mediach społecznościowych.

– Dziękuje wszystkim za wsparcie – napisał. – Niestety dzisiaj zawiodłem.

Natomiast w czwartek reprezentant Ankosu MMA po raz pierwszy opowiedział obszernie o nieudanym pojedynku z Brazylijczykiem.




– To był dobry zawodnik, solidny, świetny parterowiec – powiedział Husarz w rozmowie z Pawłem Wyrobkiem w magazynie Koloseum. – Po pierwszej rundzie wyglądało to wszystko dobrze. Byłem bardzo dobrze przygotowany, ale właśnie w tej drugiej rundzie jakoś zabrakło mi tego przysłowiowego prądu. W sumie tak ta walka się zakończyła – przez brak tej wydolności, kondycji.

– W trakcie przygotowań byłem pewny, że tej energii, tego prądu to wystarczy mi na trzy rundy spokojnie – nawet z takim tempem, jakie tam narzuciłem.

– Ale nic, trzeba wyciągnąć wnioski, iść po prostu dalej. To była walka o Top 15, stawka dosyć wysoka. Szkoda, szkoda na pewno. Ale jeszcze będę próbował. Cały czas cel jest ten sam, więc jak najbardziej się nie zrażam, tylko na pewno wyciągnę wnioski i zmienię to, co tam zawiodło w przygotowaniach.

W pierwszej odsłonie agresywnie usposobiony Polak radził sobie całkiem nieźle. Może nie zachwiał Borralho, ale ulokował kilka dobrych uderzeń – także w kontrach – na jego głowie, zmuszając Brazylijczyka do walki ze wstecznego.



– Na pewno jakieś pozytywy można wyciągnąć – ocenił Michał. – Na pewno jestem mi przykro w jakiś sposób przykro, jestem zły na siebie, że tą walkę przegrałem. Broniłem tych obaleń i szło mi to dosyć dobrze, ale jeszcze trzeba podszkolić.

– O ile moja stójka jest na takim bardzo wysokim poziomie w UFC i ogląda się to dobrze, to właśnie ta właśnie ta płaszczyzna zapaśniczo-parterowa musi być dalej trenowana i szlifowana, żeby odpowiednio reagować, co by się nie działo.

– Na pewno się rozwinąłem przez ten czas, ale jak widać na takich zawodników jeszcze to jest trochę za mało. Nie ma co tutaj szukać wymówek. Po prostu zrobię teraz tydzień, dwa przerwy, zrobię taką konkretną analizę i zrobię wszystko wszystko, żeby moje kolejne przygotowania do kolejnych walk były jeszcze lepsze.




Kiedy planuje powrót do oktagonu UFC?

– Myślę, że nie będę robił zbyt długiej przerwy – powiedział. – Wrzesień, październik – tak bym celował. Muszę sobie wszystko tutaj poukładać, wrócić i walczyć dalej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button