UFC

Michael Bisping: „Próbowałem rozpocząć wojnę słowną z Danem, ale nie był zainteresowany”

Mistrz kategorii średniej Michael Bisping opowiada o zbliżającej się walce z Danem Hendersonem na gali UFC 204.

Michael Bisping od zawsze słynął z gotowości do bojów słownych przed każdą niemal walką, jaką stoczył pod banderą UFC. Ba, to on sam najczęściej je inicjował – z pozytywnym na ogół skutkiem.

Sztuki tej spróbował także i przed zbliżającą się wielkimi krokami rewanżową walką z Danem Hendersonem, która odbędzie się na gali UFC 204 w Manchesterze, ale nic z tego nie wyszło, bo stonowany Amerykanin rękawicy nie podjął.

Szczerze mówiąc, nie ma za bardzo o czym mówić, bo Dan Henderson jest naprawdę typem nudnego gościa.

– powiedział mistrz w rozmowie z Independent.

Podczas konferencji prasowej spróbowałem go zaatakować, żeby się wdać w jakąś potyczkę słowną, bo pomaga to wzbudzić zainteresowanie walką. Rzuciłem więc kilka obelg, ale Dan Henderson nie dołączył do gry. Nie miałem partnera do tańca. Spróbowałem doprowadzić do tego, żeby fani na widowni się zaciekawili, ale on po prostu nie odpowiadał.

Po chwili więc, po trzech próbach, przyszło mi do głowy, że skoro nie chce zagrać w tę grę, to wyjdę na idiotę, rzucając w jego kierunku obelgi dla samych obelg. Myślałem, że może będziemy mieli starcie słowne, w którym mógłby się bronić, ale nie był zainteresowany. Dan to cichy gość, nudny gość. Niech mu Bóg błogosławi. Ale walka sama się sprzedała, a ja dam spektakularny występ wieczoru.

Opromieniony zdobyciem pasa mistrzowskiego Brytyjczyk zapewnia, że tym razem – odwrotnie niż na gali UFC 100, na której stał się ofiarą jednego z najbrutalniejszych nokautów w historii – ubije Amerykanina.

W przypadku Dana Hendersona nie trzeba nawet robić żadnego rekonesansu, bo wiadomo, że najgroźniejsza jest jego prawa ręka.

– stwierdził Bisping.

Dan Henderson ma ciężką lewą i prawą rękę, o czym, oczywiście, przekonałem się na UFC 100. I muszę uważać na tę prawicę. To wszystko.

Szanuję Dana Hendersona. Mam przewagę szybkości. Miałem ją też ostatnim razem, ale mnie trafił. Muszę więc być uważny, trzymać się podstaw. Jeśli będę to robił, wygram. Trzymać szczękę nisko, gardę wysoko, trafiać mocnymi strzałami. Myślę, że wraz z upływającym czasem zmiękczę go i potem poszukam skończenia w trzeciej rundzie.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button