UFC

Mehdi Baghdad: „Powiedzieli, że jeśli wycofam się z walki, to mnie zwolnią”

Były zawodnik UFC Mehd Baghdad opowiada o nietypowych kulisach zwolnienia z szeregów amerykańskiego giganta.

Mehdi Baghdad przegrał dwie pierwsze walki pod banderą UFC, ale otrzymał trzecią szansę – na gali UFC Fight Night 97 w Manili, która, nawiasem mówiąc, została odwołana – miał zmierzyć się z Jonem Tuckiem. Sęk w tym, że nabawił się przepukliny i zmuszony był wycofać się z pojedynku, co przypłacił… zwolnieniem.

Dzień przed tym, jak dałem znać, że muszę się wycofać, byłem na pogotowiu.

– powiedział zawodnik w rozmowie z BloodyElbow.com.

Zadzwoniłem do menadżera, a on zadzwonił do Joego Silvy. I Joe Silva odpowiedział tylko coś w stylu: „Musisz się wycofać? Zwalniamy cię.” Mój menadżer powiedział: „Daj spokój, nie możesz tego zrobić! Lekarz powiedział, że musi iść na operację, nie może walczyć. Ma się zmusić do walki? Nie może! Będzie miał operację.” Menadżer więc przekazał mi, że albo walczę, albo mnie zwalniają.

Pierwszą walkę dla UFC Baghdad wziął z ledwie 6-dniowym wyprzedzeniem, zastępując Mairbeka Taisumova w konfrontacji z Chrisem Wadem. Przegrał przez poddanie w pierwszej rundzie, nie stawiając większego oporu. W drugim występie skrzyżował rękawice z Johnem Makdessim, dając efektowny pojedynek – przegrał jednak niejednogłośną – i dyskusyjną, bo w ocenie wielu był lepszym zawodnikiem – decyzją.

Gdy dowiedział się o ultimatum od Joego Silvy, nie miał wątpliwości.

Albo zwolnią mnie z UFC, albo będę wyjebany ze sportu, bo mogę mieć potem ogromne problemy, jeśli wystąpię z przepukliną. Więc moim wyborem jest moje zdrowie. Nie zamierzam walczyć z przepukliną, skoro lekarz mi nie pozwala.

Nie było tak, że miałem jakieś drobne bóle tu czy tam. Miałem w zeszłym tygodniu operację, otwierali mi brzuch. Nie próbowałem z niczym kłamać, więc nie rozumiem tego.

Myślę, że to wynik ego Joego Silvy. Powiedział po prostu, że jak się wycofam, to mnie zwolnią. Dlatego trzy tygodnie później dostałem wiadomość, że jestem zwolniony. Nie było też mowy o tym, że jak wygram dwie czy trzy walki, to mogę wrócić. Nie było nic o moim powrocie.

Czasami Joe Silva nie rozumie życia zawodników. Mamy naprawdę trudne życie. Opuściłem swój kraj dziesięć lat temu. Opuściłem rodzinę dla UFC. A potraktowali mnie w naprawdę obraźliwy sposób.

Francuz przyznał, że otrzymał kilka ofert od dużych organizacji, ale póki co wstrzymuje się z ich podpisaniem, bo wierzy, że gdy UFC powróci do Europy, gdy będzie potrzebne zastępstwo, jego telefon zadzwoni – zwłaszcza, że od nowego roku w szeregach amerykańskiego giganta nie będzie już Joego Silvy.

W tej chwili natomiast skupia się przede wszystkim na swoim zdrowiu.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button