PrideUFC

Shogun: „Cordeiro nauczył mnie wszystkiego”

Przed rewanżem za jedną z najlepszych walk w historii MMA Shogun i Minotoro obiecują powtórkę.

W sobotę na gali UFC 190 w Rio de Janeiro Mauricio Shogun Rua i Antonio Rogerio Nogueira zmierzą się w rewanżu za legendarną batalię, którą stoczyli ponad dziesięć lat temu na gali Pride FC – Critical Countdown 2005.

Zmierzyli się wówczas w drugiej rundzie turnieju kategorii średniej po tym, jak w pierwszej w pokonanym polu zostawili Quontona Rampage’a Jacksona (Rua) i Dana Hendersona) (Nogueira). Starcie pełne było szalonych wymian, a sytuacja zmieniała się, w kalejdoskopie. Ostatecznie Shogun – w dużej mierze dzięki przewadze zapaśniczej – pokonał Minotoro, demolując później w półfinale turnieju Alistaira Overeema oraz w finale Ricardo Aronę.

Na kilka dni przed walką przygotowujący się głównie z Vitorem Mirandą Nogueira, który powraca do oktagonu po rocznej przerwie i brutalnym nokaucie z rąk Anthony’ego Johnsona, zapewnia, że znajduje się w doskonałej dyspozycji.

Z pewnością rozwinąłem się mocno w porównaniu z poprzednimi latami. Straciłem trochę młodości, ale zdobyłem doświadczenie, siłę i strategiczne myślenie.

Jednak to Shogun, który przegrał aż cztery z ostatnich pięciu walk, poczynił dużo większe zmiany w porównaniu ze swoimi poprzednimi pojedynkami.

Obóz przygotowawczy przed ostatnią walką odbyłem w Sao Paulo. Do tej walki przygotowuję się w Huntington Beach w Kalifornii w Kings MMA z moim trenerem Rafaelem Cordeiro.

Cordeiro, który stał w narożniku Ruy dziesięć lat temu w pojedynku swojego podopiecznego z Nogueirą, jest niezwykle zadowolony z powrotu Shoguna – o co zresztą zabiegał od dłuższego czasu.

Jestem podekscytowany. Trenowałem tego dzieciaka od czasu, jak miał 16 lat. W tamtych czasach był królem PRIDE. Dzisiaj powrócił do treningów ze mną. To wielki zaszczyt móc go trenować. Znam jego potencjał.

Mauricio przyznaje, że wszystko, co potrafi, nauczył go Cordeiro. Znany od dawna z tego, że bardzo niechętnie rozstaje się z rodziną, Brazylijczyk pozostał konsekwentny – zabrał całą rodzinę do Kalifornii, by towarzyszyła mu podczas przygotowań.

Gdy podróże trwają krótko, jadę sam, ale gdy są to ponad dwa tygodnie, biorę rodzinę. Nie chcę być nieobecnym ojcem z tego powodu, że podróżuję, wiec robię wszystko, żeby być obecnym w ich życiu.

Shogun zdaje sobie sprawę, że po wielu porażkach, których doświadczył w ostatnich latach, ciężko mówić o pasie mistrzowskim. Więc nie mówi.

Walczę dla swojego nazwiska, rodziny i teamu.

Poniżej zapowiedź walki.

https://www.youtube.com/watch?v=NTzckEkYyjc

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button