UFC

„Mam prywatną wyspę…” – Dana White znalazł sposób na organizację gal UFC

Frontman UFC Dana White zdradził, że zamierza wykorzystać prywatną wyspę, aby na niej organizować walki dla zawodników spoza Stanów Zjednoczonych.

Ogłosiwszy w poniedziałek rozpiskę gali UFC 249, w walce wieczoru której Tony Ferguson skrzyżuje rękawice z zastępującym Khabiba Nurmagomedova Justinem Gaethje, głównodowodzący amerykańskiego giganta Dana White opowiedział w rozmowach z ESPN.com oraz TMZ Sports o kulisach organizacji wydarzenia.

– Mógłbym przez dziesięć minut mówić o tym, jak rozpadła się walka Khabiba, ale prawda jest taka, że nie jest to niczyja wina – powiedział. – Każdego dnia, gdy budziłem się rano, zasady gry się zmieniały. Codziennie. Zamykano różne miejsca. Wielu ludzi sądziło, że nie będziemy w stanie zorganizować tej gali, ale moje nastawienie się nie zmienia – nie ma rzeczy niemożliwych. Damy radę. Gdy jest wola, jest też sposób.

– Fakt, że jesteśmy teraz w stanie odpalić galę… To najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem.

Amerykański promotor podkreślił, że jest niezwykle dumny ze swoich pracowników, którzy harowali dniami i nocami, aby wszystko dopiąć na ostatni guzik. Przyznał, że w swojej promotorskiej karierze jeszcze nigdy nie zmierzył się z większymi przeciwnościami losu niż te spowodowane pandemią koronawirusa.




Mając jednak na uwadze, że do gali UFC 249 pozostały prawie dwa tygodnie, nie sposób wykluczyć, że światowy krajobraz zmieni się ponownie. Czy zatem może wydarzyć się coś, co jednak pogrzebie zaplanowaną na 18 kwietnia galę?

– Nigdy nie powiedziałbym, że „nie” – odparł White. – Nawet nie wiem, co wchodzi w grę w tym temacie. Gdybyście powiedzieli mi miesiąc temu, że Las Vegas zostanie wyłączone i wszystkie kasyna zamknięte, nie uwierzyłbym w to za nic w świecie. Wszystko jest więc możliwe, ale jeśli pojawią się jakiekolwiek nowe przeszkody, spróbujemy je pokonać.

Dana White zdradził, że miejsce, w którym odbędzie się gala UFC 249 – wedle nieoficjalnych doniesień, chodzi o obiekt w rezerwacie Indian na zachodnim wybrzeżu – wynajął na dwa miesiące i zamierza intensywnie z niego korzystać. Potwierdził – jakby bez przekonania, ale jednak – że gala będzie nadzorowana przez Stanową Komisję Sportową, ale nie zdradził lokalizacji.

– Jest tutaj wielu odrażających ludzi – wyjaśnił. – Gdy poznają lokalizację, zaczną atakować lokalizację. Zaczną wydzwaniać. Dlatego trzymam tych dziwaków z dala.

Amerykański promotor ze śmiertelnie poważną miną obwieścił też, że lokalizacji nie znają nawet… zawodnicy!

– Zbierzemy zawodników w jakimś miejscu, a potem zabierzemy ich samolotem na miejsce – powiedział. – Nie będą wiedzieć, gdzie lecą.

Na tym jednak nie koniec. Dana White nie zapomina też o zawodnikach z całego świata, którzy z powodu ograniczeń podróży nie będą w stanie przylecieć do sekretnej lokalizacji w Stanach Zjednoczonych. Dla nich szef UFC przygotował filmowe – chciałoby się rzec – rozwiązanie…

– Jestem o dzień albo dwa od załatwienia prywatnej wyspy – zdradził White. – Mam nadzieję, że dzisiaj to dopniemy. Mam prywatną wyspę, którą załatwiłem. W tej chwili powstaje tam cała infrastruktura, więc tam właśnie będziemy robić międzynarodowe walki z zagranicznymi zawodnikami. A to dlatego, że nie wszyscy zagraniczni zawodnicy będą w stanie przylecieć do Stanów Zjednoczonych. Mam więc prywatną wyspę. Wykorzystamy samoloty, żeby ich tam przewieźć i tam będą odbywać się międzynarodowe gale. Mam swoje samoloty i całą resztę.

– Gdy ruszymy z tą galą 18 kwietnia, międzynarodowe walki będziemy robić na wyspie, a lokalne w Stanach Zjednoczonych. UFC ruszy z kopyta. Międzynarodowo i tutaj w Stanach Zjednoczonych.



White zapowiedział, że gale będą organizowane co tydzień, aby nadrobić trzy odwołane – tj. przełożone – wydarzenia, które miały odbyć się w Londynie, Columbus i Portland.

Wszystkie gale będą odbywać się oczywiście bez udziału publiczności i w okrojonym – także od strony produkcyjnej – składzie. Pojawią się na nich wybrani dziennikarze, którzy zgłosili swoją chęć uczestnictwa w wydarzeniu.

White podkreślił, że wszyscy – od zawodników przez ekipę produkcyjną po sędziów i wszystkich innych, którzy wezmą udział w wydarzeniu – będą regularnie testowani i badani.

– Zdrowie i bezpieczeństwo to nie są tematy, które nagle pojawiły się w naszej firmie z powodu koronawirusa – powiedział. – Zawsze się na tym skupialiśmy.

– Wszyscy, którzy będą uczestniczyć w tym wydarzeniu, będą tam bezpieczniejsi niż ludzie siedzący w domach. Będą mieć dostęp do najlepszej opieki medycznej, do najlepszych lekarzy, najlepszych dostępnych leków. Jesteś bezpieczniejszy, będąc ze mną na tej gali, niż siedząc w domu albo wychodząc do spożywczaka. Gwarantuję. Wszyscy ci ludzie wychodzący do spożywczaków będą bezpieczniejsi u mnie na gali.

Sternik UFC zaznaczył, że każdy najdrobniejszy element organizacyjny – chociażby pomoc medyczna dla zawodników, którzy doznają poważniejszych kontuzji w trakcie pojedynków – został przemyślany. Każdy scenariusz – rozważony. Rozwiązania – wdrożone.




White zdaje sobie doskonale sprawę, że spadnie na niego lawina krytyki za organizowanie gali w czasach pandemii, ale podkreślił, że zawodnicy chcą walczyć, a fani chcą oglądać walki – i ktoś musi być pierwszy.

– Reszta się boi – powiedział. – Potrzebujemy teraz przywódców. Ludzi, którzy wyjdą z domu i znajdą rozwiązanie. Ukrywanie się po domach nie jest odpowiedzią. Rozumiem oczywiście, że musimy to robić i robiliśmy wszystko, co kazał sanepid – ale kiedy zaczniemy wracać do normalności? Jeśli usadzisz ludzi zbyt długo w domu bez rozrywki, zaczną odchodzić od zmysłów. Musimy zacząć znajdować rozwiązania i to właśnie robimy.

Cały wywiad poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN

*****

„W klatce znaczy zero” – Khabib Nurmagomedov odpowiada na komentarz Conora McGregora

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button