UFC

Demian Maia zachęcany przez UFC do ryzykowniejszej gry parterowej

Ekspert od brazylijskiego jiu-jitsu do perfekcji opanował umiejętność kontrolowania rywali w parterze, co jednak nie przekłada się na zwycięstwa przed czasem. Dana White zachęca Brazylijczyka do podjęcia większego ryzyka. 

W ostatnich latach Demian Maia raczej nie może pochwalić się zbyt dużą ilością zwycięstw przez poddanie. Wolał skupiać się na utrzymywaniu dominującej pozycji i obijaniu rywali, dzięki czemu wielokrotnie przeważał na kartach sędziowskich.

Jednak podejście wirtuoza BJJ uległo zmianie po rozmowie z przełożonym w osobie Dany White’a. Prezydent UFC zachęcał zawodnika do podjęcia bardziej ryzykownej gry parterowej. W wywiadzie dla portalu MMAjunkie spec od jiu-jitsu opowiedział o okolicznościach tej rozmowy.

Zacząłem walczyć z naprawdę twardymi gośćmi i bardzo ciężko ich poddać. W tym czasie walczyłem także bardziej zachowawczo i skupiałem się na tym, by nie tracić dobrych pozycji. Liczyło się dla mnie przede wszystkim zwycięstwo, ale pamiętam rozmowę z Daną Whitem po konferencji prasowej. Powiedział: „Twoje jiu-jitsu jest świetne, masz doskonałą kontrolę, ale mógłbyś częściej ryzykować. Masz jiu-jitsu na takim poziomie, że możesz podejmować ryzyko. Nie prosimy cię, żebyś walczył w stójce i nokautował przeciwników. Możesz wygrywać przez jiu-jitsu, mnóstwo ludzi chce to oglądać, ale jeśli podejmowałbyś większe ryzyko, kiedy masz dosiad albo plecy rywala, to byłoby super.

Rozmowa z chlebodawcą najwyraźniej poskutkowała, bo niedługo po niej fani Brazylijczyka mogli oglądać, jak ich ulubieniec kończy Neila Magnego duszeniem zza pleców podczas UFC 190. Ryzyka nie można było również odmówić Mai podczas pojedynku z Gunnarem Nelsonem, chociaż fighter z Sao Paulo nie zdołał założyć Islandczykowi techniki kończącej.

Po tej rozmowie walczyłem w Rio z Neilem Magnym, podejmowałem większe ryzyko i to było dobre. To trudne, bo chcesz wygrać tak bardzo, że nie chcesz popełniać błędów, ale zaryzykowałem i zmusiłem go do poddania. Moja gra będzie bardziej opierała się na ryzyku.

W najbliższym starciu zaplanowanym na 14 maja podczas UFC 198 Brazylijczyk stanie naprzeciwko słynącego z niezwykle agresywnego stylu, lecz również podatnego w przeszłości na poddania, Matta Browna. Trzeba jednak podkreślić, że w ciągu ostatnich pięciu lat Amerykanin znacznie poprawił parter i ani razu nie zdarzyło mu się odklepać.

W początkach kariery miał mnóstwo porażek przez poddania, ale przez ostatnie pięć lat nie przegrał w ten sposób ani razu. Czegoś się nauczył, poprawił się i ma dużo lepszą obronę. Nie myślę, że będzie łatwy do poddania tylko dlatego, że pięć lat temu często przegrywał w ten sposób. Jest teraz innym zawodnikiem.

Ewentualny tryumf nad Brownem przedłużyłoby passę Brazylijczyka do pięciu wygranych z rzędu. Byłoby to także ósme zwycięstwo w dziesięciu pojedynkach, jakie Maia stoczył w kategorii półśredniej. Jeśli wszystko pójdzie po myśli 38-letniego czarodzieja parteru, to będzie miał na swoim koncie bardzo silny argument w negocjacjach o titleshota przeciwko Robbiemu Lawlerowi.

Wszyscy wiedzą, że moim celem jest teraz walka o tytuł. Chcę mieć kolejną szansę na tytuł, taką jak sześć lat temu w kategorii średniej (nieudana próba odebrania tytułu Andersonowi Silvie – dop. red.). Cała moja kariera w dywizji półśredniej miała na celu zdobycie pasa mistrzowskiego i wiem, że zbliżam się do tego osiągnięcia. Wiem, że jeśli wygram najbliższy pojedynek, to jest duża szansa, że będę walczył o tytuł i to jest właśnie to, czego chcę. Naprawdę wierzę, że mogę zostać mistrzem. Nie chcę czekać. Będę w najlepszej możliwej formie. Dam z siebie wszystko i przeciwko Brownowi dam najlepszą walkę w całej swojej karierze. Jeśli on wygra, trudno. Ale jeśli ja zwyciężę, to chcę titleshota.

Przed Demianem Maią niezwykle trudny test w postaci słynącego z ultraofensywnego stylu i zabójczych łokci Matta Browna. Jeśli tym razem nie uda mu się zapracować na walkę o pas, to ze względu na swój wiek drugiej szansy może już nie doczekać.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button