KSWPolskie MMA

Lewandowski: „Z Mamedem mamy serdeczniejsze relacje”

Współwłaściciel KSW, Martin Lewandowski, ujawnia koszty gali, wskazuje, komu będzie kibicował w potencjalnym starciu Mameda Khalidova z Michałem Materlą oraz opowiada o 'aroganckich gnojkach’.

Do najbliższej gali KSW, która odbędzie się w Londynie, pozostały jeszcze trzy miesiące. Współwłaściciel największej polskiej organizacji MMA, Martin Lewandowski w rozmowie z PolsatSport przyznaje, że pomimo tego, iż gala w Londynie będzie najdroższą z dotychczasowych zorganizowanych przez Konfrontację, powrót na Wyspy jest wysoce prawdopodobny.

Oczekuję, że mocno odciśniemy stopę na angielskiej ziemi! W założeniach to nie jest jednorazowy wypad. Chciałbym tam wracać raz w roku. Niekoniecznie musi to być Londyn, ale ten kierunek chcemy podtrzymać.

Lewandowski zapytany o rozdział historii organizacji, w którym raz po raz przewijali się zawodnicy pokroju Boba Sappa czy Erica Escha, twierdzi, że taka strategia była konieczna, aby osiągnąć sukces.

To był element niezbędny. Jeśli chodzi o poziom sportowy, to ci panowie wypadli bardzo słabo. Ale zrobili robotę marketingowo. Popatrzmy na walkę Najmana z Pudzianem. Do tej pory rekordowa oglądalność w telewizji walki MMA. Jeśli chodzi o Sappa to pokazał inną stronę tego sportu, że można się sprzedać w inny sposób. Ludzie to kupili, a i tak na końcu każdy wydał im swoją ocenę. Pamiętajmy, że i Pudzian wtedy był na innym etapie. Przyciągał ludzi jak magnez ale nie reprezentował odpowiedniego poziomu sportowego, by go zestawić z jakimś „kozakiem”. Teraz zaproponowanie Mariuszowi takiego przeciwnika byłoby dla niego obelgą. On idzie bardzo ambitnie – w stronę pasa.

Współwłaściciel KSW zapewnia też, że organizacja nigdy nie chroniła swoich gwiazd w aspekcie sportowym.

Pudzianowski po Najmanie dostał Japończyka Kawaguciego, który miał stoczonych 30 walk i był wtedy mistrzem w kategorii ciężkiej organizacji DEEP. Nie mogliśmy przewidzieć jak to się zakończy. Popatrz na walkę z Thompsonem. Był błąd sędziowski, unieważniliśmy walkę. A środowisko było podzielone, były głosy za i przeciw tej decyzji.

Lewandowski zaznacza, że nie jest jeszcze przesądzone, że dojdzie do długo wyczekiwanego pojedynku Mameda Khalidova z Michałem Materlą, ale…

Mamed dał ostatnio wyraźny sygnał, że chce tej walki. Cieszę się z takiej decyzji. Byliśmy w patowej sytuacji przez tyle lat. Najlepsi muszą się ze sobą mierzyć. Michała uwielbiam za to, co robi w ringu, ale bardziej bliski jest mi Mamed. Mamy serdeczniejsze relacje.

Były menadżer hotelu Marriott – bo tam Martin Lewandowski pracował przed utworzeniem KSW – ujawnia, że koszty zorganizowania gali kształtują się na poziomie 2-3 milionów złotych. Przekonuje, że wcześniej większość tych kwot pochłaniała produkcja, ale teraz się to zmieniło i głównym kosztem są wynagrodzenia dla zawodników.

Od pewnego czasu sformatowaliśmy produkcję i niewiele mylimy się w cyferkach, dopinając budżet. Pozostaje więcej na działkę dla zawodników. Spokojnie, z ręką na sercu, mogę powiedzieć, że główni zawodnicy zarabiają podobne pieniądze, jakie by dostali w USA. Spokojnie ci zawodnicy mogą się utrzymywać z MMA i w Polsce. To się zmieniło i zmienia.

Lewandowski nie czuje najmniejszych obaw przed konkurencją w Polsce, nie zostawiając zresztą na niej suchej nitki. Zapewnia również, że KSW nie obawia się rywalizacji z UFC, choć na początku były co do tego pewne obawy.

Powiem nieskromnie, że takiej (konkurencji) nie widzę w Polsce. Są tylko marne kopie. Polskie organizacje w większości przypadków mnie wkurzają. Zarządzają nimi mało doświadczone, aroganckie gnojki. Czas pokazuje, że ich już dawno nie ma, a my jesteśmy. To o czymś świadczy. Przez chwilę obawiałem się UFC. Myślałem, że przyjdą i zmiotą wszystko, i wszystkich. Jednak zrobili galę schematycznie, nie wchodząc w rynek i nie poznając go odpowiednio dobrze, i ponieśli porażkę. Tak naprawdę nie odczuwam potrzeby mierzenia się z konkurencją. Mam potrzebę, by mierzyć się z opinią publiczną, walczyć o oglądalności, walczyć o ciekawe eventy, a co za tym idzie o zawodników. Jednym słowem dostarczać ludziom emocji.

Cały wywiad do przeczytania tutaj.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button