KSWPolskie MMAUFC

Kontrowersje w walce Narkuna z długowłosym Sokoudjou – analiza

Kompleksowa analiza kontrowersyjnych akcji z walki Tomasza Narkuna z Thierrym Rameau Sokoudjou na gali KSW 36 w Zielonej Górze.

Gala KSW 36 (wyniki tutaj) była jedną z najlepszych w historii polskiej organizacji, kojąc w pewnym stopniu niesmak, jaki pozostał po cyrkowych wygibach promotorskich związanych z galą KSW 37. W Zielonej Górze nie brakowało efektownych walk, świetnych poddań i ciężkich nokautów.

Jednak w pojedynku o pas mistrzowski kategorii półciężkiej pojawiły się kontrowersje. Tomasz Narkun obronił złoto, ubijając w końcówce pierwszej rundy Thierry’ego Rameau Sokoudjou, ale walka pozostawiła szereg palących pytań.

Otóż, Żyrafa, próbując w parterze wypracować sobie pozycję do poddania Kameruńczyka, ciągnął go za rozpuszczone włosy, za co wkrótce został ukarany odjęciem punktu przez sędziego Richa Mitchella, który, nawiasem mówiąc, sędziuje też walki w UFC. W ostatniej minucie pojedynek wrócił do stójki, ale tam również polski mistrz notorycznie chwytał pretendenta za włosy, co mocno utrudniało defensywę Sokoudjou, jednocześnie ułatwiając zadawanie ciosów i wyprowadzanie kopnięć kolanami Polakowi.

Nie wydaje się przypadkowe, że Narkun w rozmowie z mediami po gali zanim odpowiedział na jakiekolwiek pytania, skrytykował Sokoudjou/organizatorów za dopuszczenie Kameruńczyka do walki z długimi włosami. Oto, co powiedział:

Chciałbym zaznaczyć, że moim zdaniem to jest niesprawiedliwe, że ktoś ma długie włosy i że podczas walki gdzieś go tam szarpniesz za włosy i że dostajesz za to ujemne punkty. Myślę, że to jest niesprawiedliwe, bo tak naprawdę z tych włosów jego zrobił się atut – ktoś go szarpnie za włosy raz, drugi i dostanie ujemny punkt. I teraz jest taka sytuacja, że ja bym chciał wygrać z nim na punkty i zobaczcie, ile musiałbym nadrabiać, żeby wygrać faktycznie. Bo ja mam już minus jeden punkt. Musiałbym dużo nadganiać.

Tak że myślę, że to jest niesprawiedliwe i należy na to zwrócić uwagę przy organizowaniu następnych walk, żeby właśnie zawodnicy tak jak zawodniczki – mają spięte po prostu włosy i tyle.

Nie zamierzam tutaj analizować walki w parterze. Narkunowi został odjęty jeden punkt i była to decyzja słuszna. Chciałbym jednak, abyśmy przyjrzeli się temu, co działo się, gdy walka wróciła do stójki. Zanim jednak do tego przejdziemy, przyjrzyjmy się Zasadom i Regułom Walk, które znajdziemy na oficjalnej stronie KSWw tym miejscu.

Oto najważniejsze fragmenty tegoż regulaminu, które będą pomocne przy ocenie kontrowersyjnych fragmentów walki.

Najpierw zobaczymy, co Regulamin mówi o możliwościach dyskwalifikacji podczas walk KSW.

dyskwalifikacja_ksw

A oto, jakie techniki uznawane są za niedozwolone (wśród nich oczywiście „szarpanie za włosy”). Definicję „szarpania” na potrzeby tekstu uzupełnimy o „kontrolowanie”, „ściąganie” i tak dalej, bo jest to jednoznaczne.

techniki_niedozwolone_ksw

I na koniec „Kary i upomnienia”.

karyiupomnienia_ksw

Jak widać powyżej, punkt 5b przy Dyskwalifikacjach (pierwszy obrazek) wydaje się odpowiadać punktom Xa-c przy Karach i upomnieniach (ostatni obrazek). Innymi słowy, w wypadku nieumyślnego faulu, który nie powoduje, że rywal nie może kontynuować walki, sędzia najpierw ostrzega faulującego zawodnika, potem odejmuje mu 1 punkt, a przy trzecim przewinieniu – dyskwalifikuje go.

Jak ma się to do sytuacji Tomasza Narkuna? Otóż, na dostępnym nagraniu nie da się dostrzec/usłyszeć, aby sędzia Mitchell ostrzegał Tomasza Narkuna za ciągnięcie włosów Thierry’ego Sokoudjou. Być może jednak takowe słowne ostrzeżenia się pojawiły, a być może nie – tym niemniej, gdy walka toczyła się w parterze, sędzia przeszedł od razu do drugiego punktu z powyższych zasad (Xb Kar i Upomnień) – a zatem ukarał Żyrafę odjęciem punktu. Teoretycznie zatem pozostała mu już tylko dyskwalifikacja Narkuna, jeśli uznałby, że ten ponownie dopuścił się faulu.

Z drugiej natomiast strony, punkt 5a Dyskwalifikacji wskazuje na to, że dopiero trzeci faul może (bardzo ważne, bo to oznacza, że „nie musi„) prowadzić do dyskwalifikacji.

Będąc wyposażonymi w tę wiedzę, przyjrzyjmy się, co działo się, gdy Tomasz Narkun odwrócił pozycję i walka zaczęła przenosić się do klinczu. Poniższe obrazki ułożone są chronologicznie i umieściłem je w dużych rozmiarach, aby łatwiej było dostrzec, co się dzieje.

Akcja 1

narkun_wlosy4

Powyżej widzimy, jak Sokoudjou próbuje uciekać po siatce do stójki, podczas gdy Narkun atakuje go ciosami. Ujęcia są, jakie są, lepszych nie ma (także w powtórkach po walce), ale zwracam uwagę na lewą rękę polskiego zawodnika – Kameruńczyk próbuje zasłaniać twarz rękami i – co najważniejsze – ściągać głowę do dołu, aby uchronić się przed uderzeniami. Co zatem robi lewa ręka Żyrafy za jego głową? Czy kontroluje głowę rywala? Czy może ściąga (otwartą dłonią, czyli zgodnie z zasadami) głowę Kameruńczyka do dołu? Żaden z tych scenariuszy nie znajduje potwierdzenia – nie ma po prostu sensu. Sens ma za to coś innego – ściąganie głowy Sokoudjou do tyłu, aby przestał się kulić i podniósł głowę, ułatwiając mistrzowi zadawanie ciosów.

Oczywiście – jak wspominałem – nie widać tutaj dokładnie, co za głową pretendenta robi lewica Narkuna, ale logika oraz szczególnie dwa ostatnie obrazki wskazują na to, że Polak próbował, szarpiąc rywala za włosy, odchylić jego głowę do tyłu.

Dodajmy, że Narkun zmieścił przy tej okazji kilka ciosów.

Akcja 2

narkun_wlosy_nowe2

Tutaj sprawa jest dość jasna i zdjęcia nie pozostawiają większej wątpliwości – Narkun ściąga głowę rywala na kolano. Czyni to jednak, chwytając obiema rękami dredy rywala – co oczywiście ułatwia mu sprawę. Kolano wydawało się trafić dość czysto – trudno orzec, jak czysto.

Akcja 3

narkun_wlosy_nowe3

Powyżej bodaj najlepsze przykłady nielegalnych zagrań ze strony Tomasza Narkuna. Nasz zawodnik chwyta lewą ręką włosy Sokoudjou i starając się ustawić sobie jego głowę w dogodnych do ataku miejscach, rozpoczyna ostrzał prawą ręką. Nie przestaje ciągnąć rywala za włosy nawet, gdy ten próbuje odpowiadać podbródkowym (obrazek numer 5). Kontroluje jego głowę, trzymając za włosy do momentu, aż trafia kolanem (obrazek 9 – przy tej okazji widać, że prawa ręka ułożona jest legalnie). Łącznie trzymanie Kameruńczyka za włosy i obijanie go trwało co najmniej pięć sekund.

Dlaczego nie odnotował tego sędzia? Trudno powiedzieć. Uchwyt był po drugiej stronie, co nie ułatwiało mu zadania, a poza tym prawdopodobnie skupiał się na obserwowaniu reakcji poobijanego już Sokoudjou.

Akcja 4

narkun_soko_wlosy3

To już sama końcówka walki. Narkun chwyta Sokoudjou – najprawdopodobniej ponownie za włosy, co można domniemywać zarówno po ułożeniu jego dłoni, jak i poprzednich obrazkach, gdy widać było to ewidentnie (na zasadzie kontynuacji tej samej taktyki) – najpierw prawą ręką, potem też lewą i atakuje kolanami na głowę, kończąc prawym sierpem (tego nie widać powyżej, ale widać na nagraniu niżej).

Sprawdźmy więc rzeczone nagranie z Twittera KSW – ostatecznie rozwiewa ono wątpliwości odnośnie Akcji 4.

Wnioski

Jak widać powyżej, Narkun wielokrotnie trzymał / szarpał rywala za włosy, torując sobie drogę do jego szczęki atakami pięściami i kolanami. Wiele z tych ciosów doszło. Jakie miały znaczenie dla ostatecznego wyniku pojedynku? Możemy się tylko domyślać. Czy Narkun wygrałby, gdyby nie chwytał Kameruńczyka za włosy? Wydaje się, że tak, bo pretendent wydawał się już bardziej zmęczony od naszego zawodnika.

Sęk jednak w tym, że zasady są zasadami i gdybanie, jak wyglądałaby walka, gdyby nie doszło do faulów, jest pozbawione większego sensu. Zasady stanowią jasno, że nie można tego robić – oraz, z drugiej strony, że decyduje sędzia. A sędzia z jakiegoś powodu nie zdecydował się przerwać ponownie walki, by ponownie ukarać Narkuna – czy to odjęciem kolejnego punktu (tej kwestii Regulamin nie porusza), czy to ostrzeżeniem słownym, czy też dyskwalifikacją.

Wyjaśnijmy też sobie jeszcze jedną rzecz – myślę, że każdy z nas rozumie Tomasza Narkuna, gdy ten wyjaśnia, że długie dredy Sokoudjou utrudniały mu pracę w parterze. Podskórnie czujemy, że tak faktycznie było. Nie zmienia to faktu, że Sokoudjou żadnych zasad nie złamał. Zresztą za ciągnięcie go za włosy w parterze Żyrafa został ukarany, więc sprawa jest zamknięta.

Jak natomiast wytłumaczyć permanentne ciągnięcie go za włosy w stójce? Faktem, że legalnym uchwytem trudniej ściągać głowę Kameruńczyka na kolana? A co z ustawianiem go sobie pod ciosy pięściami jednej ręki i trzymanie za włosy drugą?

Sokoudjou zawodowo walczy 10 lat. Jestem pewien, że niejednemu zawodnikowi przeszkadzały w walce jego dredy, ale z wstępnego rekonesansu, jaki przeprowadziłem – nie ręczę jednak za niego głową, bo trudno sprawdzić wypowiedzi wszystkich rywali Kameruńczyka po walce – wynika, że nikt nigdy ani nie narzekał publicznie na jego włosy (to, że zrobił to Narkun, nie ma zresztą większego znaczenia), ani przede wszystkim nie ciągnął go tak regularnie za nie, jak czynił to polski zawodnik.

Jak wygląda to w UFC?

Nie ma większego sensu odwoływanie się do regulaminów w kwestii walki z długimi włosami w UFC, ale… Sprawdźmy, jak wygląda to za Wielką Wodą.

Otóż, wedle Unified Rules of MMA, na których operuje UFC, Stanowe Komisje mają prawo ustalać własne zasady w temacie owłosienia na głowie i na twarzy.

W niektórych nie można walczyć ze zbyt gęstą brodą, w innych ze ściągaczami na kostki – jeśli zaś chodzi o długie włosy, nie ma na ten temat konkretnych danych, ale przykłady bodaj najpopularniejszych zawodników amerykańskiego giganta walczących z bujną fryzurą, czyli Bensona Hendersona, który na ogół od drugiej/trzeciej rundy miał już na głowie chaos (wychodził do walk ze związanymi) oraz Clay’a Guidy, który włosów generalnie nie związuje, sugerują, że walka z rozpuszczonymi włosami w większości stanów jest dozwolona.

benson_wlosy

guidawlosy

Warto jednak odnotować, że w 2012 roku Gray Maynard przed walką z Clay’em Guidą złożył protest w sprawie rozpuszczonym włosów tego ostatniego, domagając się, aby zostały związane lub w jakiś sposób „ograniczone”. Guida od razu się na to zgodził.

Czy mógłby się nie zgodzić? Owszem. Wtedy przed walką doszłoby do przesłuchania przed Komisją Sportową w New Jersey, gdzie obaj zawodnicy przedstawiliby swoje racje, na podstawie których Komisja podjęłaby ostateczną decyzję na temat włosów Guidy.

Podsumowanie

Nie mam pojęcia, czy Sokoudjou zgłaszał protest, na który ma bodaj 24 godziny od walki. Bez względu jednak na fakt, że z całą pewnością walka przeciwko rywalowi o takiej fryzurze, jaką ma Kameruńczyk, nie jest przyjemna – przede wszystkim jednak w parterze, nie w stójce! – to w żaden sposób nie złamał on żadnego regulaminu, żadnej zasady, wychodząc do walki z rozpuszczonymi dredami. Obarczanie go winą na zasadzie: „Mógł związać włosy” pozbawione jest sensu. Zasady są zasadami.

Skoro jednak zasady są zasadami, to warto mieć też na uwadze, że jedna z nich mówi, iż to sędzia decyduje, czy ukarać zawodnika za jego poczynania w oktagonie. Mitchell zrobił to względem Tomasza Narkuna – ale tylko raz.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button