UFC

Kevin Lee: „Rzucę Khabibem na głowę”

Kevin Lee celuje w powrót do oktagonu w okolicach lipca, spozierając na Khabiba Nurmagomedova, z którym najchętniej poszedłby w oktagonowe tany.

Kevin Lee odniósł podczas gali UFC Fight Night 106 w brazylijskiej Fortalezie cenne zwycięstwo, pomimo problemów w pierwszej rundzie ostatecznie w drugiej dusząc rozpędzonego serią siedmiu wiktorii Francisco Trinaldo.

W rozmowie z dziennikarzami po gali Amerykanin przyznał, że nieco zaskoczyła go moc w uderzeniach Brazylijczyka oraz jego cierpliwość – starannie wybierał momenty ataku w pierwszej rundzie. Ocenia, że w pierwszych pięciu minutach za bardzo skupiał się na zapasach, podczas gdy w drugiej rundzie w końcu zaprzęgnął do działania także swoje umiejętności kickbokserskie, naruszając Massarandubę kopnięciem na głowę, a następnie stopując jego obalenie, zachodząc mu za plecy i kończąc walkę duszeniem.

Już w przeszłości Lee udowodnił, że nie boi się głośno mówić tego, co myśli, czy to określając kiedyś Cole’a Millera mianem pedofila, czy też po swojej poprzedniej walce – zwycięstwie z Magomedem Mustafaevem – rzucając wyzwanie… Conorowi McGregorowi. Także i teraz 24-letni zawodnik, który wygrał osiem z ostatnich dziewięciu walk, jedynej porażki doznając w konfrontacji z Leonardo Santosen – jasno wskazał rywala, w walkę z którym mierzy.

Celuję w Khabiba. Wyzywam go do walki już od ponad roku. Ucieka przed wszystkimi. Stoczył tylko trzy walki w ostatnich trzech latach – ja stoczyłem dziesięć walk w tym czasie.

– powiedział Lee podczas spotkania z dziennikarzami po gali.

Uważam, że nie dadzą mu Tony’ego, więc dlaczego tego nie zrobić? Pokażę mu, że jestem lepszym zapaśnikiem, że jestem lepszym zawodnikiem i rzucę Khabibem na głowę.




Zapytany, dlaczego akurat pojedynek z Khabibem Nurmagomedovem sobie teraz upodobał, odparł:

Fani chcą to zobaczyć, ludzie chcą to obejrzeć. Podbijają do mnie z tym od miesięcy, więc chcę tej walki. On jest z czołowej piątki, a mnie to zwycięstwo przenosi do czołowej dziesiątki. Jego nazwisko najbardziej rzuca mi się tam w oczy. Myślę, że Tony dostanie walkę o pas albo przejdą dalej i dadzą mu Barbozę albo kogokolwiek innego. Khabib zostanie sam. Nie ma rywala i ja też nie mam rywala, więc zróbmy to.

Rzecz jednak w tym, że Amerykanin celuje w powrót do oktagonu w lipcu, podczas gdy Ramadan dobiega końca w końcówce czerwca – a to oznacza, że Dagestański Orzeł najwcześniej może powrócić do oktagonu w okolicach sierpnia lub września. Gdy jeden z dziennikarzy wspomniał o tym Lee, ten skomentował to krótko, wskazując innego rywala, z którym mógłby pójść w oktagonowe tany.

Gość zawsze ma swoje wymówki, to pewne. Może ktoś w stylu Gilberta Melendeza. Wiem, że jest teraz w jest w próżni.

– powiedział Lee.

Rzucimy okiem na ranking i zobaczymy, jak to się potoczy. Nadal zostało wiele czasu.

Po niedoszłej walce z Tonym Fergusonem Nurmagomedov w najbliższym czasie uda się do Niemiec, by tam sprawdzić swój stan zdrowia i ocenić, czy może powrócić do akcji w okolicach maja – jeszcze przed Ramadanem. Czy jednak będzie zainteresowany konfrontacją z Lee? To już osobna kwestia…

*****

UFC Fight Night 106 – wyniki i relacja

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button