UFC

Kapitalny boks! Ismael Bonfim rozbił Vinca Pichela na UFC 301

Ismael Bonfin powrócił na zwycięskie tory, pokonując na pełnym dystansie twardego Vinca Pichela na UFC 301.

Świetnie pięściarsko dysponowany Ismael Bonfim (20-4) rozbił na pełnym dystansie Vinca Pichela (14-4) podczas gali UFC 301 w Rio de Janeiro.

Obaj zawodnicy rozpoczęli walkę od srogich lowkingów, trafiając się nawzajem kilka razy bardzo mocno. Brazylijczyk wydawał się odrobinę zniecierpliwiony, rozpuszczając kilka razy ręce w ostrych kombinacjach – nie trafiał jednak czysto, stawiając na moc kosztem precyzji. Pichel zachowywał uwagę.

Z czasem jednak kombinacje autorstwa Brazylijczyka – atakował lewym hakiem na korpus i prawym na głowę – zaczęły dochodzić celu. Zaznaczyła się przewaga wyraźnie szybszego Bonfima, który potraktował nawet rywala kopnięciem na głowę. Okolicznościowo mieszający ustawienie Brazylijczyk dobrze pracował też lewym prostym. W końcówce pierwszej rundy poszukał obalenia, ale Amerykanin wybronił się i sam spróbował zapasów. Bonfim postraszył go gilotyną, ale Brazylijczyk wyrwał głowę.

Początek drugiej odsłony należał do reprezentanta Kraju Kawy, wyraźnie szybszego w pracach ręcznych. Pichel starał się odgryzać lowkingami, ale presja ze strony agresywnego Brazylijczyka sprawiała mu problemy. Nawet jeśli Amerykanin tu i ówdzie trafiał, nie był w stanie zepchnąć rywala do defensywy.

PEŁNE WYNIKI UFC 301 – TUTAJ

Bonfim trafił srogą kombinacją lewego haha na korpus i prawego sierpa na głowę, wyraźnie naruszając Amerykanina. Poszukał swojego firmowego latającego kolana, ale Amerykanin doszedł do siebie i zażegnał niebezpieczeństwo. Brazylijczyk wyraźnie rozdawał już jednak karty – świetnie mieszał ciosy na korpus z tymi na głowę, od czasu do czasu kontrował krosami. Mieszał ustawienie. Pichel notował pewne sukcesy niemal wyłącznie pod kątem lowkingów, choć cały czas pozostawał w grze.

Także otwarcie trzeciej rundy należał do Bonfima, który potraktował Pichela kilkoma dobrymi ciosami. Amerykanin pozostawał jednak w grze. Bronił się podwójną gardą, szukał kontruderzeń. Szybkościowo wyraźnie jednak ustępował świetnie dysponowanemu pięściarsko Brazylijczykowi.

Bonfim naruszył Pichela bezpośrednim lewym sierpem, rozpuszczając potem ręce, ale Amerykanin uchronił się przed kolejnymi uderzeniami. Vincowi brakowało jednak argumentów, aby odwrócić losy walki. Nawet jeśli okolicznościowo trafiał – a walczył cały czas – jego uderzenia nie robiły większego wrażenia na Brazylijczyku.

W końcówce pojedynku Bonfim sfinalizował obalenie, ale z czasem Pichel wrócił na nogi, walcząc o własne. Nie był jednak w stanie przewrócić rywala, a walka dobiegła końca.

Sędziowie orzekli jednogłośnie w stosunku 3 x 30-27 o wiktorii Ismaela Bonfima, który powrócił tym samym na drogę zwycięstw po zeszłorocznej porażce z Benoitem Saint-Denisem. Jego bilans w oktagonie UFC wynosi teraz 2-1.

Vinc Pichel doznał drugiej z rzędu porażki.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button