UFC

Kamaru Usman: „Mistrz to dla mnie łatwiejsza walka niż Maia”

Kamaru Usman obszernie podsumował wiktorię nad Demiane Maią w walce wieczoru UFC Fight Night 129, wskazując też rywali, z którymi chciałby walczyć teraz.

W swojej pierwszej w karierze UFC walce wieczoru Kamaru Usman dopisał do swojego rekordu ósme z rzędu zwycięstwo w oktagonie, pewnie wypunktowując Demiana Maię w daniu głównym chilijskiej gali UFC Fight Night 129, która odbyła się w Santiago.




Pojedynek zdecydowanie jednak nie porwał. Usman był aktywniejszy i trafiał częściej na nogach, broniąc się przed wszystkimi próbami zapaśniczymi ze strony Brazylijczyka. Unikał też jak ognia parterowej gry rywala, choć wielokrotnie w przeszłości przekonywał, że jest najmocniejszym graplerem w dywizji.

Podobnie jednak jak po ostatniej niezachwycającej walce – zwycięstwie na punkty z Emilem Weberem Meekiem, po którym stwierdził, że był zdrowy tylko w 30% – tak i teraz Nigeryjczyk wyjaśnił przebieg walki – stwierdził mianowicie, że połamał w jej trakcie obie ręce, co mocno odbiło się na jego dyspozycji.

Nie miałem nawet go jak złapać.

– powiedział po walce w FOX Sports 1, zapytany o unikanie parteru.

To bardzo przebiegły gość, więc gdy dodatkowo sam masz problemy, nie ma sensu dawanie mu szans na cokolwiek. Jest bardzo niebezpieczny. Wielki szacunek dla Demiana.

Byłem pewny siebie, ale – i nie żartuję – jak na gościa z jiu-jitsu, jest bardzo niebezpiecznym i bardzo dobrym zapaśnikiem. Kilka raz złapał mnie naprawdę mocno, ale myślałem sobie: nie dzisiaj, nie dzisiaj.

Przed walką Nigeryjski Koszmar okupował 7. miejsce w rankingu kategorii półśredniej. Niewykluczone, że sobotnim zwycięstwem utorował sobie drogę do czołowej piątki. Nie ulega więc wątpliwości, że znajduje się bardzo blisko walki o pas mistrzowski. Sam natomiast stawia sprawę jasno.

Uważam, że powinienem walczyć teraz o pas.

– stwierdził podczas konferencji prasowej po gali.

Zdominowałem Maię bardziej niż Tyron Woodley. Tyron uciekał przed nim przez całą walkę. Tyron wyprowadził chyba najmniej ciosów w historii walki mistrzowskiej. A ja tam wyszedłem i zdominowałem gościa od początku do końca.

Gdyby jednak nie przyszło mu rywalizować o właściwe złoto z Tyronem Woodleyem, Kamaru Usman ma też na oku czterech innych zawodników, którzy niebawem skrzyżują rękawice – Rafaela dos Anjosa i Colby’ego Covingtona oraz Stephena Thompsona i Darrena Tilla.




Powiedzmy to sobie szczerze. Nikt – absolutnie nikt w mojej dywizji nie chce ze mną walczyć, bo dla wszystkich jestem najtrudniejszą walką.

– stwierdził Usman.

Tej walki tutaj chciał Dana White. Chciał, żebym się sprawdził z najniebezpieczniejszym gościem w dywizji – i jest to najbardziej niebezpieczny gość w dywizji. Walka z mistrzem jest dla mnie łatwiejsza. No i są jeszcze te dwie niedorajdy, które walczą o tymczasowy pas. To niedorajdy, też są łatwiejsi (od Mai). Ta walka była najtrudniejszą w dywizji.

Wierzę, że Dana naprawdę chciał zobaczyć, czy posiadam odpowiednie narzędzia – i udowodniłem, że tak. Jestem mocny wszędzie. Mogę bronić obaleń, mogę przewracać gości, jeśli chcę. Mogę trzymać walkę na nogach i uderzać. Mogę robić wszystko.

Albo Woodley, albo zwycięzca walki Tilla z Wonderboyem. I tyle.

*****

Walka Overeem vs. Blaydes przeniesiona z karty głównej na kartę wstępną UFC 225 – zawodnicy reagują

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button