UFC

Jones vs. Reyes II wczesną jesienią? „Dewastator” twierdzi, że wszystko było na dobrej drodze

Dominick Reyes nie ma wątpliwości, że to on jest bliżej walki o złoto wagi półciężkiej z Jonem Jonesem aniżeli Jan Błachowicz.

Niespełna dwa miesiące temu Jan Błachowicz efektownie znokautował w rewanżowym starciu Coreya Andersona, z przytupem włączając się do rozgrywki mistrzowskiej kategorii półciężkiej.

Na tym jednak nie koniec, bo po zakończeniu pojedynku Cieszyński Książę zaprosił w oktagonowe tany mistrza Jona Jonesa – a ten wyraził nimi pełne zainteresowanie. Migawki z prężącymi przed sobą muskuły Błachowiczem i Jonesem obiegły cały świat MMA.

A jednak Dominick Reyes – ostatni rywal Bonesa, który nieco wcześniej przegrał z nim kontrowersyjną decyzją sędziowską – nie ma wątpliwości, że nadal pozostaje liderem w rajdzie po oktagonowe usługi mistrza, dystansując Cieszyńskiego Księcia.

– Nadal uważam, że sytuacja jest dla mnie korzystna – powiedział. – Nasza walka odbyła się na dużej gali. Wielu ludzi mówiło o niej przez długi czas. Nadal mówią. Nie tylko ja, ale myślę, że inni ludzie też poczuli się tą walką w pewien sposób oszukani. Chcą zobaczyć to więc jeszcze raz. Chcą, żebym tam wyszedł i dał takie widowisko ponownie. Odzyskał pas. Wielu ludzi uważa, że pas należy do mnie. I zgadzam się z tym, więc zdobądźmy go.

Dewastator przyznał, że z walki z Bonesem wyszedł z mocno uszkodzoną nogą, ale jak zapewnił, do obrażeń doszło nie tyle wskutek kopnięć mistrza, co z powodu jego własnych, którymi często trafiał w kościste ciało rywala. Szczęśliwie dla niego, okazało się, że nie doznał jednak do żadnej poważnej kontuzji, nic nie zostało zerwane ani naderwane.

Pomimo iż Reyes nie ma wątpliwości, że jest bliżej walki z Jonesem niż Błachowicz, przyznał, że czuje presję, aby walczyć też o nią medialnie – udzielać wywiadów, pozostawać aktywnym w mediach społecznościowych, utrzymywać swoje nazwiska w czołówkach medialnych.

Jednocześnie jednak jest przekonany, że fani cały czas chcą jego rewanżowego starcia z Bonesem – a to, tj. wola fanów, jest najważniejsze.

Na tym jednak nie koniec, bo Dewastator stwierdził, że toczyły się już rozmowy o drugiej walce z Jonesem.

– Rozmawialiśmy o wczesnej jesieni – powiedział. – Posuwaliśmy się do przodu, posuwaliśmy się do przodu, ale pojawił się koronawirus. Tyle.

Reyes zdradził również, że parł do tego, aby do jego rewanżowego pojedynku z Jonesem doszło już przy okazji majowej gali w San Diego, ale z uwagi na decyzję Stanowej Komisji Sportowej w Kalifornii o odwołaniu wszystkich majowych gal sportów walki temat jest już nieaktualny.

Cały wywiad poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN

*****

„W klatce znaczy zero” – Khabib Nurmagomedov odpowiada na komentarz Conora McGregora

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button