UFC

Jon Jones: „Muszę zmierzyć się z Gustafssonem, aby rozwiać wątpliwości”

Jon Jones wyjaśnia, dlaczego bardziej czeka na drugie starcie z Alexandrem Gustafssonem niż zbliżającą się batalię z Danielem Cormierem.

23 kwietnia w walce wieczoru gali UFC 197 Jon Jones wejdzie do oktagonu przed swoim rywalem po raz pierwszy od ponad pięciu lat i dziewięciu walk. Ostatnim raz w roli pretendenta oglądaliśmy go na UFC 128, gdy brutalnie odbierał pas mistrzowski Mauricio Shogunowi Rui

To trochę dziwne uczucie, ale jest, jak jest.

– stwierdził Bones, zapytany o to w rozmowie z USA Today Sports.

Amerykanin w ostatnich tygodniach poczynił sporo zmian w swoich przygotowaniach. Rozpoczął współpracę z nowymi trenerami jiu-jitsu, specjalistą od treningu siłowego i wytrzymałościowego oraz dietetyka.

Zawsze odrzucałem myśl o zatrudnieniu nowych trenerów jiu-jitsu, bo mam najwięcej poddań w historii kategorii półciężkiej, więc mówiłem sobie: „Cóż, dobrze walczę na chwyty z natury”, a Greg Jackson nauczył mnie, jak to robić. Ale teraz mam kogoś, kto poprawia każdą najmniejszą rzecz, jaką robię, więc rośnie moja pewność siebie w parterze.

Jeśli chodzi o trenerów wytrzymałości i siły, to w swojej karierze musiałem wykorzystywać dużo umiejętności i finezji, żeby rzeczy działały. Było wiele sytuacji, gdy próbowałem obalać i byłem powstrzymywany, nie miałem tak naprawdę mocy, żeby wykończyć obalenie. Teraz jestem naprawdę pewny siebie pod względem siłowym, mogę siłowo rozwiązywać sytuacje, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Jones przyznał też, iż treningi siłowe mogą pomóc mu w jeszcze jednym aspekcie.

Zdecydowanie uważam, że mam moc do jednouderzeniowych nokautów na tym etapie swojej kariery, więc mam nadzieję, że jakiś zanotuję. Szukałem tego i byłoby miło to osiągnąć.

Obaj zawodnicy, pretendent i mistrz, spotkają się twarzą w twarz na konferencji prasowej przed ceremonią ważenie przed sobotnią galą UFC 196 – po raz pierwszy od pamiętnej walki, jaką stoczyli w styczniu zeszłego roku. Jones podchodzi do tego z dużym spokojem.

Jestem tyle lat w UFC i nie sądzę, aby było to szczególnie odmienne od tego, czego już doświadczyłem.

Przed drugą batalią podopieczny Grega Jacksona i Mike’a Winkeljohna ma jeden cel:

Wygrać w bardziej dominującym stylu niż ostatnio. Skończenie byłoby wisienką na torcie, ale chcę po prostu zaprezentować się lepiej niż za pierwszym razem.

Bones nie był szczególnie skory, aby szczegółowo rozwodzić się nad elementami, które po jego stronie nie zagrały w czasie pierwszej walki.

Dałem się trafić wieloma rzeczami. To wszystko, po prostu dałem się wiele razy trafić. Jeśli poprawię te rzeczy i zanotuję lepszy występ, będę zadowolony.

28-latek zapewnia też, iż nie traktuje pojedynku z Cormierem w kategoriach osobistych, wskazując innego zawodnika, z którym chciałby się zmierzyć.

Bardziej mam takie uczucia (wyrównania rachunków – dop. aut.) względem Gustafssona niż Cormiera. Pokonałem go już jednogłośną decyzją, więc nie czuję, że muszę go teraz skończyć czy pozbyć się go raz na zawsze. Walczę z nim po prostu dlatego, że akurat ma pas – tak to wygląda z mojej perspektywy. Bardziej czuję to w stosunku do Gustafssona. Muszę zmierzyć się z nim raz jeszcze, aby rozwiać wszelkie wątpliwości.

Powiązane artykuły

Back to top button