UFC

Jon Jones: „Cormier nie odważy się na walkę w Nowym Jorku”

Jon Jones najchętniej zmierzyłby się z Danielem Cormierem na pierwszej gali UFC w Nowym Jorku, ale nie zamierza za to umierać.

Zanim jeszcze ogłoszono – ostatecznie niedoszłą – walkę Jona Jonesa z Danielem Cormierem na gali UFC 197, rozważano zorganizowanie jej w Nowym Jorku. Reprezentant AKA zdecydowanie nie był jednak zachwycony takimi planami, przekonując, że po swoich wybrykach Jones powinien wystąpić w mieście, gdzie zostanie przyjęty tak, jak zdaniem Cormiera na to zasługuje – czyli wygwizdany. Nowy Jork nie był oczywiście takim miejscem.

Teraz jednak sytuacja się zmieniła. Cormier zmuszony był wycofać się z pojedynku, a jeśli Jones na UFC 197 pokona biorącego walkę w zastępstwie Ovince’a St. Preuxa, organizacja powróci do jego rewanżu z mistrzem.

Cormier nie ukrywa, że chciałby stanąć naprzeciwko Jonesa już w lipcu na UFC 200, ale szanse na to nie są duże – walką wieczoru ogłoszono już starcie Conora McGregora z Natem Diazem, a trudno wyobrazić sobie, aby rewanż DC z Bonesem został tylko co-main eventem.

Idealnym miejscem na rewanż wydaje się zatem pierwsza gala UFC w Nowym Jorku, która odbędzie się 12 listopada.

Byłbym zaszczycony, mierząc się w walce wieczoru z Danielem Cormierem w Madison Square Garden.

– przyznał Jones podczas telekonferencji przed UFC 197.

Pytanie brzmi, czy Daniel Cormier zaakceptuje walkę? Wiecie, Daniel Cormier ma poważne problemy mentalne, jeśli chodzi o moją osobę.

To byłaby kolejna rzecz, która jest mu zbędna. Jestem pewien, że nie chce walczyć przeciwko mnie na moim podwórku, bo potrzebuje każdego psychicznego odpoczynku, na jaki może sobie pozwolić.

Podopieczny Grega Jacksona i Mike Winkeljohna nie jest jednak zdeterminowany, aby koniecznie spotkać się z Cormierem w swoim mateczniku. Priorytetem jest dla niego odzyskanie pasa mistrzowskiego. Tego właściwego – nie tymczasowego, który zostanie położony na szali w jego walce z Ovincem St. Preuxem.

Wątpię, aby był gotowy na walkę w Madison Square Garden. Ale, powtarzam, mogę z nim walczyć gdziekolwiek – na macie zapaśniczej w Oklahomie, w jego salonie, gdziekolwiek.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button