UFC

Jiri Prochazka uważa, że Europie – zdominowanej przez „miękkie faje” – potrzebne jest MMA

Jiri Prochazka uważa, że Europie potrzebne jest doświadczenie MMA na najwyższym poziomie, aby zahartować mężczyzn.

W sobotę do akcji po siedemnastu miesiącach przerwy powróci były mistrz kategorii półciężkiej Jiri Prochazka. W walce wieczoru gali UFC 295 w Nowym Jorku skrzyżuje rękawice z Alexem Pereirą, a na szali ich konfrontacji znajdzie się tytuł urzędującego jeszcze formalnie mistrza Jamahala Hilla.

– Ten tydzień stoi dla mnie pod znakiem pełnego skupienia – powiedział Czech podczas spotkania z dziennikarzami. – Nie chodzi tylko o mnie. Chodzi także o mojego przeciwnika. Jak dobry będzie występ mojego rywala, tak samo dobry będzie mój. Zawsze się dostosowuję, aby być lepszym od rywala – próbuję tego w każdym momencie walki. Lubię mocnych rywali, bo wtedy zmuszają mnie do jeszcze lepszych występów.

Po porażce w rewanżu z Israelem Adesanyą Alex Pereira obwieścił, że przenosi się do kategorii półciężkiej, twierdząc, że nawet gdyby pokonał ponownie Nigeryjczyka, i tak porzuciłby 185 funtów. Drogę do pojedynku o tytuł mistrzowski w wadze półciężkiej Brazylijczyk utorował sobie zwycięstwem z Janem Błachowiczem.

Okazuje się tymczasem, że już w lipcu zeszłego roku Denisie przeszło przez głowę, że któregoś dnia może skrzyżować rękawice z Poatanem – przyjacielem i sparingpartnerem Glovera Teixeiry, którego to Czech po szalonym pojedynku pokonał w zeszłym roku.

– Nie postrzegałem go jako swojego rywala, dopóki nie zaczął mówić o tym, że przeniesie się wyżej – powiedział Jiri o Aleksie. – Potem zobaczyłem, że ten gość jest naprawdę mocny i może być w przyszłości moim przeciwnikiem.

– Szczególnie po tym, jak patrzył na mnie w lipcu zeszłego roku w Las Vegas. Po walce z Gloverem spędziłem tam tydzień. Spotkałem go i patrzył na mnie jak na wroga. Wtedy zdałem sobie sprawę, że jest w tym coś wyjątkowego i w przyszłości może być moim rywalem.

Czech i Brazylijczyk najchętniej bitewne konflikty rozwiązują za pomocą pięści i kopnięć, ale w drodze do walki Denisa jak mantrę powtarza, że zamierza skorzystać z pełnego arsenału dostępnego w MMA.

– Zawsze staram się odnaleźć taką drogę, której mój rywal nie będzie się spodziewał – powiedział. – To klucz do zwycięstwa. Chodzi o to, aby wygrać w sposób, jakiego nie spodziewa się twój rywal.

– Nie patrzę na jego technikę. Szukam jego słabych punktów, które zaatakuję z pełną mocą. Dlatego mój styl jest trochę ryzykowny, ale taki już jestem. Muszę wyjść tam ze wszystkim. Podrasowałem swój styl, bo Alex jest najwyższej klasy uderzaczem. Przygotowałem się na to.

Jeśli Denisa wyjdzie obronną ręką z walki z Poatanem, szanse na powrót UFC do Czech mocno wzrosną. Pomimo iż Jiri skupia się obecnie wyłącznie na boju z Brazylijczykiem, nie wybiegając w przyszłość, to przyznał, że Czechy – i szerzej Europa – potrzebują MMA z powodu… Kryzysu męskości.

– To byłaby świetna okazja, aby pokazać, że w Czechach i w Europie jest wielu fanów, którzy lubią oglądać MMA – powiedział łamaną angielszczyzną Prochazka. – Potrzebujemy tego w Europie. Jesteśmy trochę… Jest wielu… W tych czasach jest wiele miękkich faj. Nie wiem, jak to powiedzieć delikatnie. Muszę powiedzieć w ten sposób, bo taka jest prawda.

– Musimy więc oglądać walki. Zobaczyć surową siłę mężczyzny na innym mężczyźnie, aby nasze życie było pełne. Oczywiście nie tylko dlatego. Lubimy walki w Czechach i w Europie.

Ten sondaż jest zakończony (od 10 miesięcy).

Jiri Prochazka vs. Alex Pereira - kto wygra?

Jiri Prochazka
65.52%
Alex Pereira
34.48%

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button