UFC

„Jestem następny w kolejce do pasa” – Aleksandar Rakic zadowolony z „show”, jakie dał fanom w walce z Anthonym Smithem

Aleksandar Rakic nie ukrywał zadowolenia ze zwycięstwa z Anthonym Smithem w starciu wieńczącym galę UFC Fight Night.

W walce wieczoru sobotniej gali UFC Fight Night w Las Vegas Aleksandar Rakic odniósł cenne zwycięstwo, zostawiając w pokonanym polu Anthony’ego Smitha.

Widowisko jednak do porywających zdecydowanie nie należało. Pomimo iż rozbijał Amerykanina w stójce, serbski Austriak chętnie wykorzystywał nieporadne próby zapaśnicze rywala, aby schodzić za nim do parteru, długimi fragmentami kontrolując go z góry, z rzadka obijając.

Pomimo sporej krytyki – wydawało się bowiem, że mógłby skończyć Smitha uderzeniami, gdyby pozwolił mu wrócić na nogi – Rakic nie ukrywał po gali zadowolenia ze swojego występu.

– Czuję się świetnie – powiedział podczas konferencji prasowej. – Mówiłem w wywiadach przed galą, że chcę postawić pieczęć. Nie zamierzałem szukać skończenia za wszelką cenę. Jeśli się pojawi, to się pojawi. A jeśli nie, to moim celem jest danie świetnego występu. I tak się stało.

– W trzeciej rundzie posłałem go chyba na deski i spróbowałem skończyć. Wiedziałem jednak, że Anthony to twardy gość, który potrafi przyjąć lanie. Nie chciałem stracić energii. Walczyłem bezpiecznie, zgodnie z planem, aby wygrać w dominującym stylu.

– Pracowałem ciężko nad moimi zapasami, żeby wywierać presję. Naprawdę go zmęczyłem. Słyszałem w rundach drugiej i trzeciej, że oddycha naprawdę ciężko. Plan polegał na tym, żeby się nie spieszyć i nie szukać poddań. Gdyby naprawdę mi coś dał, wtedy bym skorzystał. Celem były dominacja, presja i zwycięstwo.

Niejedną brew uniosło zakończenie pojedynku. Na kilka sekund przed syreną kończącą zawody Aleksandar Rakic wrócił bowiem na nogi i zaczął celebrować, piekielnie zadowolony ze swojego występu. Skąd takie zachowanie?

– Uwielbiam dawać show, ale tylko wtedy, gdy na to zasługuję – a uważam, że takim występem na to zasłużyłem – powiedział. – Widziałem zegar i pomyślałem, że, dobra, siedem sekund do końca, więc wstanę i zacznę trochę świętować.

– Był już skończone. Nie miał szans. Nawet nie chciał wrócić na nogi. To biznes sportów walki, ale chcemy też dać fanom trochę widowiska.

Na tym jednak nie koniec, bo 28-latek wierzy, że sobotnie zwycięstwo może utorować mu drogę do walki ze zwycięzcą wrześniowej potyczki na szczycie pomiędzy Janem Błachowiczem i Dominickiem Reyesem – choć zaznacza, że wiele zależeć będzie też od wyniku i przebiegu starcia Thiago Santosa z Gloverem Teixeirą.

– Dałem dzisiaj świetny występ i myślę, że jestem następny w kolejce do pasa – powiedział. – Jeśli jednak UFC zechce zobaczyć mnie w 5-rundowej walce, mogę się tego podjąć. Przygotowywałem się na trzy rundy, ale dałem świetny występ i mogłem spokojnie przewalczyć jeszcze dwie. Byłem gotowy na pięć. Wyobrażacie sobie przygotowanego na pięć rund w tym tempie? Niesamowite. Zobaczymy, jakie plany będzie miało UFC. Będę gotowy.

Cały wywiad poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Na Mateuszu KSW się nie kończy” – Lewandowski i Kawulski po KSW 54 o przyszłości Gamrota

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

  1. Mnie Rakic ciągle nie przekonuje. Bardzo bezpiecznie prowadzony przez matchnakerow. Najpierw słabi rywale, potem emeryt Manuwa, przeciętne wypadnięcie przeciw Volkanovi i teraz rozbity wrak Smitha na dobicie.

Dodaj komentarz

Back to top button