Polskie MMAUFC

„Jest groźniejszy od Jona” – Reyes z wielkim uznaniem o Błachowiczu, ale zapowiada destrukcję

Dominick Reyes wyjaśnił, dlaczego uważa Jana Błachowicza za groźniejszego rywala od byłego już mistrza Jona Jonesa.

W pierwszym wywiadzie jakiego udzielił po ogłoszeniu mistrzowskiej walki z Janem Błachowiczem, do której dojdzie podczas wrześniowej gali UFC 253, Dominick Reyes zdradził, że kontrakt na pojedynek dostał kilka tygodni temu – ale bez nazwiska rywala.

Jak zapewnił, jego przeciwnikiem miał być ponownie Jon Jones, ale ten zdecydował się na migrację do kategorii ciężkiej, wakując złoto. W rezultacie starcie o tytuł przypadło w udziale również nieukrywającemu od dawna mistrzowskich aspiracji Janowi Błachowiczowi.

– Jan to potwór – powiedział Reyes w rozmowie z ESPN.com. – Od lat byłem pod wrażeniem Jana. Próbowałem doprowadzić do walki z Janem od czasu, gdy pokonałem Cannoniera. Szanuję jego grę.

– To bardzo techniczny uderzacz. Uderza mocniej od Jona. Jeśli mam być w stu procentach szczery, to jest dla mnie groźniejszym rywalem od Jona. Kontruderzacz z dużą mocą w pięściach i czarnym pasem jiu-jitsu. Bardzo techniczny w każdym elemencie. Jon nie uderza w kontrach, nie ma mocy i nie jest tak techniczny – po prostu jest sprytny.

Niewidziany w akcji od lutowej porażki – kontrowersyjnej – z Jonem Jonesem Dewastator przyznał natomiast, że okoliczności zestawienia pojedynku z Janem Błachowiczem idealne zdecydowanie nie są.

Na przygotowania będzie miał tylko sześć tygodni, podczas gdy do mistrzowskiej walki – jak sam stwierdził – potrzebuje dziesięciu. Zdradził, że próbował przenieść pojedynek na październik, ale UFC nie było takim scenariuszem zainteresowane.

Na tym nie koniec, bo Reyes do dzisiaj nie wie, gdzie odbędzie się gala UFC 253 – a ma to kapitalne znaczenie, bo lokalizacja zdeterminuje wielkość oktagonu. Jeśli gala odbędzie się w Las Vegas, zawodnicy będą rywalizować w małym oktagonie. Natomiast w Abu Zabi znajduje się duży oktagon – i takowy preferuje Amerykanin.

– Jestem trochę sfrustrowany – przyznał. – To zabawne, bo niby ta frustracja wynika z całej sytuacji, ale skieruję ją całą przeciwko niemu. Jeżeli cokolwiek frustruje mnie w ciągu dnia, to wszystko narasta. Jebać gościa! Ktoś musi mi za to zapłacić. Ktoś za to zapłaci! I niestety dla Jana – to będzie on. Proste. To on będzie stał na mojej drodze. To on spróbuje powstrzymać mnie przed spełnieniem marzeń. Zapłaci za to. Wszystkie trudności, jakie tworzą się wokół, zwiększą tylko cierpienia, jakie zadam kolesiowi.

Cały wywiad poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Śmieci jednego są skarbem dla drugiego” – Jones reaguje na mistrzowski status walki Błachowicz vs. Reyes

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button