UFC

Jessica Andrade chce walki z Carlą Esparzą

Damska wersja Johna Linekera w osobie Jessiki Andrade po udanym debiucie w kategorii słomkowej rzuca wyzwanie Carli Esparzie.

Jessica Andrade na gali UFC 199 zaliczyła doskonały debiut w kategorii słomkowej, nie dając żadnych szans Jessice Penne, którą ubiła w drugiej rundzie po jednostronnej walce.

Nigdzie się stąd nie wybieram.

– stwierdziła Brazylijka w rozmowie z dziennikarzami po gali.

Gdy walczyłam w 135 funtach, czułam się inaczej, słabsza. Teraz czuję się bardzo mocna i pewna siebie pod względem mojego wzrostu, zasięgu, wszystkiego. Jestem przekonana, że w nowej dywizji zanotuję wiele nokautów i poddań.

Pierwsze siedem pojedynków w UFC 24-letnia zawodniczka stoczyła w kategorii koguciej, zwyciężając cztery z nich. W każdej walce ustępowała jednak wyraźnie rywalkom pod względem warunków fizycznych.

Gdy zaczynałam, tej dywizji (115 lbs) w ogóle nie było. A potem bałam się, że stracę siłę i szybkość. Więc przekładałam zejście aż do porażki z Raquel Pennington. To był punkt zwrotny. Była o wiele cięższa, straciłam kondycję, co się wcześniej nie zdarzało. Uznałam, że warto spróbować w niższej dywizji.

Na szczęście, udało się. Martwiłam się o wagę, ale poszło bardzo dobrze. Moja siła pozostała taka sama, a szybkość poszła w górę. Teraz jest więc idealnie.

Andrade, która po zwycięstwie z Penne jest sklasyfikowana na 7. miejscu w kategorii słomkowej, nie ukrywa, że teraz chciałaby zmierzyć się z byłą mistrzynią Carlą Esparzą, przekonując, że pierwotnie taki pojedynek był planowany na galę UFC Fight Night 88, ale nie odbył się z powodu obaw o zrobienie wagi przez Brazylijkę.

Jeśli obawiała się, że nie zrobię wagi, zrobiłam ją.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button