UFC

„Jego ojciec, niech spoczywa w pokoju, sam to powiedział!” – Conor prowokuje Khabiba

Conor McGregor otworzył nowy medialny front walki o doprowadzenie do rewanżu z Khabibem Nurmagomedovem, wplątując do wszystkiego zmarłego ojca Dagestańczyka.

W drodze do sobotniego rewanżu z Dustinem Poirierem, który zwieńczy galę UFC 257 w Abu Zabi, Conor McGregor nie oszczędza swojego ostatniego pogromcy, Khabiba Nurmagomedova.

Dotychczas jednak narracja Irlandczyka mająca na celu ośmieszenie czy też sprowokowanie Dagestańczyka do walki nie była ani szczególnie wyrafinowana, ani przemyślana. W wywiadach przed UFC 257 jak mantrę powtarzał bowiem, że w pierwszym starciu nie był sobą, ostatnio forsując też tezę, wedle której o tchórzostwie mistrza świadczyć ma fakt, iż nie dąży do walki z… Tonym Fergusonem. Tym samym Tonym Fergusonem, który przegrał z kretesem dwa ostatnie pojedynki.

Jednak w najnowszym wywiadzie udzielonym TSN.com Irlandczyk zaatakował z nieco innych pozycji. Przypomniał mianowicie o niesławnym ataku na autobus – to jeszcze nic nowego – oraz przywołał słowa… zmarłego w zeszłym roku ojca Khabiba, Abdulmanapa Nurmagomedova – a to już stanowi pewne novum.

– Robota została wykonana już w Brooklynie – powiedział Conor. – Nie wyszedł z autobusu. Ośmieszył siebie, ośmieszył swoich ludzi. Ośmieszył całą swoją kreację.




– Ale to były inne czasy. Mamy 2021 rok, a to było w 2018. Moja sportowa ambicja powoduje jednak, że chciałbym zawodów, które byłyby… odpowiednie. On natomiast tego nie chce. Boi się. Mówmy, jak jest. Odchodzi ze sportu.

– Koniec końców, w oktagonie zlałem tam całą jego rodzinę. Skończyłem tę walkę, a on stamtąd uciekł. Wyskoczył z klatki, wyglądając świetnie, ale gdy wylądował, wystraszył się i cofnął.

– Jego własny ojciec – niech spoczywa w pokoju – powiedział, że trzeba dokonać zemsty na Conorze za tę całą bijatykę. To słowa jego własnego ojca. Jestem więcej tutaj. Chodź.



Swego czasu Abdulmanap rzeczywiście wspomniał o zemście na Conorze, choć uczynił to w żartobliwym tonie. Wielokrotnie później nie tylko publicznie wybaczał Irlandczykowi za wszelkie zniewagi w drodze do walki z Khabibem, ale też zapraszał go do Dagestanu, aby tam zakopać topór wojenny.

Notorious nie zamierza jednak tym razem umierać za rewanż. Ma też inne cele, które pragnie zrealizować.

– Jest, jak jest – stwierdził. – Jak mówię, to było wiele lat temu. Wydarzyło się, co się wydarzyło. Będę kontynuował…




– Nie mogę dać się… Tak naprawdę zaplątywanie się w tym w pewien sposób nie pozwoliło mi iść przed siebie. Wszystko tak naprawdę zaczęło się właśnie wtedy, gdy chcieli, żebym został rezerwowym do walki Tony’ego (Fergusona) z Khabibem. Ale, ludzie, ja nie jestem zmiennikiem! Zorganizujcie dla mnie osobną galę. Jestem dostępny, ale potrzebuję własnej gali, a wy każecie mi teraz czekać długimi miesiącami w nadziei, że dostanę… być może dostanę tę walkę (z Khabibem)? Nie interesowało mnie to.

– Chcę po prostu walczyć. Podszedłem do tematu, jak podszedłem po to, aby teraz wrócić do oktagonu. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak to się układa. Bardzo zadowolony z rywala. Wierzę, że Dustin to ścisła czołówka dywizji, były mistrz, były rywal. Świetna walka.

– W tę niedzielę czeka mnie łatwy rewanż – kontynuował. – Ale to nie będzie mój najłatwiejszy rewanż. Gdy dojdzie do rewanżu z Khabibem, wtedy będzie naprawdę łatwo. Gwarantuję.

– Jeśli nadal chce uciekać, nie ma problemu. Po prostu wyeliminuję resztę. Poza Khabibem, który ucieka, został Dustin. Znokautował Justina (Gaethje), pokonał Dana Hookera.




Cały wywiad poniżej:

*****

Koszulki Lowking.pl dostępne w sprzedaży!

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

  1. Wszystko zmierza do rewanżu z Conorem. I pewnie doprowadzą do tej walki, jeśli Porier ich nie zatrzyma. Zresztą Khabibowi została 1/ maksymalnie 2 walki, wiadomo więc, że White będzie chciał wycisnąć co się da z Khabiba. A to gwarantuje walka z Conorem.

  2. Ostatnio odświeżyłem sobie ich walkę, szczerze mówiąc, ja nie wiem o jakim rewanżu Conor mówi, khabib z nim zrobił co chciał i w stójce i w parterze. Ze sportowego punktu widzenia, Conor powinien wygrać minimalnie dwie walki z konkretnymi rywalami, powinny być to dominujące wygrane i dopiero może mówić o rewanżu. Ale z punktu marketingowego, lepszej walki być nie może.

Dodaj komentarz

Back to top button