UFC

Jamahal Hill trafił do aresztu za przemoc domową – miał pobić… swojego brata!

Jamahal Hill nie zdzierżył i – wedle doniesień – zlał swojego brata, który mieszkał z nim w jednym domu.

Były mistrz kategorii półciężkiej UFC Jamahal Hill został w miniony poniedziałek aresztowany pod zarzutami przemocy domowej, o czym doniósł portal TMZ Sports.

Sweet Dreams miał się dopuścić pobicia niejakiego Jamesa Anthony’ego Hilla Jr., który jest jego bratem. Ten ostatni – mieszkający ostatnio o Jamahala w domu – miał doznać poważnych obrażeń na skutek ataku. O co dokładnie poszło, nie wiadomo.

Tego samego dnia wieczorem Sweet Dreams został zwolniony z aresztu – choć postawiono mu zarzuty. Przed sądem zawodnik ma się stawić 22 stycznia.

Menadżer zawodnika Brian Butler wydał krótkie oświadczenie, w którym odniósł się do chwytliwych nagłówków na portalach branżowych – a konkretnie tytułów informujących o przemocy domowej, ale pomijających, iż chodzi o brata Jamahala – a nie o jakąkolwiek kobietę.

– Jamahal stanowczo utrzymuje, że jest niewinny i zaprzecza fałszywym oskarżeniom – napisał Butler na platformie X. – Nie będziemy już komentować tej sprawy, dopóki prawda nie wyjdzie na światło dzienne w sądzie.

Jamahal Hill nie był widziany w akcji od stycznia, gdy sięgnął po pas mistrzowski wagi półciężkiej UFC, rozbijając na pełnym dystansie Glovera Teixeirę. Kilka miesięcy później doznał jednak poważnej kontuzji – zerwał ścięgno Achillesa – wakując pas. Na opuszczonym przezeń tronie rozsiadł się kilka tygodni temu Alex Pereira, który znokautował Jiriego Prochazkę.

Amerykanin jest przekonany, że to właśni z brazylijskim mistrzem stanie w szranki w swojej powrotnej walce. Do oktagonu planuje powrócić w okolicach maja lub czerwca, ale wszystko zależy od postępów w rehabilitacji.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button