KSWPolskie MMA

„Jakim to trzeba być, ku*wa, je*anym baranem, żeby takie coś zrobić!” – Tomasz Romanowski i Adrian Bartosiński znów na wojennej ścieżce

Tomasz Romanowski nie miał litości dla Adriana Bartosińskiego w odpowiedzi na kpiny ze strony mistrza KSW.

Rozgorzał na nowo medialny front bitwy pomiędzy Adrianem Bartosińskim i Tomaszem Romanowskim! Sygnał do wznowienia działań dał Bartos, który w najnowszej odsłonie swojego videobloga postanowił zażartować z Tommy’ego.

Stwierdził mianowicie, że goszcząc w Łodzi, Berserker nie zawitał do Octopusa, bo za dużo tutaj zapasów – a on preferuje boks. Karykaturalnie przedstawił też styl walki Romanowskiego.

Na odpowiedź ze strony stargardzianina nie trzeba było długo czekać.

– Dobre, mała dziwko, będę przy tobie 11 maja – skomentował Tomasz na IG.

Na tym nie koniec, bo Tommy nagrał też na IG film, nie zostawiając na Adrianie suchej nitki.

– Nawet, szmato mała, nie umiesz tak pokazać – powiedział, śmiejąc się od ucha do ucha. – Za dużo chyba tych zapasów robisz. Po ostatniej walce było widać, bo cały czas się przytulasz, ku*wa, i wąchasz jaja tylko. Ku*wa, jak ci nie wstyd, świnio.

– Jeszcze też na ciebie przyjdzie czas, pamiętaj. Dzięki takim ludziom jak ty, człowiek czuje, że, ku*wa, żyje. Tak to już nie miałem co robić. Je*ał cię pies.

Gdy jednak w odpowiedzi Bartos wziął na ruszt połamane ostatnimi czasy ręce Tommy’ego, atmosfera zrobiła się gęsta.

– Pięściarzu, przeliteruj stół z powyłamywanymi rączkami – napisał Adrian.

– Jaką trzeba być płytką ścierą, żeby brechtać ze zdrowia – odpowiedział Tomasz. – Ale chociaż robi się wesoło, chomiczówko.

Reprezentant Berserkerów opublikował też kolejne nagrania, w których w język się zdecydowanie nie gryzł.

– Ty, zobaczcie, jaka Bartos to jest dziwka – powiedział. – Powiem wam szybko historię. Miałem walkę kiedyś z Rakasem. Wygrałem i wyzwałem od razu Bartosa na pojedynek. Schował się, je*aniec, kondom, w szatni. Nie chciał wyjść.

– Wpadłem tam do tej szatni, bo tam chyba jego trener był z kimś. Ktoś chyba od niego walczył. Nie pamiętam.

– Wpadłem do szatni, a on nie mógł, ku*wa, nawet zdania jednego skleić. Mówię, co ty, mordo, co ty tak peniasz? Spokojnie, mówię, przecież to tylko walka. Mówię, dobra, nie peniaj. Przecież tylko sobie gadamy, ku*wa, podkręcamy się i tak dalej – bo widzę, że się cały trząsł. Szkoda mi go było trochę. Bez kitu wam mówię. Szkoda mi się go zrobiło. Wjechałem do niego do szatni. Niech, ku*wa, pała je*ana powie, że tak nie było.

– Później cztery razy miał ze mną walczyć. Dzwoni do mnie, ku*wa, „Tomuś, kontuzja”, tamto, sramto, nie mogę walczyć i tak dalej i tak dalej.

– Teraz, ku*wa, jełop widzi, że mam kontuzje. Połamałem ręce, a on, ku*wa, nagrywa na mnie filmiki. Czaicie? Jaką to trzeba być zwykłą pałą. Jakim to trzeba być, ku*wa, je*anym baranem, żeby takie coś zrobić. Ku*wa, miał tyle okazji, żeby tutaj pokazać charakter. Zobaczył, że mi te dwie walki nie poszły, że mam te ręce połamane, mam operowane.

– To już, ku*wa, mało tego. Nawet jak masz z kimś kosę, to nie powinno się śmiać, ani sobie żartować – bo jak można żartować z kogoś zdrowia? Można mnie oceniać, ku*wa, jakoś nie wiadomo jakiego złego człowieka i bandziora i tak dalej – ale nigdy w życiu się nie śmiałem z nikogo zdrowia. Każdemu życzę jak najlepiej. Tylko nie wiadomo komu, nie? A pała je*ana wykorzystuje to, że, ku*wa, mam teraz kontuzje, że gdzieś tam powinęła mi się noga i nagrywa na mnie filmiki. Ty, no kumasz, ku*wa, to?

– Co za chomiczówka, no! Ku*wa, Bartosik, pamiętaj o tym, że dopóki żyję, to pamiętaj o tym, że, ku*wa, mogę dziesięć, sto razy padać, ale zawsze się ten sto pierwszy raz podniosę do ciebie. Pamiętaj o tym, gnido. Je*ał cię pies.

Adrian Bartosiński zasiada na mistrzowskim tronie wagi półśredniej, po który sięgnął, demolując rok temu Artura Szczepaniaka. W grudniu obronił go przed zakusami Salahdine’a Parnasse’a. Do akcji wróci w maju, stając do mistrzowskiego rewanżu z Andrzejem Grzebykiem.

Wojujący obecnie w wadze średniej Tomasz Romanowski nie ma ostatnio dobrej serii. Przegrywał ostatnio z Damianem Janikowskim i Pawłem Pawlakiem w starciu o pas. Wcześniej wygrał pięć walk z rzędu. Póki co nie ma żadnego zaplanowanego pojedynku. Rehabilituje kontuzjowane dłonie.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 8

          1. sport to nie tylko wynik, tylko cały proces przygotwań (treningi, odnowa, dieta, psycholog, sparingi, walki, wynik)

            reszta to showbiznes

          2. Chodziło mi o sport w kontekście prowadzenia portalu, pisania artykułów. Gdy opisuję jakieś przygotowania, ciekawe akcje na macie, sparingi – to nadal jest element otoczki.

            Po prostu ta otoczka nawet w sportowym MMA bywa bardzo brzydka – ale jej brzydota to moim zdaniem nie powód, aby ją ignorować, udawać, że nie istnieje.

  1. osobiście funem trashtalk’u nie jestem, ale uważam, że jest trashtalk i trashtalk. Jak McGregor, Strikeland, czy Diaz się wypowiada po angielsku to jeszcze jakoś to brzmi.

    W Polsce kilka osób umie zrobić to też w fajny sposób, Kaczmaryczyk, Grzebyk, Bartos, Soldaiev, Szpilka czy nawet przypomina mi się Burneika przy walce z Popkiem. W tamtym czasie popek, który spokojnie może być kojarzony z patologią nie brzmiał tak jak Romanowski.

    Romanowski brzmi jak dres z patologi, wygląda jak przemelanżowany 45 letni zgred z meliny. Po prostu mi ten styl pachnie Sebastianem.

    Jest też takie powiedzenie krowa która dużo ryczy mało mleka daje. Nie mówię w kontekscie sportowym ale parwilaniaków i gangsterki. Są w polskim mma ludzie z tego świata, albo kojarzeni z tym światem, ale się tym nie obnoszą. A Romanowski się struga na takiego gangusa. I tak za dużo czasu już poświeciłem na ten temat. To tylko moje zdanie.

Dodaj komentarz

Back to top button