UFCWiadomości MMA

Iskry na linii Mendes – Edgar

Pojawiają się pierwsze iskry na linii dwóch czołowych zawodników kategorii piórkowej – Chada Mendesa i Frankiego Edgara.

Wydawało się, że Frankie Edgar i Chad Mendes darzą się zbyt dużym szacunkiem, aby przed ich pojedynkiem, który odbędzie się 11 grudnia na finałowej gali 22. sezonu TUFa, wdać się w jakiekolwiek gierki słowne. Coś jednak zaczyna się w tym temacie zmieniać.

Kilka dni temu w podcaście Jona Anika i Kenny’ego Floriana były mistrz kategorii lekkiej w następujący sposób skomentował występ Mendesa przeciwko Conorowi McGregorowi na UFC 189:

Myślę, że szukał drogi wyjścia. Wiem, że to ciężkie walczyć po 2-tygodniowym obozie, i jeszcze podobno złamał stopę i coś jeszcze, ale w każdej walce trzeba próbować zwyciężyć. Nie można walczyć o sam czek. Jeśli walczysz tylko o wypłatę, nie jestem gościem, naprzeciwko którego chcesz stanąć w klatce.

Te słowa zdecydowanie nie przypadły do gustu Chadowi Mendesowi.

Uważam to za absolutny brak szacunku. Nie ma możliwości, żebym kiedykolwiek wychodził walczyć, szukając tylko wypłaty. Wchodzę, żeby wygrać za każdym razem. Nie ma opcji, żebym kiedykolwiek odpuścił. Nie ma takiej ilości pieniędzy na świecie, która by mnie do tego przekonała. Jestem osobą, która lubi rywalizację. Rywalizuję od piątego roku życia.

Money w swojej ostatniej walce mierzył się z Conorem McGregorem, na dwa tygodnie przed galą zastępując kontuzjowanego Jose Aldo. Przegrał przez nokaut techniczny w końcówce drugiej rundy, a za pojedynek otrzymał bajońskie wynagrodzenie 500 tys. dolarów.

To moje życie. Po to żyję. Wszystko zbudowałem wokół tego. Nie wchodzę do klatki, aby szukać szybkiej drogi ucieczki. Jest tylko jeden sposób, aby się o tym przekonać, Frankie. Przekonamy się 11 grudnia. Zdecydowanie nie uważam, aby to była dla ciebie łatwa walka.

*****

Wszystkie wiadomości na temat finałowej gali 22. sezonu TUF znajdziecie tutaj.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button