UFC

Henry Cejudo zapowiada detronizację Demetriousa Johnsona – zostaje wyzwany do walki przez niedoszłego rywala

Sklasyfikowany na 2. miejscu w rankingu kategorii muszej Henry Cejudo nie ma wątpliwości, że w kolejnej walce z Demetriousem Johnsonem to jego ręka powędruje w górę.

Po rewelacyjnym występie podczas gali UFC 215 w Edmonton, gdzie zdemolował i ostatecznie w drugiej rundzie ubił Wilsona Reisa, Henry Cejudo przekonywał na konferencji prasowej, że to on będzie zawodnikiem, który strąci z tronu kategorii muszej jej wieloletniego dominatora Demetriousa Johnsona.

Henry Cejudo w wersji 2.0 deklasuje Wilsona Reisa – video

To będę ja. Wiem, że to ja jestem tym gościem. Mam styl, mam zapasy. Wiem, że to ja pokonam Demetriousa Johnsona.

– zapowiedział Cejudo.

Z całym szacunkiem do wszystkich innych zawodników, bo każdy ma jakąś szansę, ale wierzę, że to ja mam styl, który ostatecznie pozwoli mi go pokonać. Szczerze w to wierzę.

Obaj zawodnicy – Cejudo i Johnson – spotkali się już w kwietniu zeszłego roku, ale ten pierwszy nie będzie tej konfrontacji miło wspominał. Został bowiem ubity w niespełna trzy minuty.

Od strony emocjonalnej chcę się z nim bić już teraz.

– powiedział Cejudo.

Ale czy od strony technicznej jetem już gotowy? Nie chcę tylko walczyć z Demetriousem – chcę go pokonać. Jest na moim radarze od czasu, gdy mnie pokonał. Lubię rywalizację, a być skończonym na oczach 20 tysięcy ludzi… To kurewsko boli. Wiele o tym myślę. Nie przez przypadek jest numerem jeden P4P na świecie. To gość, którego muszę pokonać – nie tyle z nim walczyć, co go pokonać.

Byłego zapaśnika olimpijskiego zapytano też o potencjalny powrót do zestawienia ze świetnie radzącym sobie ostatnio Sergio Pettisem, z którym miał spotkać się kilka miesięcy temu, będąc jednak zmuszonym do wycofania się z walki z powodów zdrowotnych.

Podoba mi się ta walka.

– stwierdził Cejudo.

Wiem, że on tego chce – i ja również. Muszę najpierw porozmawiać z moim zespołem. Nie podejmuję decyzji samodzielnie, ale zdecydowanie chcę się bić z najmocniejszymi gośćmi.

Na odpowiedź rozpędzonego czterema kolejnymi wiktoriami Pettisa nie trzeba było długo czekać.

https://www.instagram.com/p/BY2NHT4Abx_/

Gratulacje za występ, Henry Cejudo. Przypominam sobie, że mówiłeś, że jesteś mi dłużny za ostatni raz, gdy byliśmy zestawieni. Detroit w grudniu (UFC 218)? Zróbmy to!




Biorąc pod uwagę, że walka Demetriousa Johnsona z Ray’em Borgiem zostanie prawdopodobnie przełożona na październikową galę UFC 216, niewykluczone, że matchmakerzy amerykańskiego giganta powrócą do zestawienia Cejudo z Pettisem w charakterze eliminatora – zwłaszcza, że okupujący pierwsze miejsce w rankingu 125 funtów Joseph Benavidez nie doszedł jeszcze do siebie po zerwaniu więzadła w kolanie.

*****

„Przerwij to! Gość ma rodzinę!” – czyli siedem wniosków po UFC 215

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button