UFC

„Gdybyś wiedział cokolwiek o życiu w Afryce, to…” – Dricus Du Plessis odpowiedział na krytykę ze strony Israela Adesanyi przed UFC 293

Dricus Du Plessis nie ma wątpliwości, że zwycięstwo Seana Stricklanda na UFC 293 to w ogromnej mierze pochodna niedyspozycji Israela Adesanyi.

Gdy przed galą UFC 293 w Sydney ówczesny mistrz kategorii średniej Israel Adesanya dowiedział się, że Dricus Du Plessis nie pofatygował się na miejsce, aby z pierwszego rzędu trybun oglądać jego walkę z Seanem Stricklandem, podgrzewając tym samym atmosferę przed ich konfrontacją, określił Afrykanera jednym słowem: „idiota”.

Goszcząc w najnowszej odsłonie magazynu The MMA Hour, Stillknocks odpowiedział na ówczesne komentarze Nigeryjczyka.

– Chciałbym, żeby trafiło to do Izzy’ego – powiedział. – Słuchaj, gdybyś wiedział cokolwiek o życiu w Afryce, wiedziałbyś, jak ciężko otrzymać wizę do Australii, będąc z Republiki Południowej Afryki. Nie załatwisz tego od ręki. Nie załatwisz tego nawet w dwa czy trzy tygodnie. Nie da rady. Nawet w cztery tygodnie ci jej nie dadzą. To cholernie trudne.

W walce wieczoru gali w Sydney The Last Stylebender niespodziewanie dostał na pełnym dystansie lanie od gremialnie skreślanego Seana Stricklanda, tracąc pas mistrzowski 185 funtów.

– I co by się stało, gdybym był na miejscu? – kontynuował Dricus. – Przyjechałbym tam i zobaczył, jak przegrywa. To tak po prostu nie działa.

– Ludziom wydaje się, że to takie proste: po prostu leć do Australii! Czy zdajecie sobie sprawę, jak ciężko człowiekowi z RPA dostać wizę do Australii? Ekstremalnie ciężko. Oczywiście marzyłoby mi się, aby być na miejscu.

Co zaś tyczy się porażki Nigeryjczyka, Afrykaner zdanie najwyraźniej zmienił – o ile bowiem w pierwszym wywiadzie po gali podkreślał, że „Izzy był nadal sobą”, nie szczędząc komplementów Amerykaninowi – zwracał uwagę, że zamęczył go presją, a jego defensywa wyglądała wybornie – tak po kilku dniach jednak zdanie zmienił. Teraz podziela opinię sternika UFC Dany White’a – jest przekonany, że Israel Adesanya nie był sobą.

– Analizowałem Izzy’ego od dawien dawna – zaznaczył. – Znam jego maniery, wiem, jak się porusza, jak wygląda, znak jego wyraz twarzy, wiem o wszystkim, co robi podczas wyjścia, wiem, co robi w klatce, jak wygląda, jakie ma oczy. Wszystko.

– Jeszcze przed rozpoczęciem walki powiedziałem, że Izzy wygląda dziwnie. Nie wiedziałem, o co chodzi. Nie wiedziałem, czy był przemotywowany, ale wyglądał inaczej. To było dziwne. Gdy natomiast zaczęła się walka, to zanim minęła choćby minuta, stwierdziłem, że Izzy nie jest sobą.

– Niektórzy ludzie twierdzą, że to Strickland zneutralizował jego grę. Ale tak nie było. Izzy nie walczył w taki sposób, w jaki potrafi walczyć. To była najgorsza wersja Izzy’ego, jaką kiedykolwiek widzieliśmy w klatce.

Niepokonany pod sztandarem UFC Afrykaner celuje teraz w pojedynek mistrzowski z Seanem Stricklandem. Czy nadal interesuje go walka z Israelem Adesanyą? Owszem – chętnie stanie naprzeciwko Nigeryjczyka w pierwszej obronie pasa, gdy już upora się z Amerykaninem.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button