UFCWiadomości MMA

Dziennik MMA – 9 stycznia 2015

Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 9 stycznia 2015.

Jones nie brał – tylko ćpał

Jak pewnie wiecie, poza wykryciem metabolitów kokainy w organizmie Jona Jonesa, uwagę komentatorów wszelakich wzbudził dramatycznie niski stosunek testosteronu do epitestosteronu mistrza, co doprowadziło do lawiny pytań i podejrzeń. Na ogół bowiem – nie wdając się w szczegóły – dzieje się tak, gdy testosteron jest dostarczany do organizmu z zewnątrz, co jest zabronione. Dziennikarze zaczęli zatem domagać się przeprowadzenia dodatkowych testów na trzech próbkach, które zostały pobrane od Jonesa przed walką z Danielem Cormierem, by sprawdzić tenże zagadkowo niski stosunek testosteronu do epitestosteronu.

Błyskawicznie w sukurs przebywającemu na odwyku mistrzowi przyszedł dyrektor Komisji Sportowej w Nevadzie (i były agent FBI), Bob Bennett, który w rozmowie z Bleacherreport uspokoił cały świat, informując, że takowe testy sprawdzające stosunek testosteronu do epitestosteronu zostały w istocie wykonane i Jones jest czysty!

W poniedziałek natomiast odbędzie się transmitowane na FightPassie posiedzenie Komisji, która będzie debatować, co też uczynić z Bonesem. Wróble ćwierkają, że z uwagi na to, że lud się burzy, może go spotkać jakaś kara, najpewniej jednak symboliczna.

Cały czas czekamy na wyniki kontroli, która została przeprowadzona w dniu walki.

Natomiast Ariel Helwani dowiedział się od oficjeli UFC, że organizacja najprawdopodobniej nie ukarze Jonesa, pomimo tego, że kokaina w jego organizmie narusza Kodeks Postępowania, który stworzyło sobie UFC. Oficjele wyjaśnili, że Jon jest świadom błędu, poszedł na odwyk, więc sprawa rozwiązana.

Tak czy siak – Jones czysty.

Na dokładkę natomiast poznaliśmy też stosunek testosteronu do epitestosteronu pretendenta, który został dwukrotnie poddany badaniu przed walką. W przypadku Cormiera wyniósł on… 0,40:1 i 0:48:1.

Wychodzi na to, że w oktagonie walczyli dwaj starcy.

| naiver |

Rumble i Mauler będą tańczyć przez minutę

Przygotowujący się do batalii z Alexandrem Gustafssonem Anthony Johnson gościł w podcaście Josha Grossa, opowiadając o ostatnich wydarzeniach związanych z Jonem Jonesem oraz zbliżającej się walce ze Szwedem.

Rumble nie miał nic negatywnego do powiedzenia na temat samego Bonesa, życząc mu powodzenia i wierząc, że wróci silniejszy. Ma do niego wielki szacunek i nie interesuje go, co ten robi poza oktagonem. Johnson przyznał też, że jest to dla niego bardzo skomplikowany temat, bo jego matka była narkomanką.

Anthony’emu niezbyt podoba się za to reakcja UFC na całe zajście. Rozumie, że mogą się cieszyć, iż Jones zdecydował się na kurację, ale nie rozumie, dlaczego nie zamierzają go ukarać wobec tak oczywistego naruszenia kodeksu etycznego organizacji. Przypomniał, że zawodnicy byli karani za marihuanę, a kokaina jest przecież dużo mocniejszym narkotykiem – twierdzi, że im dłużej UFC będzie zwlekać z karą, tym mniej poważnie będzie to wszystko wyglądać.

Słychać było wyraźnie, że Johnson ma pewien żal do UFC, że odstawiono go na boczny tor, gdy kilka miesięcy temu sam miał poważne problemy, a teraz na Jonesa się chucha i dmucha. Zaznaczył jednak, że wówczas w jego sprawie organizacja zrobiła, co musiała zrobić i w ostatecznym rozrachunku nie odwróciła się do niego plecami, za co jest jej wdzięczny.

Oceniając walkę Jona Jonesa z Danielem Cormierem, przyznał, że oglądał ją jako fan, nie wyciągając żadnych wniosków, które mogłyby mu pomóc w konfrontacji z mistrzem. Pochwalił pretendenta za dwie pierwsze rundy, w których robił, co mógł.

Zapytany o kontrolę antydopingową, które poddany został Gustafsson, stwierdził, że nie ma absolutnie nic do ukrycia i jest gotowy poddać się każdej – w każdej chwili. Przyznał, że ktoś otagował go w poście Szweda na Facebooku, w którym właśnie Mauler prosił o to, by również poddać kontroli Johnsona, i już wtedy odpowiedział, że nie ma z tym problemu – co zresztą ucieszyło Gustafssona.

Przewiduje, że jego starcie z Maulerem będzie ostre i najprawdopodobniej obaj będą po nim kiepsko wyglądać. Przyznał, że nigdy nie walczył z kimś takim jak Gustafsson, ale po to jest w tym sporcie, aby rywalizować z najlepszymi – a takim właśnie jest w jego ocenie Szwed.

Ważący aktualnie 221 lbs Rumble wie, jak potoczy się początek starcia.

Przez pierwszą minutę będziemy krążyć wokół siebie, próbując się rozgryźć. Potem powiemy sobie „chrzanić to” i zacznie się wojna.

| naiver |

Jackson: najlepszy był GSP

W podcaście Josha Grossa gościł też trener Jona Jonesa, Greg Jackson. Nie był szczególnie chętny do komentowania faktu wykrycia kokainy w organizmie swojego zawodnika. Zaznaczył jedynie, że nic o tym nie wiedział (Jones zażywał kokainę podczas obozu przygotowawczego).

Wyjaśnił także, że mówiąc kiedyś, iż „Największym zagrożeniem dla Jonesa jest on sam”, chodziło mu tylko o to, że na takim poziomie, przy takiej presji, tak wielkich oczekiwaniach bardzo trudno jest temu wszystkiemu podołać i trzeba walczyć z samym sobą. Trzeba Jacksonowi oddać, że wybrnął z tego naprawdę sprytnie, bo rzesza dziennikarzy cytowała powyższe jego słowa, sugerując, że wie on doskonale o rozrywkowych upodobaniach Jonesa.

Przyznał też, że zabawowy styl życia w MMA nie jest niczym nowym – to ciężki sport, zawodnicy poddawani są ogromnej presji, ścinanie wagi wiele ich kosztuje i po prostu muszą to jakoś odreagować. Jedni robią to lepiej, inni gorzej.

Zapytany natomiast o to, czy Jon Jones to najlepszy zawodnik, jakiego kiedykolwiek trenował, odpowiedział:

Nie. Najlepszy był Georges Saint-Pierre. Jon Jones jest jednak na dobrej drodze.

Ocenił, że pojedynek Bonesa z Cormierem przebiegł zgodnie z planem, który zakładał rozgrywanie go poza „strefą komfortu” pretendenta – temu służyły na początku walki ucieczki Jonesa spod siatki. Zdaniem Jacksona niemożność kontrolowania rytmu walki przez Cormiera przyspieszyła jego fizyczne i psychiczne zmęczenie.

Co ciekawe, Jackson uważa, że fani mylą się, twierdząc, że Jones jest najlepszy w dystansie – trener uważa, że JJ jest niebezpieczniejszy w klinczu, zwarciu, bo tam jest niezwykle kreatywny, kapitalnie zaprzęgając do działania łokcie, świetnie ustawiając głowę oraz umiejętnie wplatając obalenia między ciosy.

Gość Grossa uznał też, iż pojedynek z Alexandrem Gustafssonem był dla jego podopiecznego trudniejszy niż ten z DC. Był niezwykle szczęśliwy, że Cormier podsycał wrogą atmosferę przed starciem, bo dodało to Jonesowi ognia – wykrzesanie którego wcale nie jest łatwe przy ósmej obronie pasa mistrzowskiego. Nie tylko jednak wtedy – Jackson przyznał również, że musiał przed walką z Mylesem Jurym pokrzyczeć na Donalda Cerrone, bo ten był trochę niemrawy.

Dobrze się słucha Grega, choć wyraźne dało się wyczuć, że i on poddaje się zmowie milczenia, która zdaje się obowiązywać wśród najbliższego otoczenia mistrza kategorii półciężkiej.

| naiver |

Weidman vs Silva III na horyzoncie?

Dana White zapowiedział wczoraj w programie UFC Tonight, że jeżeli Anderson Silva pokona w swojej powrotnej walce Nicka Diaza, będzie następnym pretendentem do pasa mistrzowskiego wagi średniej.

Jeśli Anderson Silva zwycięży, zostanie zestawiony ze zwycięzcą walki Belfort vs Weidman. To będzie bardzo interesujące starcie – w jakim stanie psychicznym będzie Silva po tak tragicznej kontuzji? (…) Czy będzie wyprowadzał tak dużo niskich kopnięć, jak przed kontuzją? Jak poczuje się, gdy wróci do klatki? Treningi i sparingi, a walka w klatce to dwie różne rzeczy.

Gdzie podziała się zasada, że zawodnik, który dwa razy poniósł porażkę z rąk czempiona, trafia na „koniec kolejki” i rewanż musi wywalczyć sobie od nowa? Czy zwycięstwo nad półśrednim po dwóch porażkach powinno dawać Spiderowi możliwość walki o pas? Cóż, widocznie walory marketingowe przesłaniają wszelkie inne aspekty zestawienia mistrzowskiego boju. Co na to tymczasem Ronaldo Souza, Yoel Romero i Luke Rockhold?

Wiadomo jednak, że Dana White kocha zmieniać zdanie i niewykluczone, że za miesiąc dowiemy się o zupełnie innym obrocie spraw.

| Calo |

Anderson „Wolverine” Silva

Anderson Silva, który jeszcze w tym miesiącu stoczy walkę z Nickiem Diazem, tryska humorem, nawet pomimo tego, że w piszczelu lewej nogi ma płytkęo szerokości 11,4 milimetrów. Swoją rekonwalescencję w wywiadzie dla Combate skomentował krótko, nie wspominając tym razem o strachu przed zadawaniem kopnięć.

Dzięki Bogu, wszystko już w porządku. Po roku przerwy odzyskanie formy było bardzo trudne, ale wszystko poszło dobrze. Jestem szczęśliwy i chcę przynieść powód do dumy Brazylii i mojemu klubowi, którzy we mnie wierzyli i są dla mnie bardzo ważni.

Jeden z najlepszych zawodników w historii podzielił się także szczegółami na temat swojej nowej (lepszej?) nogi.

Umieszczono stop tytanu w kości strzałkowej, nie było innego sposobu. Za to teraz jestem prawie X – Menem!

Byłemu mistrzowi humor dopisuje. Oby także dopisała forma – pojedynek z Nickiem Diazem już na UFC 183.

| Bolt |

Glover kuruje się i wbija szpilę

Glover Texeira, który wczoraj wypadł z powodu kontuzji z walki z Rashadem Evansem, podzielił się kilkoma szczegółami z MMAFighting.

Trenuję, ale nie na sto procent. Czuję duży ból przy zapasach i parterze, ale mogę boksować i kopać. Moje kolano jest w słabym stanie, według lekarza kontynuowanie przygotowań kosztowałoby mnie poważną kontuzję.

Po sześciotygodniowej przerwie Glover chce powrócić do treningów. Na temat ewentualnego pojedynku z Rashadem wypowiada się tak:

Kwiecień byłby dobrym terminem. Podoba mi się pomysł walki z Rashadem, starcie byłoby świetne dla nas i dla fanów. To zapaśnik, ale nie z tych, którzy się przytulają i nic nie robią. Wychodzi walczyć. Chciałbym zmierzyć z nim się po powrocie.

Mam szczerą nadzieję, że Phil Davis przejmie się tymi słowami.

| Bolt |

Pettis staje w obronie Jonesa

Anthony Pettis w wywiadzie dla portalu MMA Fighting wyraził zrozumienie i wsparcie dla Jona Jonesa, u którego w organizmie wykryto niedawno obecność kokainy.

Byłem zaskoczony, lecz z drugiej strony… on jest tylko człowiekiem. Życie stawia nas w bardzo złych sytuacjach, które narażają nas na branie używek.

Dorastałem w getcie, gdzie z takimi sytuacjami miałem styczność na co dzień. Jeśli ktoś, komu nie powodziło się tak dobrze jak mi, proponował mi tego typu rzeczy, myślałem sobie „przecież nie żyje Ci się tak dobrze jak mi, nie potrzebuję tego”. Ale sprawa wygląda inaczej, gdy ktoś, kto lepiej radzi sobie w życiu, oferuje Ci używki – wtedy to jest tak, jakbyś miał je podane na tacy. Jeśli nieustannie spotykasz znane i popularne osoby robiące wielkie rzeczy i będące idolami dla wielu innych, tak też się dzieje. Wówczas musisz wiedzieć, jak odmówić.

Zapytany o to, co powinno następnie zrobić UFC, mistrz kategorii lekkiej odpowiedział:

Jon jest jednym z najlepszych zawodników na świecie. UFC powinno upewnić się, że będzie z nim wszystko w porządku pod względem mentalnym, zanim zdecydują, co dalej. Widziałem już takie sytuacje, gdy narkotyki potrafiły zrujnować życie człowieka i jego rodziny – oczywiście chciałbym, by nikogo taki problem nie musiał dotykać. Jestem pewien, że UFC podejmie w sprawie Jonesa odpowiednią decyzję.

Jakkolwiek ciężko byłoby teraz usprawiedliwiać Jona Jonesa, trzeba przyznać Pettisowi trochę racji – wszak nie od dziś wiadomo, że mistrz dywizji półciężkiej od nocnego życia nie stroni.

| Calo |

JDS ocenia walkę z Miocicem i wybiera kolejnego rywala

Junior dos Santos, który prawdopodobnie nadal liże rany po boju ze Stipe Miocicem, w rozmowie z Tatame opowiedział o tej własnie batalii oraz swoich planach na przyszłość.

O walce z Amerykaninem:

Mój występ nie był najlepszy. Nie podobała mi się ta walka. Oczywiście, Miocic jest świetnym sportowcem i był dużym wyzwaniem, ale mogłem być mocniejszy i lepiej kontrolować pojedynek – w stójce i w parterze. Czuję się, jakbym miał dług.

O kolejnych rywalach:

Nie wybieram sobie przeciwników. Są jednak dwie walki, które mają sens. Myślę, że walka z Travisem Browne byłaby świetna, a i rewanż z Miocicem jest dobrą opcją.

Widać, że Brazylijczyka gryzie ten pojedynek ostatni…

| naiver |

Smoku vs Tiger na UFC on FOX 15

Od dawna zapowiadana walka Lyoto Machidy (22-5) z Lukiem Rockholdem (13-2) odbędzie się 18 kwietnia na gali UFC on FOX 15, o czym poinformował Amerykanin.

Czyli jeśli chodzi o kategorię średnią, to będzie tak:

31 stycznia – Anderson Silva vs Nick Diaz
28 lutego – Ronaldo Souza vs Yoel Romero
28 lutego – Chris Weidman vs Vitor Belfort
18 kwietnia – Lyoto Machida vs Luke Rockhold
TBA – Chris Weidman vs Anderson Silva III
TBA – Ronaldo Souza/Yoel Romero vs Lyoto Machida/Luke Rockhold
TBA – Chris Weidman vs Anderson Silva IV

A potem? Ronaldo Souza – lat 36, Lyoto Machida – 37 i Yoel Romero – 38 przechodzą na emeryturę, więc wreszcie swoją szansę otrzyma Luke Rockhold. Pod warunkiem wszak, że pokona wcześniej Vitora Belforta (lat 39). Tak bym to widział.

Aktualna karta UFC on FOX 15 wygląda następująco:

Lyoto Machida vs Luke Rockhold
Manny Gamburyan vs Aljamain Sterling

| naiver |

GSP i Van Damme razem!

Póki co – trenują!

Natomiast Ariel Helwani, czuje – a ma czym! – że w 2015 roku Kanadyjczyk powróci. To jego najważniejsza przepowiednia na 2015 rok, którą podzielił się w podcaście… tak, Josha Grossa.

A poniżej najnowsza fotka Rusha. Forma chyba jest?

http://instagram.com/p/xhtv9wQsL1/

| naiver |

………………….

Nowe zestawienia:

135 lbs: Manny Gamburyan (14-8) vs Aljamain Sterling (10-0) – UFC on FOX 15, 18 kwietnia

fot. lowkickmma.com

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button