UFC

„Dlatego myślę, czy jednak nie powalczyć dłużej” – Daniel Cormier odsunie zakończenie kariery?

Mistrz wagi ciężkiej Daniel Cormier opowiedział o swoich planach sportowych na 2019 rok oraz potencjalnej trylogii z Jonem Jonesem.

Przed kilkoma dniami jeszcze podwójny mistrz, dziś zasiadający już wyłącznie na tronie wagi ciężkie Daniel Cormier od wielu, wielu miesięcy zapewniał, że po przypadających na 20 marca 2019 roku czterdziestych urodzinach walczyć już nie będzie. Twierdził, że taką decyzję podjął wspólnie z rodziną, a na pytania: „A jeśli Dana zaproponuje ci gargantuiczne pieniądze, abyś walczył dalej?” odpowiadał, że swoje już w MMA zarobił.

A jednak! Na mieście dzisiaj inne chodzą już treście.

W rozmowie z MMAJunkie.com DC nie wykluczył bowiem, że jednak powalczy, mając czterdziestkę na karku. Dlaczego?

Mam pewne kontuzje, przez które nie mogę teraz walczyć.

– stwierdził.

Dlatego myślę, czy by jednak trochę dłużej nie powalczyć. Tylko z tego powodu. Nie dlatego, że byłem jakiś wściekły po walce (Jonesa) czy cokolwiek w tym stylu. Musiałem po prostu przejść przez pewne rzeczy na koniec tego roku. Ten świetny rok odbił się na starym człowieku. Mam 40 lat. Nie walczysz trzy razy w roku, nie musząc potem za to zapłacić.

Priorytetem pozostaje dla niego starcie z Brockiem Lesnarem, obiecane mu i medialnie ustawione po tym, jak zdetronizował w lipcu zeszłego roku Stipego Miocica.

W tym kontekście zarzuca się jednak DC, że regularnie ruga Jona Jonesa za wpadki dopingowe, podczas gdy chce pójść w tany z zawodnikiem, który jest chodzącą tablicą Mendelejewa.

Nikt nie ma pojęcia, przez co przechodzimy razem z Brockiem Lesnarem w kontekście kontroli antydopingowych.

– odniósł się do zarzutu Cormier.

Kontrole antydopingowe Brocka mogą być tak ostre, że to wręcz szaleństwo. Największe w historii. Nikt o tym nie wie, tylko ludzie ze ścisłego, wąskiego otoczenia. Jeśli więc przeszedłby przez to wszystko i wyszedł do walki – warto.

Wspomniany Jon Jones, który przed kilkoma dniami odzyskał tron 205 funtów, ubijając podczas gali UFC 232 w Los Angeles Alexandra Gustafssona, następnie zapraszając w tany właśnie Daniela Cormiera, nie jest jednak nawet drugą opcją – po Brocku Lesnarze – dla mistrza wagi ciężkiej.

Jeśli Brock nie będzie walczył, wtedy wyjdę do Stipego Miocica. Na sto procent.

– powiedział Cormier.

Stipe jest gościem, którego bardzo szanuję, ma najwięcej obron pasa wagi ciężkiej w historii UFC, robi, co trzeba – i obiecałem mu to. Powiedziałem, że jeśli nie będę walczył z Brockiem, będę walczył z nim – i zamierzam to uszanować.

Jak zatem Cormier podchodzi do ewentualnej trylogii z Jonesem? O to zapytał go Ariel Helwani podczas noworocznego show.

Dla was do tej walki musi dojść. Dla mnie – nie tak bardzo.

– stwierdził na sugestię dziennikarza, że do trzeciego starcia dojść musi.

Jeśli będzie walka, to będzie. Nie ganiam już tego gościa. Nie zamierzam dopuścić do tego, żeby moja kariera zależała od tego, czy dojdzie do starcia z gościem, z którym dwa razy przegrałem – ale za każdym razem były jakieś problemy. Wiem, czego dokonałem. Wiem, kim jestem. Wiem, jakie miejsce zajmuję w tym sporcie. Cokolwiek stanie się w przyszłym roku, jestem z tym pogodzony.

*****

Piko Jones, Piotruś Pan i australijski Hobbit – sześć wniosków z UFC 232

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button